Czy Pfizer badał szczepionkę w kierunku redukcji transmisji wirusa?
Ależ skąd - pracowaliśmy z "prędkością nauki" - mówi Pani Small
Podczas przesłuchań przed komisją COVI w Parlamencie Europejskim 10 października br. przedstawicielka firmy Pfizer Janine Small, wysłana w zastępstwie dyrektora generalnego Alberta Bourli, który odmówił przybycia, na pytanie holenderskiego deputowanego Roberta Roos’a, czy szczepionka p. Covid-19, zanim weszła na rynek, była badana w kierunku zatrzymania transmisji wirusa Sars-Cov2, odpowiedziała: „Ależ nie! Posuwaliśmy się do przodu z prędkością nauki”. Ta szokująca wypowiedź stawia pod znakiem zapytania całą narrację strategii szczepionkowej opartej na stwierdzeniach, że szczepionki p. Covid-19 zapobiegają zarażaniu innych osób, narrację, z powodu której we Francji (i nie tylko) stygmatyzowano i odsunięto na boczny tor część społeczeństwa przy pomocy narzędzi takich, jak paszport sanitarny i szczepionkowy czy obowiązek szczepień pracowników służby zdrowia i strażaków, które – jak się okazuje – nie miały żadnej naukowej podstawy.
W marcu 2021 r. adwokat Diane Protat zwróciła się do francuskiej Rady Stanu w sprawie swojego 80-letniego klienta, który zaszczepił się p. Covid-19 i chciał zostać zwolniony z lockdownu, aby móc odwiedzić wnuki. Otrzymała odpowiedź odmowną od ówczesnego Ministra Zdrowia O. Verana „Pani klient nie może być zwolniony z lockdownu, ponieważ szczepionka nie ma wpływu na transmisję wirusa”. 1 kwietnia Rada Stanu oficjalnie potwierdziła to stanowisko.
Jednak 4 miesiące później, 13 lipca Minister Zdrowia Olivier Veran wydał oświadczenie: „Szczepionka zmniejsza o 95% ryzyko hospitalizacji, 12-krotnie ryzyko zarażenia drugiej osoby, 20-krotnie ryzyko rozwinięcia ciężkiej formy Covid-19. Nigdy nie było tak skutecznej szczepionki. Jeśli wszyscy się zaszczepimy, wirus nie będzie mógł dłużej krążyć”. Natomiast francuska HAS (Najwyższa Izba Zdrowia) 3 czerwca 2021 wydała komunikat „Szczepionki Pfizer i Moderna zmniejszają ryzyko transmisji wirusa o 80-90%”.
Zdaniem adwokat D. Protat rząd francuski wiedział od samego początku o braku wpływu szczepionek na transmisję wirusa i świadomie wprowadził obywateli w błąd, kładąc nacisk na solidarność obywatelską (zaszczepcie się, żeby chronić innych), na szczepienie dzieci, żeby chronić babcię i dziadka czy pracowników służby zdrowia, żeby chronić pacjentów.
Biorąc pod uwagę wypowiedź Janine Small, brak przejrzystości dotyczący kontraktów, do których treści europosłowie nadal nie mają dostępu oraz opublikowany niedawno raport Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, europosłowie z komisji COVI oraz obywatele UE złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Ursulę von der Leyen. Europejska Prokurator Generalna Laura Codruţa Kövesi 14 października poinformowała, nie wchodząc w szczegóły, o wszczęciu dochodzenia w sprawie zakupu szczepionek. Zainteresowani europosłowie będą włączeni w procedurę.
Jaka jest szansa, żeby pociągnąć do odpowiedzialności firmy farmaceutyczne, biorąc pod uwagę fakt, że kontrakty wynegocjowane za pomocą sekretnej wymiany SMS-ów przez Ursulę van der Leyen zdejmują całkowitą odpowiedzialność za produkt z firm farmaceutycznych?
Według D. Protat jest to możliwe w 2 przypadkach: po pierwsze, jeżeli uda się wykazać, że produkt jest wadliwy – co w tej sytuacji jest ewidentne, biorąc pod uwagę cel finalny produktów farmaceutycznych jakimi są szczepionki oraz w przypadku wykazania tzw. winy umyślnej (willful misconduct).
Relacja i tłumaczenie - Anna Chrolowska
Źródło:
Jak już pisałem na Twitterze, to było wiadomo z dokumentów (jawnych) złożonych do FDA przez Pfizera i Modernę pod koniec roku 2020. Opisano to w licznych publikacjach i wpisach, w tym Romana Zielińskiego i moim na początku roku 2021. Nieuważni różnych maści teraz odkrywają Amerykę. Wstyd.