Abonament na szczepienia?
Czy firmy farmaceutyczne przekonają nas do corocznego szczepienia przeciwko Covid-19 biwalentnymi szczepionkami z dawkami przypominającymi? Czy szczepienie na Covid-19 to jak szczepienie na grypę?
W czerwcu 2022 r. Premier RP Mateusz Morawicki namawiał do szczepienia się trzecią, albo czasami czwartą dawką szczepionki na Covid-19. On sam – jak powiedział - za kilka tygodni chce przyjąć czwartą dawkę, ponownie się zaszczepić. Dodał, że od ponad 20 lat szczepi się na grypę i chwali to sobie to. Być może również na COVID-19 ci, którzy będą się chcieli szczepić, będą się mogli to robić co roku. https://wiadomosci.onet.pl/kraj/morawiecki-covid-19-moze-wrocic-przyjme-czwarta-dawke-szczepionki/efmbn3s.
Czy szczepionka na Covid będzie w ofercie firm farmaceutycznych dostępna w opcji corocznego szczepienia – oczywiście z dawkami przypominającymi? Co na to nauka?
Vinay Prasad MD MPH jest hematologiem i onkologiem, profesorem w Departamencie Epidemiologii i Biostatystyki na Uniwersytecie w Kalifornii w San Francisco. Prowadzi laboratorium VKPrasad, które bada leki przeciwnowotworowe, politykę zdrowotną, badania kliniczne i politykę podejmowanie decyzji. Jest autorem ponad 350 artykułów naukowych oraz książek Ending Medical Reversal (2015) i Malignant (2020). Jest gospodarzem podcastu onkologicznego Plenary Session, podcastu medycyny ogólnej the VPZD show, jest aktywny na Substack i prowadzi kanał YouTube VinayPrasadMDMPH. Na Twitterze pisze jako @VPrasadMDMPH.
24 września opublikował film na YouTubie, w którym podał powody, dlaczego dawki przypominające COVID-19 nie powinny być traktowane jak coroczne szczepienia przeciw grypie.
Ostatnio amerykańska agencja FDA dopuściła do obrotu szczepionkę biwalentną (dwuskładnikową - 50% Wuhan 50% BA4-5). Została ona dopuszczona na podstawie eksperymentów z udziałem od 8 do 12 myszy. Nie przeprowadzono badań na ludziach, a krytycy tej szczepionki twierdzą, że FDA zbyt nisko obniżyła poprzeczkę dla dodatkowej dawki przypominającej szczepionki biwalentnej. Zwolennicy zaś mówią, że to tak jak ze szczepionką przeciw grypie. Co roku mamy nową szczepionkę przeciw grypie. Nie zawsze przeprowadzamy badania na ludziach, zanim ją zrobimy. Wyjeżdżamy za granicę, do Australii, do Azji. Dowiadujemy się, jakie szczepy mogą pojawić się w USA i na tej podstawie tworzymy szczepionkę. Skoro tak tworzymy szczepionkę na grypę, to możemy podobnie postępować w przypadku COVID-19. Czy jednak szczepionka COVID-19 i szczepionka przeciw grypie to to samo? Nie, bo analogia jest całkowicie nietrafiona, jest farsą, jest absolutnie błędna, a każdy, kto ją wypowiada, forsuje propagandę a nie naukę. Poniżej 11 powodów na dowód tej tezy:
#1 Szczepionka COVID-19 jest znacznie bardziej reaktogenna, ma wyższy wskaźnik zdarzeń niepożądanych niż szczepionka przeciw grypie, a to istotna różnica. Szczepionka przeciw grypie nigdy nie powodowała, że ludzie brali dzień wolny od pracy po szczepieniu. W przypadku szczepionki COVID-19 jest inaczej. Reaktogenność, czy immunogenność oraz zdarzenia niepożądane w krótkim okresie są obiektywnie wyższe w przypadku szczepionki COVID-19: występuje więcej przypadków bólów mięśniowych, gorączki, dreszczy, potów nocnych niż w przypadku szczepionek przeciwko grypie. Myślę, że to jest oczywiste dla każdego, kto przyjrzał się temu zagadnieniu.
#2. Szczepionka przeciw grypie jest przeznaczona dla przyszłych szczepów - szczepionka Covid jest oparta o minione warianty. W przypadku szczepionki przeciw grypie próbuje się przewidzieć, jakie szczepy mogą się pojawić, natomiast szczepionka COVID-19 jest zbudowana na szczepach, które już były. To zasadnicza różnica. Kiedy robimy szczepionkę przeciw grypie, patrzymy za granicę, staramy się wybrać typy, które naszym zdaniem odegrają rolę w naszym kraju w sezonie jesiennym. Nie zawsze nam się to udaje i dlatego skuteczność szczepionki przeciwko grypie może być tak zmienna i tak słaba z roku na rok. W przypadku szczepionki COVID-19 nawet nie próbujemy przewidzieć, co może nadejść. Podajemy 50% wirusa z Wuhan (która nie jest już w obiegu) i 50% BA 4-5, który także już przetoczył się przez Amerykę.
#3 Wskaźnik śmiertelności (IFR) przy infekcji COVID-19 jest niższy niż przy grypie - to kolejna ważna różnica. COVID-19 jest mniej śmiertelny niż grypa. Powinniśmy tworzyć politykę zdrowotną opartą o realne dane, a te pokazują, jak widać z zamieszczonych poniżej wykresów, że Covid-19 jest obecnie mniej śmiertelny niż grypa i to jest istotna różnica. Jest też znacznie mniej szkodliwy dla młodszych osób niż grypa sezonowa. Jaki więc sens promować czy wręcz wymuszać szczepienia populacyjne – zwłaszcza dzieci?
#4. Może ta cała analogia między szczepieniem na COVID-19 i na grypę sprawi, że ponownie przeanalizujemy dowody na szczepionki przeciw grypie? Tylko dlatego, że robimy coś od 20 lub więcej lat nie oznacza, że musimy to kontynuować w przyszłości. Obecnie dowody na skuteczność corocznego szczepienie przeciw grypie opierają się na danych dotyczących zwierząt. A potem po prostu wprowadzamy szczepionkę na szeroką skalę i następnie przyglądamy się jej w sposób testowy, negatywnie kontrolując przypadki, co jest szczególnym rodzajem badania, aby ocenić skuteczność szczepionki. Projekty badań negatywnych są jednak obarczone potencjałem błędu – np. przez błąd selekcji, mogą mieć wbudowane utrudnienia i nie zawsze dają wiarygodne szacunki. Wierzę, że mają tendencję do zawyżania wyników. To ważne pytanie, dlaczego musimy używać negatywnej kontroli przypadków, aby udowodnić skuteczność szczepionki przeciwko grypie! Moglibyśmy przeprowadzić randomizowane badania kontrolne, producenci szczepionek przeciw grypie mają przecież mnóstwo pieniędzy. Moglibyśmy zlecić im przeprowadzenie badań na półkuli południowej, aby dać nam wgląd w to, co ta szczepionka może zrobić na półkuli północnej w przyszłości. A zatem jeśli z tego porównania wynika jakaś lekcja, to taka, że powinniśmy domagać się lepszych dowodów dla szczepionek przeciw grypie, a już na pewno potrzebujemy lepszych dowodów dla dwuskładnikowej szczepionki COVID-19. To jest opinia wielu ludzi.
#5. W przypadku szczepień na Covid-19 korzystamy z nowatorskiej platformy mRNA, i jest wiele „nieznanych niewiadomych”, o których wciąż nic nie wiemy. Po warunkowym zatwierdzeniu w trybie awaryjnym (Emergency Use Authorisatuion) pierwszej szczepionki na COVID-19 przez EUAy (musimy pamiętać, że tryb ten nadal obowiązuje - nie ma pełnego zatwierdzenia) jesienią 2020 roku, mogliśmy rozsądnie oszacować znane i nieznane ryzyko i korzyść. Jasne było, że to, co nieznane, nie mogło prawdopodobnie przeważyć potencjalnej korzyści dla powiedzmy 70-letniej osoby nieszczepionej, która mogła zachorować na COVID-19. Ta korzyść była pokazana w randomizowanych badaniach kontrolowanych i nie było tam niczego, co mogłoby być sygnałem ostrzegawczym.
W miarę szczepień, w których poruszamy się od dawki do dawki przypominającej, rok po roku, nowatorskie konstrukcje bez randomizowanych danych powodują, że równowaga znanych i nieznanych zagrożeń i korzyści znacznie się zmienia. I teraz jesteśmy w sytuacji, w której po prostu nie wiemy, co się stanie z kimś, kto otrzyma cztery, pięć, 10 lub 25 szczepionek mRNA. I to także różni szczepionkę mRNA od tej na grypę, która nie wykorzystuje nowatorskiej platformy. Niektórych rzeczy uczymy się z czasem.
#6 Bob Califf, komisarz FDA powiedział: "Bycie zaszczepionym dawką przypominającą zmniejsza ryzyko śmierci lub poważnej choroby i pójścia do szpitala. Uaktualniony booster zwiększa również twoje szanse na wzięcie udziału w nadchodzących spotkaniach z rodziną i przyjaciółmi".
Jest to kłamstwo, rzecz absolutnie wymyślona. Komisarz FDA nie ma żadnych dowodów na poparcie tego twierdzenia. Aby udowodnić, że zaktualizowany booster zmniejsza prawdopodobieństwo bycia chorym na COVID, musiałyby istnieć jakieś dane z badań, w których uczestniczyli ludzie a nie myszy, na poparcie tego twierdzenia. A takich danych nie ma. Nie ma nawet randomizowanego badania. Nie ma nawet wadliwych badań obserwacyjnych. Nie ma podstaw, by tak twierdzić, a wypowiada to komisarz FDA, który nie powinien zajmować się marketingiem Pfizera. W rzeczywistości, gdyby Pfizer złożył takie oświadczenie, FDA ma uprawnienia do ukarania firmy grzywną za fałszywe informacje, za fałszywą reklamę. Jest to podłe, FDA sięga dna, jest to absolutnie nie do przyjęcia.
#7 Nigdy nie zdarzyło się, żeby urzędnicy FDA zrezygnowali z powodu boosterów na grypę. Szczepionka COVID-19 spowodowała rezygnację Mary Gruber i Phila Krausa z FDA, którzy powiedzieli, że nie czuli się komfortowo z powodu presji Białego Domu, aby zatwierdzić jednakową politykę szczepień dla całego amerykańskiego społeczeństwa.
#8 Osoby odpowiedzialne za zdrowie Amerykanów jak Ashish Jha, Vivek Murthy, Rochelle Walensky, Anthony Fauci - wszyscy, z wyjątkiem tego ostatniego, są mianowani z rozdania politycznego i dają przykład rażącej niekompetencji naukowej i medycznej. To są ci sami ludzie, którzy mówią, że dwulatek powinien nosić maseczkę, co jest sprzeczne ze zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, zdrowym rozsądkiem i dowodami naukowymi. Mówią wiele innych rzeczy, które są nieprawdziwe, fałszywe, błędne. Ich polityczna nominacja nie opierała się na zasadzie, że są najlepszymi naukowcami. I to także różni szczepionkę na grypę, która nie była zatwierdzana przez grono politycznych i spolegliwych wybrańców.
#9 Ashish Kjha, Koordynator ds. reagowania na Covid-19 w Białym Domu, zapytany o to, kiedy ludzie powinni dostać zaktualizowanego boostera, odpowiedział: "Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że to naprawdę ważne, żeby zrobić to przed Halloween". Jedynym motywacją do namawiania do szczepienia przed Halloween jest kalkulacja polityczna, Biały Dom próbuje skłonić do przyjęcia boostera właśnie wtedy, kilka dni przed głosowaniem, ponieważ nie chcą mieć gwałtownego wzrostu liczby przypadków tuż przed czy po głosowaniu. To jest złe dla ich perspektyw wyborczych w połowie kadencji. Tu nie ma miejsca na naukę, wypowiedź Ashisha jest zgodna z oczekiwaniem jego politycznych szefów. Dlatego właśnie nie chcemy, aby polityczni urzędnicy podejmowali takie decyzję. Potrzebujemy urzędników, którzy podejmują decyzje mające wpływ na zdrowie obywateli bez względów politycznych. I to jest kolejna różnica szczepień na Covid-19 w porównaniu z tymi przeciw grypie, gdzie nie musieliśmy się o to martwić.
#10. Amerykańska FDA nigdy nie służyła jako marketingowe ramię Pfizera. Jest jakiś tweet FDA, który mówi "naładuj swoją odporność z nowym boosterem biwalentnym". FDA do tej pory nie prowadziła działalności reklamowej dla firm farmaceutycznych. I nigdy nie miało to miejsca w przypadku szczepień na grypę. Nigdy w przeszłości FDA nie prowadziła kampanii marketingowych lukratywnych produktów firm farmaceutycznych, które zarabiają na nich dziesiątki miliardów dolarów.
Wypadałoby powiedzieć - serio FDA? Przecież człowiek to nie bateria …
#11 Paul Offit, pediatra specjalizujący się w chorobach zakaźnych, szczepionkach, immunologii i wirusologii, współwynalazca szczepionki przeciwko rotawirusom, którego referencje w sprawie szczepionek nie mają sobie równych, pytany czy będzie przyjmował dwuskładnikową szczepionkę powiedział: "Otrzymałem 3 dawki szczepionki przeciwko szczepom z Wuhan i zachorowałem w maju przechodząc łagodnie COVID. W rezultacie wszystkie dowody wskazują na to, że mam wysoką częstotliwość specyficznych dla wirusa komórek pamięci B i T, co powinno mnie chronić przed ciężką chorobą tej zimy. Nie planuję otrzymania kolejnej dawki szczepionki SARS-CoV-2, dopóki nie będzie jasne, że osoby, które zostały poddane szczepieniu pierwotnemu, przypominającemu i naturalnemu zakażeniu, są mimo wszystko narażone na wysokie ryzyko poważnej choroby w przypadku spotkania z wirusem". Paul Offit nie zamierza tego robić. A Paul Offit nie unika dorocznego szczepienia na grypę, nie chce jednak szczepić się każdego roku na Covid-19. I to jest kolejna istotna różnica między szczepieniami na Covid i grypę.
Podsumowując, porównywanie szczepienia na grypę do nowatorskiego boostera mRNA testowanego na 8 do 12 myszach dla szczepu COVID, który potencjalnie setki milionów Amerykanów już złapało, gdyż taka jest natura BA 4-5, z IFR dla ogromnej większości ludzi w średnim wieku i młodszych niższym niż dla grypy, w upolitycznionym klimacie, gdzie FDA jest prowadzona przez niekompetentnych politycznych hochsztaplerów, jest absolutnie błędne, niewłaściwe, nieprzemyślane i bliższe propagandzie niż nauce. Tylko ktoś, kto nie wie nic na temat szczepionek, nauk medycznych i dowodów medycznych, kto nie rozumie również historii, reputacji i precedensu, dokonałby tak głupiego i błędnego porównania. A fakt, że widzę niektórych naukowców w telewizji, którzy to mówią, dowodzi, że są to osoby, którym nie można ufać.
Źródła: