Dr Stephen Levine (zbieżność nazwiska z dr Rachel Levine jest przypadkowa) jest amerykańskim profesorem psychiatrii klinicznej, specjalistą od spraw ludzkiej seksualności, w szczególności dysfunkcji seksualnych i transseksualizmu.
We wrześniu 2021 roku opublikował pracę „Refleksje na temat roli klinicysty w pracy z osobami samo identyfikującymi się jako transpłciowe”, której celem była pomoc lekarzom w ich pracy z pacjentami transseksualnymi, zwłaszcza jeśli chodzi o początkową diagnozę problemu. W 2020 roku zeznając przed senacką Komisją Zdrowia w Pensylwanii dr Levine powiedział, że po raz pierwszy zetknął się z pacjentem cierpiącym na coś, co dziś nazywamy „dysforią płciową”, czy zaburzeniem tożsamości płciowej, w lipcu 1973 roku, a już w 1974 roku założył Klinikę Tożsamości Płciowej Uniwersytetu Western Reserve. Był jednym z pierwszych członków Międzynarodowego Stowarzyszenia Dysforii Płciowej, dziś znanego jako WPATH, gdzie pełnił funkcje przewodniczącego Komitetu Standardów Opieki. Jednak w 2022 roku aż dziesięć organizacji LGBTQ+ z Ohio napisało list otwarty adresowany do uniwersytetu Case Western Reserve, a także do szpitala klinicznego oraz stanowej izby lekarskiej, z prośbą o zerwanie wszelkich więzi z dr Levine'em, który "uczynił pracę swojego życia zaprzeczeniem opieki zdrowotnej dla osób transpłciowych i niezgodnych z płcią". Dlaczego? Dr Levine zeznając przed senacką komisja zdrowia mówił prawdę, a to w pewnych kręgach błąd niewybaczalny.
Dr Levine uważa, że nadzieja na to, iż medycyna może pomóc zrealizować aspiracje osoby transseksualnej do stania się „kompletnym” mężczyzną lub „kompletną” kobietą, nie jest biologicznie osiągalna. Na obecnym etapie rozwoju nauki nie stwierdzono żadnych fizycznych, biologicznych ani swoistych nieprawidłowości narządów płciowych lub mózgu - dysforia płciowa jest diagnozą psychiatryczną, którą lekarze próbują leczyć chirurgicznie.
Jednym ze sposobów oceny dysforii płciowej jest analiza warunków rozwojowych. U małego dziecka zainteresowanie tożsamością transpłciową może być postrzegane jako zaburzenie psychologiczne, które wynika z niepowodzenia w zbudowaniu wygodnego, konwencjonalnego poczucia własnego "ja" we wczesnym dzieciństwie. U nastolatków lekarze szukają przyczyny w strachu związanym ze stereotypowymi rolami, które kojarzą się ze swoją płcią biologiczną. Np. wiele małych dzieci trans-zidentyfikowanych chce być mężczyzną, bo identyfikują męskość z jakimiś konkretnymi stereotypowymi lub pożądanymi postawami, nie rozumiejąc, że bycie mężczyzną ma wiele nieznanych dla nich wymiarów, co zresztą jest także prawdą w przypadku dziewcząt. Myślenie i postrzeganie rzeczywistości przez dziecko diametralnie różni się od tego jak to robią dorośli, chociażby ze względu na nabyte doświadczenie życiowe. Przeciwnicy „metody rozwojowej” twierdzą, że tożsamość transseksualna jest spowodowana biologicznie. Nie jest to jednak poparte badaniami naukowymi. Dr Levine twierdzi, że dające się zaobserwować nagłe wzrosty liczby osób doświadczających dysforii płciowej sugerują, maja podłoże kulturowe lub socjologiczne, a nie biologiczne, struktura genetyczna naszego gatunku nie zmieniła się w ciągu ostatnich 20 lat. Badania pokazują, że zwiększone występowanie nowych przypadków w określonych szkołach pojawia się wśród określonej grupy przyjaciół, co wskazuje na wpływy społeczne.
Dr Levine przekonuje, że w kwestiach tożsamości płciowej czy też transpłciowej, podstawowym podejściem powinna być metoda „czujnego czekania”, szczególnie u dzieci przed okresem dojrzewania. Podstawą naukową tego podejścia jest jedenaście prospektywnych badań kontrolnych, przeprowadzonych przez różne grupy badawcze, w różnym czasie i w różnych krajach. Wszystkie badania wykazały, że znaczna większość małych dzieci, u których występuje dysforia płciowa, pozostawiona bez leczenia, bez interwencji, ewoluuje do tożsamości płciowej zgodnej z ich płcią biologiczną. Tak ważne decyzje nie powinny być podejmowane pochopnie. Niejednokrotnie dzieci rezygnują ze zmiany tożsamości, nawet przed okresem dojrzewania, w odpowiedzi na przemyślane interakcje rodzicielskie podczas zaledwie kilku spotkań z terapeutą. W przypadku dzieci szybka afirmacja tożsamości transpłciowej lekceważy zasady rozwoju dziecka, dynamiki rodziny i nie jest poparta nauką.
Problem polega na tym, że w wielu placówkach zajmujących się osobami transpłciowymi pracują specjaliści z zakresu zdrowia psychicznego, którzy mają bardzo ograniczone doświadczenie w rozpoznawaniu i leczeniu problemów psychiatrycznych, które często towarzyszą transpłciowości. Istnieje tendencja do pomniejszania roli psychiatrii w ocenie i leczeniu takich pacjentów. W wielu progresywnych środowiskach miejskich pojawiają się nowe kliniki, zalecające zmianę płci z niezwykłą i niepokojącą szybkością, czasami po jednej godzinnej sesji. Nie da się tego pogodzić z odpowiedzialną opieką nad zdrowiem psychicznym. Kliniki te są często nazywane klinikami afirmującymi płeć, co sugeruje brak starannej, rozszerzonej psychiatrycznej oceny pacjentów. To, co dzieje się teraz w Stanach Zjednoczonych, to afirmacja i brak konsekwencji. Nie myśli się o długoterminowych konsekwencjach opartych na 50-letnich badaniach przekrojowych między płciami, które pokazują, że transpłciowość to kwestia marginalna. Tymczasem specjaliści w klinikach afirmacji zalecają podawanie blokerów dojrzewania dzieciom, opierając się na doświadczeniach dorosłych osób transpłciowych, które pamiętają własny subiektywny dyskomfort płciowy z dzieciństwa i okresu dojrzewania, a to bardzo wąska perspektywa, nie uwzględniająca przypadków tych osób, które wyrosły z tego „dyskomfortu”. Badania sugerują, że jeśli będzie się stosowało metodę afirmacji wobec dzieci, może to prowadzić do bardzo wysokiej częstotliwości występowania tożsamości transseksualnej. Jeśli pozostawi się dzieci w spokoju, pozostaną przy swojej naturalnej płci biologicznej, czując się z nią komfortowo jeszcze przed osiągnięciem dorosłości.
Zwolennicy natychmiastowej afirmacji zmiany płci twierdzą, że każde inne podejście może skutkować wyższym ryzykiem samobójstwa. Z pewnością prawdą jest, że osoby z dysforią płciową są kojarzone z większą tendencją do popełniania samobójstw, ale jest to prawda, która dotyczy osób zarówno przed, jak i po „operacji dostosowania płci”, zabiegu kiedyś zwanego zmianą płci. Żadne badania nie wykazały, że afirmacja dzieci lub młodzieży zmniejsza liczbę samobójstw, zapobiega myślom samobójczym lub poprawi długoterminowe wyniki w porównaniu z psychoterapeutycznym modelem podejścia do dzieci młodzieży. Twierdzenia te nie są oparte na solidnych podstawach naukowych. Szwedzkie badanie obserwacyjne, które śledziło prawie wszystkie osoby, które przeszły operację zmiany płci w okresie 30 lat wykazało, że wskaźnik samobójstw w Szwecji wśród osób operowanych z powodu tego problemu był 19 razy wyższy niż w populacji ogólnej.
Dr Levine, patrząc z perspektywy swojej wieloletniej praktyki lekarskiej, uważa, że ostatnio jesteśmy świadkami coraz liczniejszych przypadków powrotnej zmiany płci. Zdarza się, że pacjent szukaj pomocy terapeutycznej, aby odzyskać swoją męską tożsamość płciową po tym, jak żył jako kobieta przez 30 lat. Niestety - jak wynika z raportu grupy chirurgów zajmujących się operacjami zmiany płci - nie da się chirurgicznie przywrócić narządów płciowych do poprzedniej, normalnej anatomii.
Źródła:
https://twitter.com/JoshWalkos/status/1675960418055909379