Antyszczepionkowiec
Osoba, która dba o bezpieczeństwo szczepień. Pejoratyw, którego celem jest ośmieszenie i zmarginalizowanie tego przesłania.
Robert F. Kennedy Jr., który w kwietniu 2023 r. oficjalnie ogłosił swoją kandydaturę na prezydenta USA był gościem w programie Elizabeth Vargas w NewsNation. Jednym z tematów rozmowy było jego stanowisko dotyczące szczepień. Vargas powiedziała, że jedna z największych kontrowersji wokół kandydatury RFK na prezydenta jest jego sceptycyzm w sprawie szczepionek dla dzieci, gdyż “prawie każda organizacja naukowa i medyczna, w tym CDC, FDA, AMA i Amerykańska Akademia Pediatrii, twierdzą, że myli się w tej kwestii”. Obecny na widowni lekarz stanowczo potwierdził, że szczepionki są bezpieczne, uratowały miliony istnień ludzkich oraz doprowadziły do wyeliminowania wielu chorób jak ospy wietrznej i polio w USA na świecie. Także wyeliminowanie odry, świnki czy różyczki jest bezpośrednim wynikiem regularnych szczepień. Dodał, że nie ma prawie żadnych dowodów na występowanie chorób w zaszczepionej populacji, które są wynikiem szczepień. Tak więc, biorąc pod uwagę, że RFK ubiega się o prezydenturę, wielu ekspertów medycznych jest głęboko zaniepokojonych tym antyszczepionkowym przesłaniem – zakończył ekspert.
Robert Kennedy odpowiedział, że nigdy nie był antyszczepionkowcem jednak zdaje sobie sprawę, że jego stanowisko w sprawie szczepionek nie ma żadnego znaczenia, a używanie tego pejoratywu jest sposobem na uciszenie lub zmarginalizowanie jego przesłania. To prawda, bo jeśli wsłuchać się w jego wypowiedzi to brak tam kontrowersji. Kennedy apeluje, że szczepionki powinny być testowane pod kątem bezpieczeństwa tak jak wszystkie inne leki, a jak się okazuje - niestety nie są. Obecnie w USA Istnieje 72 różnych szczepionek, które są oficjalnie zalecane, ale w rzeczywistości obowiązkowe dla amerykańskich dzieci i żadna z nich nigdy nie została poddana badaniu kontrolowanemu z placebo przed udzieleniem licencji.
Kennedy wraz z Aaronem Siri Kennedy wszedł do powołanej przez Trumpa komisji ds. bezpieczeństwa szczepionek, poprosił dr Fauciego o przedstawienie badań dotyczących bezpieczeństwa szczepionek prowadzonych przed udzieleniem licencji na użycie. Pomimo obietnicy, Fauci nigdy tego nie zrobił, więc skierowano sprawę do sądu przeciwko Departamentowi Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS). Po roku sporów HHS odpowiedziało, że nie mogą dostarczyć ani jednego badania bezpieczeństwa dla żadnej szczepionki, która znajduje się w harmonogramie dla dzieci, przeprowadzonego przed udzieleniem licencji! W przypadku wszystkich innych leków dopuszczanych do użycia jest to procedura. Kennedy twierdzi, że nie widzi żadnego powodu, dla którego producenci szczepionek mieliby być zwolnieni z tego obowiązku, bez takich badań nie wiemy, czy i jakie są długoterminowe zagrożenia szczepionek, jaki jest profil ryzyka tych produktów. Kennedy zadał następujące pytanie do HHS: „Proszę wyjaśnić, w jaki sposób HHS uzasadnia licencjonowanie jakiejkolwiek szczepionki pediatrycznej bez uprzedniego przeprowadzenia długoterminowego badania klinicznego, w którym wskaźnik działań niepożądanych jest porównywany między grupą badaną a grupą kontrolną otrzymującą neutralne placebo?” W odpowiedzi usłyszał, że „badania kontrolne z użyciem placebo nie są konieczne do zrozumienia profilu bezpieczeństwa nowej szczepionki, a zatem nie są wymagane. W niektórych przypadkach włączenie grup kontrolnych placebo jest uważane za nieetyczne. Nawet w przypadku braku placebo, grupy kontrolne mogą być przydatne w ocenie, czy częstość występowania określonego zaobserwowanego zdarzenia niepożądanego przekracza tę, której można by oczekiwać bez podania nowej szczepionki. Poważne zdarzenia niepożądane są zawsze dokładnie oceniane przez FDA w celu określenia potencjalnego związku ze szczepieniem, niezależnie od częstości ich występowania w grupie kontrolnej. W przypadkach, w których stosowana jest aktywna kontrola, profil zdarzeń niepożądanych tej grupy kontrolnej jest zwykle znany, a wyniki badania są analizowane w kontekście tej wiedzy”.
Na prośbę o podanie danych dotyczących bezpieczeństwa, na których oparto się, zalecając niemowlętom szczepienie przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B w pierwszym dniu życia, HHS poinformowało, ze dane, na których oparto się przy wydawaniu zezwoleń na stosowanie szczepionek przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B u niemowląt, są podsumowane w odpowiednich ulotkach dołączonych do opakowania. Ponadto dane pediatryczne z innych krajów oraz literatura potwierdzają bezpieczeństwo tych szczepionek u niemowląt. - https://childrenshealthdefense.org/wp-content/uploads/hhs-response-january-29-2018.pdf
Kiedy CDC zastanawiało się nad zaleceniem obowiązkowego podawania dzieciom szczepionki przeciwko ospie wietrznej, zlecono przeprowadzenie badania, które później opublikowano w International Journal of Toxicology. Badanie, przeprowadzone przez dr Gary'ego S. Goldmana ujawniło wysokie wskaźniki zachorowań na półpasiec, które wystąpiły od czasu rządowego zalecenia z 1995 roku, aby wszystkie dzieci otrzymywały szczepionkę przeciwko ospie wietrznej. Badania Goldmana pokazały, że półpasiec, który powoduje trzy razy więcej zgonów i pięć razy więcej hospitalizacji niż ospa wietrzna, jest naturalnie tłumiony przez naturalny kontakt z ospą wietrzną.
Zapominamy, że szczepionki, podobnie jak inne leki, mogą być niebezpieczne i powodować urazy, które mogą wystąpić z dużym opóźnieniem, dlatego właśnie powinny być prowadzone długoterminowe badania kontrolowane z placebo porównujących populacje zaszczepione z populacjami niezaszczepionymi. Jedną z najpopularniejszych szczepionek na świecie jest szczepionka DTP - skojarzona szczepionka przeciwko błonicy, krztuściowi i tężcowi reklamowana jako środek, który pozwolił na wyeliminowanie tych chorób. W 2012 r. organizacja SAGE zwróciła się do WHO o dokonanie przeglądu dowodów dotyczących możliwego wpływu szczepionek DTP na śmiertelność. W raporcie eksperckim Peter C. Gøtzsche przeanalizował przegląd systematyczny WHO, a także wszelkie badania opublikowane po raporcie WHO, które oceniały wpływ szczepionki DTP na całkowitą śmiertelność. W raporcie ekspertów stwierdzono, że "istnieją dowody, które mówią nam, że jest wielce prawdopodobne, że szczepionka DTP zwiększa całkowitą śmiertelność w krajach o niskich dochodach". Podobne wnioski wyciągnął Peter Aaby - ceniony naukowiec znanego z badania i promowania szczepionek w Afryce, który stwierdził, że "wszystkie obecnie dostępne dowody sugerują, że szczepionka DTP może zabijać więcej dzieci z innych przyczyn niż ratuje przed błonicą, tężcem lub krztuścem. Chociaż szczepionka chroni dzieci przed chorobą docelową, może jednocześnie zwiększać podatność na niezwiązane z nią infekcje". Badanie dr Aaby'ego, pierwsze w historii naturalnie randomizowane porównanie śmiertelności dzieci zaszczepionych DTP i niezaszczepionych, wykazało, że dzieci zaszczepione DTP były 10 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pierwszych 6 miesięcy życia niż dzieci niezaszczepione. Chociaż zaszczepione dzieci były chronione przed błonicą, tężcem i krztuścem, były one znacznie bardziej podatne na inne śmiertelne choroby niż niezaszczepieni rówieśnicy. Szczepionka najwyraźniej osłabiła ich układ odpornościowy. Od 30 czerwca 2023 r. szczepionka DTP nie jest już stosowana w Stanach Zjednoczonych. Dzięki Gatesowi DTP jest najpopularniejszą szczepionką na świecie. Mimo istnienia recenzowanej publikacji w szanowanym czasopiśmie autorstwa najbardziej autorytatywnych naukowców zajmujących się szczepionkami na świecie, opisującej katastrofalne skutki stosowania DTP New York Times i inni zwolennicy Gatesa nadal oskarżają Kennedy’iego o promowanie "dezinformacji na temat szczepionek".
Firmy farmaceutyczne traktują kalendarz szczepień jak eldorado forsując dodawanie coraz to nowych szczepień na wszelkie możliwe choroby - rotawirusy, wirusowe zapalenie wątroby typu B, szczepienie podawane niemowlętom w pierwszym dniu po urodzeniu. Amerykański Instytut Medycyny przyjrzał się harmonogramowi szczepień i stwierdził w swoim raporcie z 2011 r., że istnieje ponad 150 urazów, które mogą być związane ze szczepionkami, które nigdy nie były badane. Obowiązkiem takich organów jak CDC powinno być przeprowadzenie stosownych badań, bo to zdrowie publiczne a nie portfele farmaceutycznych gigantów powinny być w centrum uwagi. Tym bardziej, że reputacja firm farmaceutycznych jest mocno nadszarpnięta – kilka największych firm farmaceutycznych, które produkują szczepionki – w tym Merck, Sanofi, Glaxo i Pfizer, w ciągu ostatniej dekady zapłaciły ponad 35 miliardów dolarów sankcji karnych za okłamywanie lekarzy, fałszowanie nauki i oszukiwanie organów regulacyjnych.
Steve Kirsch podczas składania zeznania przed komisja senacką stanu Pensylwania zwrócił uwagę na ciekawą sprawę związaną ze wspólnotą religijną amiszów, zamieszkującą najliczniej stan Pensylwania. Kirsch twierdzi, że „nie można znaleźć autystycznego dziecka, w grupie dzieci niezaszczepionych, a amisze są doskonałym przykładem dużej grupy ludzi, którzy są w dużej mierze nieszczepieni. Nie znajdziecie Państwo dzieci z zaburzeniami koncentracji uwagi, z chorobą autoimmunologiczną, z zespołem PANDAS (Dziecięce autoimmunologiczne neuropyschiatryczne zaburzenia związane z infekcjami paciorkowcowymi), PANS (Zespół ostrych dziecięcych zaburzeń neuropsychiatrycznych), z padaczką. Żadna z tych chorób przewlekłych nie występuje u Amiszów. Rząd Stanów Zjednoczonych bada amiszów od dziesięcioleci, ale nigdy nie opublikowano raportu na ten temat. Dlaczego po dziesięcioleciach badań nad amiszami nie ma raportu? Ponieważ byłby on druzgocący dla oficjalnej narracji. Pokazałby, że CDC przez dziesięciolecia szkodziło społeczeństwu ukrywając wszystkie dane" - powiedział Kirsch.
Podobnie miała się sprawa w przypadku pandemii - Amisze umierali w tempie 90 razy niższym niż wskaźnik śmiertelności z powodu infekcji w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Jak to możliwe? Amisze nie przestrzegali ani jednej wytycznej CDC – nie mieli lockdownów, nie nosili masek, nie zachowywali dystansu społecznego, nie szczepili się - w społeczności amiszów nie było żadnych nakazów szczepień. Zasadniczo zignorowali wszystkie wytyczne, które dało nam CDC. Ignorowanie tych wytycznych oznaczało 90-krotnie niższy wskaźnik zgonów niż w pozostałej części Ameryki" – twierdzi Kirsch.
Steve Kirsch zwraca w swoim wystąpieniu uwagę, że istnieją badania wskazujące, że szczepionki szkodzą dzieciom. I nie chodzi tylko o szczepionki przeciwko COVID. Jeśli porówna się wyniki dzieci, których matki nie zostały zaszczepione, bez zastrzyku z witaminy K i bez szczepionek, i jeśli porówna Pan wyniki tych dzieci z dziećmi, które otrzymały szczepionki w zgodzie z harmonogram CDC, istnieje dramatyczna różnica. Jest to różnica, o której nikt nie chce mówić... W pełni niezaszczepione dzieci są zawsze zdrowsze".
W 2020 roku opublikowano w Journal of Translational Science „Pilotażowe badanie porównawcze stanu zdrowia zaszczepionych i niezaszczepionych dzieci w wieku od 6 do 12 lat w USA”. Dane z tego badania pokazują, że nieszczepione dzieci są wykładniczo zdrowsze niż dzieci zaszczepione. W przypadku dzieci, których matki nie były szczepione w czasie ciąży (i które nigdy nie otrzymały zastrzyku zawierającego aluminium po urodzeniu), nieszczepione dzieci są około 10 razy zdrowsze niż dzieci zaszczepione.
Dane grupy kontrolnej: zaszczepieni / niezaszczepieni:
- Choroby przewlekłe - 60% / 5,71%
- Zapalenie stawów - 16,67% / 0%
- Choroby serca - 48% / 0%
- Cukrzyca - 10% / 0%
- Astma - 7,7% / 0%
- Autyzm - 2,5% / 0%
- ADHD - 9,4% / 0,47%
- Nowotwory - 6,0% / 0%
Źródła:
https://www.oatext.com/pdf/JTS-7-459.pdf
Nie ma czegoś takiego jak bezpieczeństwo szczepień. Tzw. "szczepienia" to jedne wielkie oszustwo. Dziwię się, że ktokolwiek uważa, że jakiekolwiek iniekcje służą czemukolwiek poza nabijaniem kieszeni producentom. Wystarczy przeanalizować kontrowersje jakie były między Antoine'em Béchamp'em, a Ludwikiem Pasteur'em w ich epoce. Aktualnie historia Amiszów jest na to dobitnym dowodem. Ale na dzień dzisiejszy wygląda na to, że nawet stołowanie się w MacDonaldsie jest bezpieczniejsze niż udział w "ostatniej prostej".
i co dalej?