Big Pharma stanowi zagrożenie dla zdrowia
Fabien Deruelle: "Przemysł farmaceutyczny jest winny przestępczości zorganizowanej, która powinna być uznana za zbrodnię przeciwko ludzkości."
W październiku 2022 Surgical Neurology International opublikował Review Article autorstwa Fabiena Deruelle’a zatytułowany: “Przemysł farmaceutyczny jest niebezpieczny dla zdrowia. Kolejny dowód dzięki COVID-19”, którego obszerne fragmenty prezentuję poniżej:
“COVID-19 uwypukla problem, który rozwija się od dziesięcioleci - próbę przejęcia kontroli nad nauką przez przemysł. Drogę wskazał już w latach 50. XX wieku przemysł tytoniowy, przemysł farmaceutyczny chętnie nią podąża. Od lat firmy farmaceutyczne są regularnie potępiane za nielegalny marketing, fałszowanie wyników eksperymentów, rozpowszechnianie informacji o zagrożeniach związanych z lekami, działania wręcz przestępcze. Wiedza jest potężnie manipulowana przez korporacje, których celem jest maksymalizacja zysków przez przejęcie globalnej kontroli nad zdrowiem publicznym i zdławienie naszej zdolności do dokonywania wyborów.
Od początku COVID-19 można zauważyć wykorzystanie takich metod manipulacji informacją jak na przykład: fałszowanie badań klinicznych, ukrywanie danych, prowadzenie badań w konflikcie interesów, ukrywanie krótkoterminowych skutków ubocznych szczepionek i całkowity brak wiedzy o długoterminowych skutkach szczepienia COVID-19, wątpliwości co do składu szczepionek, stosowanie nieodpowiednich metody testowania, przekupywanie lekarzy, oczernianie znanych naukowców, zakaz stosowania jakichkolwiek skutecznych metod leczenia, stosowanie przez rządy technik modyfikacji zachowań i inżynierii społecznej w celu narzucenia ograniczeń, noszenia masek i akceptacji dla szczepionek oraz cenzura naukowa w mediach. Rządy i media dezinformują społeczeństwo wspierając tylko jedną stronę informacji naukowej, a tłumiąc alternatywne punkty widzenia. W konsekwencji, na podstawie pochodzących z kontrolowanych przez przemysł badań medycznych, wprowadza się dla rzekomej ochrony społeczeństwa, nieuzasadnione naukowo zakazy i nakazy, które de facto prowadzą do przyjęcia środków całkowitej kontroli społecznej i które stały się poważnym zagrożeniem dla zdrowia i wolności ludności.
Historyk nauki R. Proctor wprowadził do obiegu termin agnotologia, który dotyczy kulturowej produkcji niewiedzy. Jest rodzaj ignorancji wywołanej czynnikami kulturowymi takimi jak niedbałość mediów, tajemnica i cenzura przemysłowa lub państwowa, niszczenie dokumentów oraz mnóstwo form selekcji polityczno-kulturowej, zaniedbań czy lekceważenia. Według Proctora: "Uważamy, że żyjemy w coraz bardziej poinformowanym świecie, ale jest to również świat, w którym ignorancja, nawet bezprecedensowa, zyskuje na popularności. Istnieje socjologia ignorancji, polityka ignorancji; ma ona swoją historię, geografię, a przede wszystkim potężne źródła i sojuszników. Wytwarzanie ignorancji odegrało ważną rolę w sukcesie wielu branż; ponieważ ignorancja umożliwia innym sprawowanie władzy nad ludźmi."
W jaki sposób firmy farmaceutyczne kontrolują Naukę? Redaktorzy medycznych czasopism naukowych doskonale wiedzą, w czym jest problem. W 2004 roku Richard Horton, wydawca The Lancet, stwierdził, że czasopisma medyczne stały się pralnią informacji dla przemysłu farmaceutycznego. W 2004 roku redaktorzy PLoS Medicine oświadczyli, że nie będą "częścią cyklu zależności... pomiędzy czasopismami a przemysłem farmaceutycznym". W 2005 r. Marcia Angell, była redaktorka New England Journal of Medicine (NEJM), skrytykowała przemysł za to, że stał się przede wszystkim maszyną marketingową. W 2005 r. Richard Smith, były redaktor British Medical Journal (BMJ), stwierdził, że czasopisma medyczne są przedłużeniem marketingowego ramienia firm farmaceutycznych. Zdaniem Richarda Hortona, duża część literatury naukowej, być może połowa, jest po prostu błędna.
Największy konflikt interesów dla czasopism wynika z "przedruków", które są masowo kupowane przez firmy farmaceutyczne, a następnie przekazywane ich przedstawicielom w celu sprzedaży leków. W 2019 roku Peter C. Gotzsche ustalił, że preferowanymi czasopismami przemysłu farmaceutycznego są NEJM i Lancet. Firmy farmaceutyczne mogą zagrozić wycofaniem artykułu, jeżeli recenzja będzie zbyt surowa.
Jak powstają publikacje naukowe, które pojawiają się w tych czasopismach? Do lat 80-tych ubiegłego wieku badania kliniczne dla przemysłu farmaceutycznego były prowadzone w szkołach medycznych i szpitalach uniwersyteckich. Było to jednak zbyt czasochłonne i nie pozwalało firmom na całkowitą kontrolę nad przebiegiem, a zwłaszcza nad wynikami badań. W związku z tym powstały kontraktowe organizacje badawcze (CRO – Contract Research Organization), firmy komercyjne, które specjalizują się w zarządzaniu badaniami klinicznymi firm farmaceutycznych. CRO tworzą sieci lekarzy, którzy pracują pod ich nadzorem i są opłacani za podawanie badanych leków pacjentom, a następnie raportowanie efektów. Mniej więcej 70-75% wydatków przemysłu na badania kliniczne trafia do tych organizacji badawczych. Większość badań klinicznych sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne jest projektowana, organizowana, kontrolowana, analizowana i pisana przez firmy i ich podwykonawców. Wyniki badań są następnie publikowane w magazynach medycznych, zaś artykuły są pisane za pośrednictwem ghostwriterów, których firmy farmaceutyczne hojnie finansują, aby przygotowali manuskrypt, który jest następnie przekazywany uznanemu naukowcowi w danej dziedzinie (który może, ale nie musi, wprowadzić zmiany), a następnie wysyłany do renomowanego czasopisma w celu publikacji. Ghostwriting występuje nie tylko w artykułach farmaceutycznych, ale również w akademickich. To zarządzanie z ukrycia może prowadzić do wielu oszustw, takich jak podkreślanie tylko pozytywnych aspektów leku, pomijanie zdarzeń niepożądanych, nadreprezentacja w czasopismach medycznych wyników korzystnych dla przemysłu, podczas gdy wyniki negatywne są nieobecne.
Przemysł farmaceutyczny i technologii medycznych wywiera wpływ na naukę na wiele sposobów: manipulując metodami naukowymi, zmieniając kryteria ustalania "dowodów" naukowych, grożąc naukowcom oraz potajemnie promując reformy polityczne, które zwiększają zaufanie do dowodów przedstawianych przez przemysł. Firmy przekształcają lub zniekształcają całe bazy dowodowe dla własnych korzyści. Dlatego też, gdy na przykład badacze, decydenci i praktycy szukają w literaturze odpowiedzi na pewne problemy, mogą, często nieświadomie, znaleźć bazy dowodowe zalane badaniami dostosowanymi do potrzeb i korzyści przemysłu.
Strategia manipulacji naukowej to realizowany od dawna plan obejmujący finansowanie istniejących lub tworzenie nowych czasopism, aby mieć wpływ na to, co jest publikowane, tłumienie publikacji niekorzystnych i atakowanie poszczególnych naukowców i całe grupy badaczy, którzy mają odwagę mieć odrębne zdanie, usuwanie nieprawomyślnych naukowców z tych pozycji, na których mogą mieć władzę lub wpływy (lub ich przekupywanie), rekrutowanie, finansowanie i szkolenie osób, które z czasem staną się zaufanymi głosami naukowymi przemysłu, finansowanie, produkcja i rozpowszechnianie podręczników i innych materiałów edukacyjnych lub akademickich, finansowanie mediów w celu wpływania na to, co jest rozpowszechniane, pozyskiwanie dziennikarzy poprzez szkolenia medialne i finansowanie konferencji, zapewnienie i normalizacja obecności przemysłu w środowisku akademickim w celu zdobycia zaufania i zbudowania wiarygodności. Przemysł kształtuje systemy naukowe, akademickie i polityczne, aby zapewnić, że systemy te działają w jego interesie. Ponadto, od lat przemysł farmaceutyczny kupuje lekarzy, aby stali się kluczowymi liderami opinii (KOL - Key Opinion Leader) w celu promowania ich produktów. We Francji 99% profesjonalnych stowarzyszeń medycznych, które opublikowały wytyczne dotyczące praktyki klinicznej w 2018 lub 2019 roku, miało w swoim zarządzie co najmniej jednego KOLs powiązanego finansowo z przemysłem.
Patrząc na główne firmy farmaceutyczne biorące udział w projekcie szczepienia na COVID-19, widać że schemat ich działania jest taki sam, a przekaz który kierowany jest do ludzi niezwykle spójny: szczepionki, produkowane głównie przez Pfizer-BioNTech, Moderna, Johnson and Johnson oraz AstraZeneca, stanowią odpowiedź przemysłu farmaceutycznego na leczenie COVID, akcja kierowana i finansowana jest przez rząd, a to wszystko ma być alternatywą dla izolacji i noszenia masek.
Warto przypomnieć, że główne firmy farmaceutyczne związane z COVID-19 (Pfizer-BioNTech, AstraZeneca, Johnson and Johnson oraz Merck) mają na swoim koncie wiele kar pieniężnych (wyjątkiem Moderny, ponieważ jest to firma działająca od niedawna) - dotyczących nielegalnego marketingu, zalecanie stosowania leków poza wskazaniami, przedstawiania błędnych wyników eksperymentów, ukrywania informacji o zagrożeniach związanych z lekami. W 2007 roku firma Merck zapłaciła 670 milionów dolarów kary, w 2009 roku Pfizer zapłacił 2,3 miliarda dolarów, w 2010 roku AstraZeneca zapłaciła 520 milionów dolarów, a w 2012 roku Johnson and Johnson zapłacił karę w wysokości 1,1 miliarda dolarów . Od 1995 roku na firmę Pfizer nałożono ponad 6,5 miliardów dolarów kar za 42 przypadki niewłaściwego postępowania; 36 przypadków niewłaściwego postępowania od 1995 roku skutkowało ponad 11,5 miliardami dolarów kary dla Johnson and Johnson; 35 przypadków niewłaściwego postępowania od 1995 roku to 8,8 miliardów dolarów kary dla Merck. Na tym tle Pfizer wyróżnia się wyjątkowym lekceważeniem zdrowia i dobra pacjentów – niby nie różni się od innych firm farmaceutycznych, ale jest większy i bardziej okrutny. Pfizer to firma, która notorycznie popełnia przestępstwa, stosując nielegalne praktyki biznesowe, przekupując lekarzy i tłumiąc niekorzystne wyniki badań. Z reguły korporacje wolą nie wchodzić na drogę sądową; zamiast tego negocjują ugodę, która pozwoli im nadal zaprzeczać nieprawidłowościom, jednocześnie płacąc za wycofanie zarzutów. Globalne przychody Pfizera podwoiły się w 2021 roku do 81,3 miliarda dolarów, co jest wartością większą niż PKB wielu krajów. Pfizer spodziewa się, że w 2022 roku osiągnie przychody w wysokości od 98 do 102 miliardów dolarów. W okresie COVID partnerami było dziewięć firm farmaceutycznych: AstraZeneca, BioNTech, GlaxoSmithKline, Johnson and Johnson, Merck, Moderna, Novavax, Pfizer i Sanofi. Wszystkie stanęły do wyścigu o zyski ze szczepionek na COVID-19. Ale żeby szczepionki COVID-19 otrzymały pozwolenie na zastosowanie w nagłych wypadkach (EUA), nie mogła istnieć jakakolwiek dla nich alternatywa, zezwolenie na użycie wtrybie awaryjnym może być wydane tylko w przypadku "braku odpowiednich alternatyw".
Na całym świecie można dostrzec identyczne działania, które miały na celu zdyskredytowanie istniejących od lat leków o bardzo dobrym profilu bezpieczeństwa, a które można było retargetować w kierunku na Covid-19. Pomimo korzystnego działania hydroksychlorochiny w leczeniu COVID-19, rząd francuski zakazał jej stosowania na podstawie opublikowanego, a następnie wycofanego kilka dni później przez Lancet badania, które okazało się być oszustwem. W badaniu RECOVERY, które nie wykazało żadnego pozytywnego działania HCQ, zastosowana dawka była nie tylko nieodpowiednia, ale mogła być czynnikiem pogarszającym chorobę, negując efekt terapeutyczny, stosowano celowo wysoką dawkę HCQ, aby lek wydawał się toksyczny. Dowiedziono, że istniała korelacja między kwotami finansowymi otrzymanymi od Gilead Sciences (remdesivir) przez akademickich lekarzy chorób zakaźnych i ich publicznym sprzeciwem wobec stosowania HCQ. Sabotowano skuteczność HCQ i iwermektyny, żeby szczepionki, które nadal są w fazie testów klinicznych, a także remdesivir mogły skorzystać z EUA (Emergency Use Authorisation). Istnieją inne substancje naturalne lub lecznicze (np, witamina D i iwermektyna), które mogą zapobiegać lub leczyć COVID-19 (SARS-CoV-2). Preparat ziołowy z Echinacea purpurea (Echinaforce®) wykazuje in vitro aktywność wirusobójczą wobec czterech ludzkich koronawirusów, w tym SARS-CoV-2. In vivo, wyniki ostatnich prac wydają się obiecujące, ale ten lek ziołowy wymaga dalszych badań klinicznych, aby ocenić hipotezę jego skuteczności wobec SARS-CoV-2. Jednak od początku okresu COVID-19 za każdym razem, gdy odkrywano terapię, która poprawiała stan zdrowia pacjentów, natychmiast ją dyskredytowano. Szacuje się, że we Francji firma Gilead Sciences wydała w ciągu ostatnich 7 lat 65 milionów dolarów, aby uzyskać wpływ na lekarzy i instytucje. Pomimo tego, że remdesivir nie ma statystycznie istotnych korzyści klinicznych, i że jest wysoce toksyczny dla nerek i płuc podpisano kontrakt o wartości 1 miliarda euro pomiędzy laboratorium Gilead a Unią Europejską. Tuż przed podpisaniem tego kontraktu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) odradzała stosowanie remdesiviru ze względu na jego nieskuteczność, wysoką toksyczność dla nerek i wysokie koszty. Ponadto od 11 marca 2020 r. nie wydano żadnych publicznych oświadczeń rządowych dotyczących poprawy układu odpornościowego (aktywnośc fizyczna, zdrowe odżywianie itd.) podczas gdy według wielu naukowców, jedyną realną ochroną podczas epidemii wirusów jest zdrowy układ odpornościowy.
Schemat prowadzenia badań jest taki jak na przykładzie badania przeprowadzonego przez Pfizer-BioNTech, które wykazało, że dawka przypominająca szczepionki Pfizer-BioNTech u osób w wieku 16 lat i starszych jest bezpieczna i skuteczna: badanie było finansowane przez BioNTech i Pfizer. Pfizer był odpowiedzialny za zaprojektowanie i przeprowadzenie badania, za zebranie, analizę i interpretację danych oraz za napisanie manuskryptu. Firma BioNTech również przyczyniła się do interpretacji danych i napisania manuskryptu. Ponadto firmy Pfizer i BioNTech wyprodukowały placebo użyte w badaniu. W listopadzie 2021 r. BMJ ujawnił, że Ventavia Research Group, firma odpowiedzialna za ocenę skuteczności szczepionki Pfizer w badaniach klinicznych, fałszowała dane, odślepiała pacjentów, zatrudniała nieodpowiednio przeszkolonych personel i nie podejmowała działań w związku ze zdarzeniami niepożądanymi zgłoszonymi w kluczowym badaniu III fazy Pfizera. FDA wydała zgodę na wprowadzenie do obrotu szczepionki Pfizera z pełną świadomością tych zgłoszonych problemów.
Od chwili uzyskania przez firmy farmaceutyczne tymczasowej zgody na użycie szczepionek, rządy większości krajów zachowywały się jak przedstawicielstwa ich działów handlowych starające się zmaksymalizować sprzedaż, prowadząc przy tym zakrojoną na szeroką skale akcję reklamową produktów. Rząd francuski, twierdził że głównym celem programu szczepień COVID-19 jest zmniejszenie zachorowalności i śmiertelności związanej z chorobą (hospitalizacji, przyjęć na intensywną terapię i zgonów). Żadne z badań nad szczepionkami (Pfizer-BioNTech, Moderna, Janssen i AstraZeneca) nie zostały jednak zaprojektowane w taki sposób, aby wykazać znaczące zmniejszenie liczby hospitalizacji, przyjęć na intensywną terapię, zgonów lub czy są w stanie przerwać przenoszenie wirusa. Ponadto szczepionki były testowane na stosunkowo młodej i zdrowej populacji, w przeciwieństwie do grupy docelowej, którą stanowią bardzo wrażliwe osoby starsze z chorobami współistniejącymi. Z większości badań wykluczono dzieci, osoby z obniżoną odpornością, kobiety w ciąży i karmiące, jednak od początku szczepień we Francji osoby z obniżoną odpornością znajdowały się na liście priorytetowej, a kobiety w ciąży znalazły się na niej kilka tygodni później. Podczas gdy zezwolenie na szczepienie dzieci w wieku 5 - 11 lat szczepionką Pfizer zostało przegłosowane w Europie 25 listopada 2021 r., mimo, że 26 października 2021 r. Pfizer opublikował raport, w którym stwierdza, że: "długoterminowe bezpieczeństwo szczepionki COVID-19 u uczestników w wieku 5-12 lat będzie badane w pięciu badaniach bezpieczeństwa po wydaniu pozwolenia, w tym w 5-letnim badaniu kontrolnym w celu oceny długoterminowych następstw poszczepiennego zapalenia mięśnia sercowego/zapalenia osierdzia" – większość z tych badań zakończy się w latach 2024-25. Dzieci w wieku poniżej 15 lat są na ogół bezobjawowe podczas pierwotnego zakażenia i w bardzo niewielkim stopniu dotykają je ciężkie formy COVID. Dla nich korzystna byłaby lepsza wrodzona odporność przeciwwirusowa błony śluzowej jamy nosowo-gardłowej podczas pierwotnej infekcji, głównie ze względu na większą produkcję interferonów Lambda 1 (IFN) w porównaniu z dorosłymi.
WHO ale także amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zmieniło definicję słowa "szczepionka". Stara wersja brzmiała "produkt, który stymuluje układ odpornościowy człowieka do wytworzenia odporności na określoną chorobę", a nowa to "preparat, który jest stosowany w celu stymulowania odpowiedzi immunologicznej organizmu przeciwko chorobom." Powody tego były wielorakie, ale można postawić hipotezę, że jednym z nich była ochrona producentów przed pozwami sądowymi za wyprodukowanie produktu, który nie odpowiadał definicji "szczepionki".
Zwykle do potwierdzenia bezpieczeństwa szczepionki potrzeba 12-15 lat, tym razem było to zaledwie kilka miesięcy. Tak więc dla wszystkich typów populacji potencjalne średnio- i długoterminowe niepożądane skutki szczepionek COVID-19 są całkowicie nieznane. Na przykład dokument firmy Pfizer z grudnia 2021 r. wskazuje, że szczepionka Pfizer-BioNTech nie została oceniona pod kątem możliwości wywołania rakotwórczości, genotoksyczności lub upośledzenia męskiej płodności. W jednym z badań wykazano, że po całkowitym zaszczepieniu (dwie dawki) szczepionką firmy Pfizer (BNT162b2) płodność mężczyzn była przejściowo upośledzona. Jeżeli chodzi o długotrwałe skutki uboczne, to można by wyciągnąć analogię do szczepionek w ogóle. Dwie główne kategorie chorób opisanych w literaturze biomedycznej, wywołanych przez szczepienia, to choroby autoimmunologiczne: toczeń rumieniowaty układowy, stwardnienie rozsiane, zapalenie wątroby, zespół Guillaina-Barrego (GBS) itp. oraz neurologiczne: centralne choroby demielinizacyjne, upośledzenie rozwoju, zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego itp. Literatura pokazuje, że nadmierna stymulacja układu odpornościowego poprzez wielokrotne uodpornienie na antygen nieuchronnie prowadzi do ogólnoustrojowej odpowiedzi autoimmunologicznej. Po szczepieniu mRNA antygen i mRNA kolca utrzymują się do 8 tygodni w centrach germinalnych węzłów chłonnych, a produkcja białka kolca jest większa niż u ciężko chorych pacjentów z COVID-19. Ponieważ szczepienie wytwarza znacznie wyższe poziomy przeciwciał przeciwko białku kolca niż naturalne zakażenie, po wielokrotnym podaniu szczepionki mogą wystąpić patologie autoimmunologiczne, istnieje także ryzyko wywołania cięższej choroby niż w przypadku braku szczepienia, ze względu na mechanizm ADE (antibody-dependent enhancement). Masowe szczepienia w środku epidemii, czy to za pomocą szczepionek z wektorem mRNA, czy adenowirusów, mogą zwiększyć występowanie nowych wariantów w wyniku rekombinacji między materiałem genetycznym szczepionki a genomem zakażającego wirusa.
Cztery główne szczepionki przeciwko SARS-CoV-2 (mRNA i wektor adenowirusowy) mają na celu wytworzenie białka kolca, przeciwko któremu organizm wytworzy neutralizujące przeciwciała. Jednak samo białko kolca (nie będąc częścią koronawirusa) jest wysoce toksyczne i może uszkodzić wątrobę, nerki, jajniki, komórki śródbłonka oraz zmienić i przekroczyć barierę krew-mózg. Ponadto raporty Europejskiej Agencji Leków (EMA) wskazują, że mRNA można znaleźć w wielu organach, takich jak śledziona, serce, nerki, płuca i mózg, jajniki i jądra w przypadku szczepionki firmy Pfizer oraz w śledzionie, mózgu, sercu, płucach, oczach i jądrach w przypadku szczepionki firmy Moderna. Badanie wykazało in vitro, że mRNA szczepionki Pfizer ulega odwrotnej transkrypcji w komórkach na DNA, przy użyciu endogennej odwrotnej transkryptazy (LINE-1), w ciągu zaledwie 6 godzin po ekspozycji na szczepionkę. Jeżeli te wyniki się potwierdzą, może to oznaczać, że szczepionka Pfizer może trwale zmienić geny, ludzie po szczepieniu mogliby przez całe życie produkować białko kolca i przekazywać je swoim przyszłym pokoleniom.
Jako, że proces wprowadzenia szczepionek na rynek był tak szybki, nie wiemy jaki inne średnio i długoterminowe skutki uboczne mogą się pojawić – choć danych przybywa z każdym dniem. Okazuje się, że istnieją obawy, że szczepionki przeciw SARS-CoV-2 z mRNA mogą wywołać głębokie upośledzenie sygnalizacji interferonów typu I, podczas gdy naturalne zakażenie sprzyja ich wytwarzaniu wcześnie w cyklu chorobowym. IFN typu 1 odgrywają ważną rolę w odpowiedzi immunologicznej i w odporności ochronnej przed chorobą COVID-19. Ponadto sygnalizacja IFN typu I hamuje proliferację zarówno wirusów, jak i komórek nowotworowych poprzez zatrzymanie cyklu komórkowego. Tłumienie IFN-α, spowodowane szczepionkami mRNA SARS-CoV-2, może prowadzić do reaktywacji utajonych infekcji wirusowych i zmniejszenia zdolności do skutecznego zwalczania przyszłych infekcji. Po szczepieniu COVID-19 zaobserwowano także ciężkie reakcje skórne, ciężkie efekty neuropsychiatryczne i neurologiczne efekty uboczne jak bóle głowy, GBS, zakrzepica zatok żylnych i poprzeczne zapalenie rdzenia, zwiększone ryzyko zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia.
W europejskiej bazie danych zgłoszeń podejrzewanych działań niepożądanych, umieszczonej w Internecie przez EMA, zdarzenia niepożądane na poziomie europejskim dla czterech szczepionek, według stanu na dzień 9 lipca 2022 r., wynoszą 65 669 dla szczepionki Janssen; 506.221 dla szczepionki AstaZeneca; 312.013 dla szczepionki Moderna; i 1.043.308 dla szczepionki Pfizer-BioNTech, od 10 września 2022 r. wynoszą 69.075 dla szczepionki Janssen; 523.696 dla szczepionki AstaZeneca; 337.429 dla szczepionki Moderna; i 1.118.906 dla szczepionki Pfizer-BioNTech. Liczby te mogą być jednak w dużej mierze niedoszacowane, o czym świadczy baza danych systemu zgłaszania zdarzeń niepożądanych po szczepionkach, w której występuje znaczne niedoszacowanie zdarzeń niepożądanych. W przypadku tradycyjnych szczepionek (innych niż COVID-19) zgłaszanych jest bowiem <1% działań niepożądanych szczepionek. Podobnie zgłaszane jest tylko 6% (mediana) działań niepożądanych leków, można więc przypuszczać, że szkodliwy wpływ szczepionek jest znacznie większy niż podają oficjalne dane.
Odporność uzyskana dzięki szczepionce Pfizer-BioNTech może nie być tak silna jak odporność uzyskana dzięki przechorowaniou COVID-19. CDC odnotowało wzrost (między styczniem a majem 2021 r.) odpowiednio o 0,01-9% i 0-15,1% liczby hospitalizacji i zgonów wśród osób w pełni zaszczepionych. Wydaje się wysoce prawdopodobne, że naturalna odporność może zapewnić ochronę (między 90 a 97%) przed nowymi wariantami. Zgodne z wytycznymi islandzkiego urzędu ds. chorób zakaźnych z lutego 2022 r., który zakończył wszelkie ograniczenia dotyczące COVID-19 i zalecił ludności, aby w miarę możliwości zakażała się wirusem, ponieważ "powszechna odporność społeczna na COVID-19 jest główną drogą wyjścia z epidemii. Aby to osiągnąć, jak najwięcej osób musi zostać zarażonych wirusem."
Poza szczepionkami, rządy wprowadzały szereg pozamedycznych środków i obostrzeń, które miały pomóc w opanowaniu pandemii. Badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa wykazało, że lockdowny nie zmniejszają śmiertelności z powodu COVID-19, ale powodują ogromne koszty ekonomiczne i społeczne. Zdaniem badaczy, "polityka blokad jest nieuzasadniona i powinna zostać odrzucona jako instrument polityki pandemicznej". Ponadto autorzy stwierdzają, że "badania dotyczące konkretnych interwencji niefarmakologicznych (zamykanie pomieszczeń, nakazy noszenia maseczek, zamykanie przedsiębiorstw, zamykanie granic, zamykanie szkół i ograniczanie zgromadzeń) również nie znajdują szerokich dowodów na zauważalny wpływ na śmiertelność z powodu COVID-19". Działania związane z izolacją społeczną prowadziły również do większej depresji i myśli samobójczych. Ponadto pogorszenie ryzyka sercowo-naczyniowego (zwiększone palenie, zażywanie leków i zmniejszona aktywność fizyczna), wzrost lęku i depresji, wywołane przez blokady, są nadal widoczne 1 rok później. Jeśli chodzi o maseczki, badania wykazały, że poza placówkami służby zdrowia stosowanie masek w niewielkim stopniu chroni przed SARS-CoV-2, ale może wywołać wiele fizjologicznych komplikacji. Rzeczywiście, długotrwałe noszenie maski (płóciennej, chirurgicznej, FFP2) nieuchronnie prowadzi do wszystkich reperkusji związanych z hipoksją i hiperkapnią. Ponadto kliniczne skutki jej długotrwałego noszenia mogą być podobne do nasilenia reakcji na przewlekły stres.
W okresie COVID-19 rządy szeroko stosowały techniki modyfikacji zachowań (perswazji), aby uzyskać akceptację dla środków socjalnych (blokady, zdystansowanie się, maski) i szczepionek. Wezwanie do ochrony innych wpływa na intencje szczepienia, ale zwiększa również gotowość ludzi do wywierania nacisku na innych, aby to zrobili. Przekazy behawioralne, które wywołują poczucie własności szczepionki (np. "zażądaj swojej dawki"; "właśnie udostępniono Ci szczepionkę COVID-19"), zwiększają liczbę szczepień. Czy to w telewizji, czy na plakatach publicznych, na stronach internetowych lub za pośrednictwem poczty elektronicznej, komunikaty są zawsze budowane na ładunku emocjonalnym. Autorytaryzm rządów (wprowadzenie obowiązkowych szczepień przez wprowadzenie paszportu szczepionkowego), któremu towarzyszy stosowanie technik modyfikacji zachowań, powinien budzić wątpliwości co do naukowej przydatności stosowanych środków socjalnych, jak również niezawodności i skuteczności wstrzykiwanych substancji. W istocie, nauka złożona ze skutecznych i bezpiecznych wyników nie musi uciekać się do technik autorytarnych i stosowania warunkowania psychicznego.
W sumie Komisja Europejska zamówiła 4,2 miliarda dawek szczepionki COVID-19. Ponieważ populacja Unii Europejskiej wynosi 447 milionów, a Komisja Europejska przygotowuje się do kolejnej fazy pandemicznej COVID-19, świadczy to o zamiarze przyszłych zastrzyków. Dlatego należy spodziewać się kolejnych kampanii szczepionkowych z wykorzystaniem tego samego rodzaju technik perswazji.
To nie pierwszy przypadek, kiedy przemysł farmaceutyczny instrumentalizuje urzędy i rządy – trudno nie zauważyć podobieństwa między próbą (nieudaną) ogłoszenia pandemii h1n1 a COVID-19.
W 2015 roku raport Corporate Europe Observatory wykazał nadmierne wpływy sektora farmaceutycznego w Komisji Europejskiej w Brukseli, ze szkodą dla zdrowia publicznego i uczciwości handlowej: "Sektor ten mocno trzyma stery ogromnej i bogato wyposażonej maszyny lobbingowej, która ma niemal systematyczny dostęp do decydentów w Komisji." Przemysł farmaceutyczny jest również w ścisłym kontakcie z EMA, której celem jest uzyskanie zniesienia pewnych barier regulacyjnych, aby ułatwić wprowadzenie nowych leków na rynek. Co najmniej 40 milionów euro (artykuł z 2015 roku) przeznacza się na opłacenie armii 176 lobbystów związanych z przemysłem farmaceutycznym. Raport wyszczególnia kluczową rolę Europejskiej Federacji Przemysłu Farmaceutycznego, twierdząc, że różne teksty zostały ukształtowane zgodnie z jej życzeniami, w zakresie badań klinicznych lub tajemnic handlowych (z groźbą sankcji w przypadku ujawnienia). Międzynarodowe koncerny farmaceutyczne mają nadzieję na uzyskanie "tajemnicy handlowej", która pozwoliłaby im odmówić pacjentom, lekarzom i naukowcom dostępu do wyników i metodologii badań leków.
W 2021 roku "Parlament Europejski zauważa, że EMA jest agencją finansowaną z opłat, przy czym 85,70% jej przychodów w 2019 roku pochodzi z opłat wnoszonych przez przemysł farmaceutyczny, 14,29% pochodzi z budżetu Unii, a 0,01% z zewnętrznych dochodów przeznaczonych na określony cel."
Epizod H1N1 z 2009 roku ujawnił, że rządy i WHO nie są autonomiczne. Dane pokazują, że pandemia H1N1 w 2009 roku wydaje się (na podstawie współczynników śmiertelności [CFR]) być najłagodniejszą pandemią grypy w historii. Po badaniach przeprowadzonych przez BMJ okazuje się, że to wydarzenie ogłoszone przez WHO jest w znacznym stopniu skażone konfliktem interesów. W raporcie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ostro skrytykowano WHO, rządy krajowe i agencje UE za postępowanie w przypadku pandemii świńskiej grypy: zniekształcenie priorytetów publicznej służby zdrowia w całej Europie, marnowanie ogromnych sum pieniędzy publicznych, wywoływanie nieuzasadnionego strachu wśród Europejczyków oraz tworzenie zagrożeń dla zdrowia poprzez szczepionki i leki, które mogły nie być wystarczająco przetestowane przed dopuszczeniem do obrotu w procedurach przyspieszonych. Kluczowi naukowcy doradzający Światowej Organizacji Zdrowia w kwestii planowania pandemii grypy wykonywali płatną pracę dla firm farmaceutycznych, które mogły zyskać na przygotowywanych przez nich wytycznych. Te konflikty interesów nigdy nie zostały publicznie ujawnione przez WHO, a WHO odrzuciła zapytania dotyczące jej postępowania z pandemią A/H1N1 jako "teorie spiskowe".
Według byłego szefa ds. zdrowia w Radzie Europy, W. Wodarga, epidemia świńskiej grypy była fałszywą pandemią napędzaną przez firmy farmaceutyczne, które wpływały na naukowców i oficjalne agencje.
W 2010 r. we Francji raport senackiej komisji śledczej na temat "roli firm farmaceutycznych w zarządzaniu przez rząd grypą A" wykazuje kilka elementów, które sugerują manipulację pandemią. Od 2003 do 2009 roku pandemię definiowano poprzez wystąpienie "kilku jednoczesnych epidemii na całym świecie z dużą liczbą zgonów i zachorowań", ale w okresie od 1 do 9 maja 2009 roku dokonano zmiany, dzięki której zniknęło kryterium ciężkości. Raport ten pokazuje również, że rozwiązania dotyczące walki z pandemią grypy są bardzo korzystne dla laboratoriów farmaceutycznych i zostały wprowadzone już od 2004 roku (spotkanie w Genewie pod egidą WHO): szczepienia są najlepszym rozwiązaniem dla ograniczenia śmiertelności i zachorowalności, złagodzenie przepisów dotyczących praw licencyjnych, finansowanie badań klinicznych i oferowanie zachęt podatkowych oraz przeniesienie na państwa odpowiedzialności za niepożądane skutki lub nieskuteczność szczepionek. I tak w 2009 roku, podczas szczepień przeciwko H1N1 we Francji, odpowiedzialność za skutki uboczne przypisano państwu, a nie dostawcom. Niektórzy eksperci zdrowia publicznego zostali wykluczeni z decyzji naukowych i technicznych, co doprowadziło do nienaukowych zaleceń i uzasadnień, takich jak chęć zaszczepienia całej populacji. W raporcie czytamy, że ponad 75% ekspertów w agencjach zdrowia deklaruje konflikt interesów. Zakwestionowano również niezależność finansową WHO, ponieważ w 2009 roku 80% jej funduszy pochodziło z sektora prywatnego, w tym z sektora farmaceutycznego oraz z Fundacji Billa i Melindy Gates (która również ma znane powiązania z przemysłem farmaceutycznym). Należy zwrócić uwagę, że w 2021 roku Fundacja Billa i Melindy Gates była drugim co do wielkości płatnikiem na rzecz WHO.
Producenci szczepionek COVID-19 są zwolnieni z wszelkiej odpowiedzialności za skutki uboczne swoich szczepionek, za które w związku z tym będzie odpowiadało państwo. Należy również wspomnieć, że w Stanach Zjednoczonych producenci szczepionek ponoszą ograniczoną odpowiedzialność za skutki uboczne ze względu na ustawę o gotowości publicznej i gotowości do sytuacji kryzysowych z 2005 roku oraz National Childcine Injury Act z 1986 roku.
W 2020 roku, w celu zarządzania zdrowiem COVID-19 we Francji, rząd utworzył Radę Naukową (CS-COVID) oraz Komitet Analiz, Badań i Ekspertyz. Niektórzy członkowie tych dwóch grup od lat mają istotne konflikty interesów z firmą Gilead.
W okresie COVID-19 Francja zatrudniała prywatne firmy konsultingowe, głównie McKinsey and Company, która jest znana ze współpracy z firmami farmaceutycznymi. Senacka komisja śledcza donosi, że McKinsey wniósł wkład we wszystkie aspekty kryzysu zdrowotnego, zwłaszcza w strategie inżynierii społecznej dotyczące kampanii szczepień i rozszerzenia przepustki zdrowotnej. Celem było na przykład osiągnięcie dużej liczby osób zaszczepionych w określonych terminach.
Tłumienie dobrej nauki i naukowców nie jest niczym nowym, ale COVID-19 wyzwolił korupcję państwową na wielką skalę, tłumiąc naukę z powodów politycznych i finansowych.
Media: Finansowanie, cenzura naukowa i strach
Przemysł farmaceutyczny finansuje media i wpływa na nie, aby zapewnić obecność korzystnych dla nich wiadomości. Kontrola informacji na korzyść szczepień, a tym samym przemysłu farmaceutycznego, odbywa się również za pośrednictwem Billa Gatesa, który silnie finansuje organizacje promujące szczepionki, takie jak WHO i Global Alliance for Vaccines and Immunization, a także wiele mediów (The Guardian, BBC, Telegraph, Le Monde, New York Times, Al Jazeera, NPR, Public Broadcasting Service, itp.).
Od początku istnienia COVID-19 wiele danych naukowych i opinii ekspertów zostało ocenzurowanych lub oznaczonych jako fałszywe lub wprowadzające w błąd przez wiele platform internetowych. We Francji media głównego nurtu rozpowszechniają jedynie komunikaty rządowe, bez żadnych badań terenowych, a raczej cenzurują i dyskredytują wszystkich renomowanych naukowców w swoich specjalnościach, którzy ośmielają się kwestionować wytyczne dotyczące zdrowia publicznego. W przeciwieństwie do tego, Kluczowi liderzy opinii (KOL) są często zapraszani do mediów.
W czerwcu 2019 roku Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) i Organizacja Narodów Zjednoczonych podpisały partnerstwo pod nazwą Agenda 2030. W dziedzinie zdrowia sojusz ten ma na celu zwalczanie najważniejszych pojawiających się globalnych zagrożeń dla zdrowia i osiągnięcie powszechnego zasięgu zdrowia. W październiku 2019 roku w Nowym Jorku Johns Hopkins Center for Health Security i jego partnerzy WEF i Gates Foundation zorganizowali Event 201, fikcyjną pandemię koronawirusa. W tym modelowaniu omówiono siedem strategicznych punktów zarządzania pandemią. Siódma część dotyczy informacji w mediach: "Rządy i sektor prywatny powinny nadać większy priorytet opracowaniu metod zwalczania dezinformacji i błędów przed kolejną pandemią... Będzie to wymagało rozwinięcia zdolności do zalewania mediów szybką, dokładną i spójną informacją... Firmy medialne powinny zobowiązać się do zapewnienia, że autorytatywne wiadomości są traktowane priorytetowo, a fałszywe wiadomości są tłumione, w tym poprzez wykorzystanie technologii." Wśród partnerów WEF znajdują się: Pfizer, AstraZeneka, Johnson and Johnson, Moderna, McKinsey oraz Facebook i Google. https://www.weforum.org/partners#search
Kilka miesięcy później ogłoszona zostaje pandemia koronawirusa, której towarzyszy uniwersalne rozwiązanie - szczepionka.
W 2020 roku powstaje "Trusted News Initiative" (TNI). TNI to współpraca branżowa głównych organizacji informacyjnych i globalnych organizacji technologicznych (AP, AFP, BBC, CBC/Radio-Canada, European Broadcasting Union, Facebook, Financial Times, First Draft, Google/YouTube, The Hindu, Microsoft, Reuters, Reuters Institute for the Study of Journalism, Twitter i The Washington Post), które współpracują w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się dezinformacji tam, gdzie stwarza ona ryzyko wyrządzenia realnych szkód. TNI twierdzi, że walczy z dezinformacją antyszczepionkową dotyczącą COVID-19: "Ważne jest, aby odbiorcy wiedzieli, że mogą zwrócić się do źródeł, którym ufają, po dokładne, bezstronne informacje. Partnerzy TNI będą się wzajemnie ostrzegać przed dezinformacją, która stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia."
Proszę zauważyć, że dyrektorem generalny Thomson Reuters James C. Smith (nadal utrzymuje stosunki z tą agencją informacyjną) jest także inwestorem i członkiem zarządu Pfizer, prawdopodobnie największego obecnie na świecie producenta szczepionki COVID, co podnosi ważną kwestię konfliktu interesów.
We wrześniu 2020 r., w celu zwalczania dezinformacji, WHO wzywa media, platformy mediów społecznościowych, liderów społeczeństwa obywatelskiego i influencerów do współpracy z systemem ONZ, z państwami członkowskimi i tworzy inicjatywę United Nations Communications Response, aby zalać Internet „faktami i nauką”, jednocześnie przeciwdziałając rosnącej pladze dezinformacji. Rodzi to bezprecedensową cenzurę naukową.
Przed COVID-19 media już propagowały strach przed innymi "epidemiami", takimi jak: AIDS, BSE, SARS, H5N1 i H1N1. Od początku COVID-19 media głównego nurtu podają dzienne statystyki zgonów w sposób, który nie sprzyja zrozumieniu i wywołuje strach poprzez słabe i tendencyjne raporty. Komunikaty dotyczące zdrowia publicznego opierały się na strachu, poprzez przecenianie związanego z tym ryzyka choroby i śmierci. COVID-19 był przedstawiany jako 10 razy bardziej śmiertelny niż grypa sezonowa. To przeszacowanie jest najprawdopodobniej spowodowane błędnym zaklasyfikowaniem wskaźnika śmiertelności z powodu infekcji grypy (IFR) jako CFR. "IFR definiuje się jako odsetek zgonów w stosunku do częstości występowania infekcji w populacji (...), podczas gdy CFR definiuje się jako odsetek zgonów wśród potwierdzonych przypadków choroby." IFR z prób populacyjnych obejmuje niezdiagnozowane, bezobjawowe i łagodne infekcje, podczas gdy CFR opiera się wyłącznie na stosunkowo niewielkich grupach zdiagnozowanych przypadków umiarkowanie lub ciężko chorych. W związku z tym IFR są często niższe niż CFR. W przypadku COVID-19 błędem było porównanie IFR jednej choroby, grypy sezonowej (IFR: 0,1%), z CFR innej choroby, koronawirusa (CFR: 1%). W rzeczywistości porównano IFR grypy (0,1%) z CFR koronawirusa (1%). Należy pamiętać, że IFR dla zakażenia COVID-19 u osób poniżej 70 roku życia wynosi około 0,05%.
We Francji "Agencja techniczna ds. informacji o hospitalizacji", instytucja publiczna państwa, opublikowała raport, z którego wynika, że w roku 2020 pacjenci z COVID-19 będą stanowić 2% wszystkich hospitalizowanych pacjentów we wszystkich dziedzinach szpitalnych i 5% wszystkich pacjentów kierowanych na oddziały intensywnej opieki medycznej. Zatem obraz oddziałów szpitalnych pełnych pacjentów z COVID-19, który stale propagują media w roku 2020, jest bardzo daleki od odzwierciedlenia rzeczywistości.
W maju 2021 roku redaktor naczelny Bilda (niemiecka gazeta) przeprosił dzieci w imieniu rządu i mediów: "Przepraszamy za tę politykę i przekaz medialny, który jak trucizna sprawił, że poczuliście się jak śmiertelne zagrożenie dla społeczeństwa... propaganda przedstawiająca dziecko jako wektor pandemii." Ponadto w maju 2021 roku brytyjska gazeta The Telegraph doniosła, że członkowie naukowej grupy ds. pandemii grypy, zajmującej się zachowaniem, zachęcali ministrów do zwiększenia zagrożenia pandemią, aby kontrolować zachowanie ludności. https://www.telegraph.co.uk/news/2021/05/14/scientists-admit-totalitarian-use-fear-control-behaviour-covid/
PODSUMOWANIE
Oprócz Event201 w ciągu ostatnich 20 lat miały miejsce inne symulacje pandemii, cywilne (MARS i SPARS w 2017 r.) i wojskowe (Dark Winter w 2001 r., Atlantic Storm w 2003 i 2005 r., Global mercury w 2003 r. i Crimson Contagion w 2019 r.). Wszystkie te symulacje odpowiadają programom strachu wywołanym przez fałszywe media. Dla ogólnego dobra ludności wszystkie te scenariusze prowadzą do tych samych metod (identycznych jak podczas COVID-19): Izolacja, kontrola ruchów i swobód, cenzura, propaganda i przymusowe szczepienia ludności.
Na podstawie wszystkich obserwacji opisanych w tym artykule zasadne wydaje się postawienie pytania: czy COVID-19 może być imprezą zorganizowaną w celu wywołania "pandemii"? Nie ma jednak wątpliwości, że jest to wydarzenie manipulowane przez rządy, agencje międzynarodowe, przemysł farmaceutyczny i media. Oprócz ogromnych zysków uzyskiwanych przez zaangażowane grupy farmaceutyczne, głównym celem tej "pandemii" wydają się być obowiązkowe szczepienia, ponieważ wprowadzenie europejskiego paszportu szczepionkowego było planowane już od 2019 roku. WEF zakłada, że potrzebne będą szczepionki przypominające, aby utrzymać odporność na poziomie populacji w obliczu nieuchronnego spadku ich skuteczności i bardziej zakaźnych wariantów. Celem WHO jest narzucenie modelu chińskiego, aby stał się normą. To znaczy system z centralizacją danych o zdrowiu każdej osoby i ograniczeniem wolności dla osób nieszczepionych. Zarządzanie COVID-19 wykracza daleko poza ramy medyczne. Okres taki jak COVID-19 stanowi potężną dźwignię dla zwiększenia skuteczności globalnego zarządzania.
Determinacja rządów, aby zaszczepić wszystkich, odbywa się przy pełnej wiedzy o skutkach ubocznych szczepionek, a więc nie wynika z dobrych intencji. Jednocześnie nadal uporczywie tłumi się informacje o skutecznych i niedrogich sposobach leczenia, i stosuje się techniki perswazji, aby skłonić do szczepień. Otwartym jest pytanie czy chodzi wyłącznie o pieniądze czy też pieniądze są narzędziem dostępu do bardziej subtelnych celów, takich jak kontrola zdrowia i wolności za pomocą ustaw (paszport szczepionkowy), co otwiera drzwi do globalnego zarządzania. To przemożne pragnienie rządów, aby zaszczepić wszystkich, może znaleźć dodatkowe wyjaśnienie w pracy dr Pablo Campra (doktor nauk chemicznych) z Uniwersytetu w Almerii w Hiszpanii. Naukowiec ten odkrył grafen, ale również mikrostruktury w szczepionkach COVID-19. Według ekspertów, z którymi się kontaktował, te mikrostruktury mogłyby być częścią bezprzewodowej sieci nanosensorów, czy to jako nanosensory, czy jako nanoroutery, czy też jako nanoanteny. Sam dr Campra prosi, aby eksperci z dziedziny krystalografii lub inżynierii nanokomunikacyjnej przeprowadzili dodatkowe badania w celu potwierdzenia jego hipotezy roboczej. Niemniej jednak należy zauważyć, że sieci wewnątrz ciała (nanonetworks), jak również interakcja człowiek-maszyna, poprzez zastosowanie nanomateriałów na bazie grafenu, są badane od kilku lat.
Jeżeli hipoteza tego połączenia człowiek-maszyna, poprzez wewnątrzustrojową sieć bezprzewodową wprowadzoną wraz ze szczepieniem, zostanie potwierdzona, umożliwiłoby to, między innymi, wzmocnienie możliwości kontroli globalnego zarządzania nad populacją. Ta hipoteza połączenia człowiek-maszyna, która wymagałaby masowego wykorzystania technologii komunikacji bezprzewodowej, pozwoliłaby również częściowo zrozumieć determinację rządów do narzucania coraz większej ilości infrastruktury wytwarzającej pola elektromagnetyczne o częstotliwości mikrofalowej, pomimo tysięcy publikacji naukowych wykazujących ich destrukcyjny wpływ na zdrowie i środowisko.
Kolejnym argumentem wskazującym na to, że przymusowe szczepienia prowadzone przez rządy nie mają na celu utrzymania populacji w zdrowiu, są dowody na to, że w przypadku kilku producentów szczepionek COVID-19 (Pfizer, Moderna, Johnson and Johnson [Janssen]), niektóre partie szczepionek wiążą się z nadmierną liczbą zgonów, niepełnosprawnością i działaniami niepożądanymi. Można więc założyć, że skład szczepionek nie jest dokładnie taki sam we wszystkich partiach, co mogłoby być wykorzystane do testowania różnych niewymienionych składników.
Rysunek 1 przedstawia bardzo prosty przegląd sytuacji globalnej, niemniej jednak ważny do uwzględnienia przy analizie konkretnej sytuacji, takiej jak COVID-19. Uwzględniono sferę religijną, ponieważ nie kwestionuje ona oficjalnej wersji szczepionek COVID, co sugeruje możliwe rozszerzenie roli farmaceutyków lub wpływ skorumpowanej nauki. Watykan wymaga bowiem, aby wszyscy jego pracownicy byli zaszczepieni, a papież Franciszek wyraził pogląd, że szczepienia są obowiązkiem moralnym.
Do sektorów przemysłowych, które działają w podobny sposób jak przemysł farmaceutyczny, należy dodać lobby telekomunikacyjne, które sprawuje taki sam poziom kontroli nad nauką, przy istotnych konfliktach interesów i kłamstwach politycznych. Co najmniej od lat 50. ubiegłego wieku największe lobby przemysłowe, za zgodą rządów, rozpowszechnia wysoki poziom dezinformacji naukowej i medialnej, powodując co roku śmierć milionów ludzi. Sytuacja COVID-19 powinna uzmysłowić, że niezbędne staje się prowadzenie intensywnych badań wzajemnych powiązań między przemysłem, nauką, mediami, rządem i wojskiem.”
Źródła:
Fabien Deruelle. The pharmaceutical industry is dangerous to health. Further proof with COVID-19. 21-Oct-2022;13:475. Available from: https://surgicalneurologyint.com/surgicalint-articles/the-pharmaceutical-industry-is-dangerous-to-health-further-proof-with-covid-19/
https://surgicalneurologyint.com/wp-content/uploads/2022/10/11949/SNI-13-475.pdf
https://link.springer.com/article/10.1007/s11024-022-09479-4
Link do raportu Izby Gmin: https://publications.parliament.uk/pa/cm200405/cmselect/cmhealth/42/42.pdf