Epidemia chorób przewlekłych
Coraz więcej osób jest przewlekle chorych. Nie umierają, mnożą kolejne dolegliwości i potulnie przyjmują tony leków. Idealni klienci dla Big Pharmy. Im wcześniej zachorują, tym większy dadzą zysk.
Szlachetne zdrowie
Kiedy niedawno demokrata, Robert Kennedy Jr., niespodziewanie poparł kandydaturę Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, obiecał pomóc mu w uzdrowieniu amerykańskich dzieci i dorosłych, przywrócić Ameryce zdrowie (parafrazując hasło Trampa na MAHA – Make America Healthy Again). W wywiadzie udzielonym stacji Fox News Kennedy powiedział, że w dzisiejszej Ameryce najbardziej opłacalną rzeczą jest chore dziecko. Kryzys zdrowia dzieci to epidemia chorób przewlekłych, która obecnie dotyczy około 60% dzieci, podczas gdy za prezydentury jego wujka, Roberta Kennedy’ego tylko 6% Amerykanów cierpiało z powodu przewlekłych schorzeń. Według Kennedy’ego Juniora powodem problemu są toksyny obecne w środowisku, wysoce przetworzona żywności, korupcja panująca w rządzie i agencjach regulacyjnych oraz nadmierne przyjmowanie leków i szczepionek.
W powszechnej opinii wzrost liczby ludności na świecie jest wynikiem, między innymi, rosnącej produkcji żywności, poprawie warunków sanitarnych oraz - przede wszystkim - postępu w medycynie, co przyczynia się do wydłużenia życia i zmniejszenia śmiertelności wśród dzieci. Jeżeli postęp w medycynie miałby być liczony wolumenem sprzedaży medykamentów to jest faktycznie kolosalny – liczba ludzi na ziemi wzrosła od roku 1950 o 220% (z 2,5 mld do 8 mld), natomiast przychody firm farmaceutycznych wrosły o 15 000%, od około 10 miliardów dolarów w 1950 roku do 1,5 biliona dolarów w 2023 roku. Czy jesteśmy więc zdrowsi? Niezupełnie. W USA wydatki na służbę zdrowia rosły znacznie szybciej niż liczba ludności, zarówno w ujęciu całkowitym, jak i per capita. W latach 1950-2023 całkowite wydatki na służbę zdrowia wzrosły o około 35 833% (16 400% per capita), co daje aż czterokrotny wzrost udziału PKB. W miarę upływu lat zdrowie stawało się coraz większym obciążeniem dla gospodarki USA.
Przewlekłe choroby
Co ciekawe, przy 121% wzroście populacji w Stanach Zjednoczonych, liczba zgonów wzrosła o 127% - Amerykanie nie umierają w nadmiarze, ale stają się populacją chronicznie, przewlekle chorą. 60% amerykańskich dzieci boryka się z przewlekłymi problemami zdrowotnymi (50 lat temu było to mniej niż 1%) Dzisiejszy model biznesowy opieki zdrowotnej polega na czerpaniu zysków z tego, że pacjenci chorują, a nie zdrowieją. Przewlekle chore dziecko to dla przemysłu farmaceutycznego to klient na całe życie. Coraz krótsze, bo wraz z rozwojem medycyny średnia długość życia w USA spadła z 78,9 lat w 2014 do 76,1 lat w 2021, to największy spadek od czasów II wojny światowej. 74% dorosłych Amerykanów, i aż 60% dzieci cierpi obecnie z powodu nadwagi lub otyłości. Z powodu otyłości aż 77% młodych amerykanów nie nadaje się do służby wojskowej. 50% dorosłych i aż 30% nastolatków ma stan przedcukrzycowy lub cukrzycę typu drugiego. 18% nastolatków ma stłuszczeniem wątroby, chorobę, która kiedyś występowała w późnym stadium alkoholizmu. Wskaźniki zachorowalności na raka gwałtownie rosną - wśród osób młodych aż o 79%, szacuje się, że w tym roku po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych, liczba zachorowań na raka przekroczy 2 miliony. 25% amerykańskich kobiet przyjmuje leki przeciwdepresyjne, a 40% 18-latków ma zdiagnozowane zaburzenia psychiczne. USA ma najwyższy wskaźnik umieralności niemowląt, a ryzyko śmierci kobiety rodzącej w Ameryce jest wyższe niż w jakimkolwiek innym rozwiniętym kraju na świecie. Wskaźnik autyzmu u dzieci wynosi 1 na 36 w skali kraju, 1 na 22 w Kalifornii. W latach 50-tych ubiegłego stulecia występował u 1 na 10 000 dzieci, w latach 90-tych u 1 na 1000, w roku 2000 było to już 1 na 150. Notuje się gwałtowne wzrosty chorób autoimmunologicznych, niepłodność wzrasta o 1% rocznie.
Robert Kennedy twierdzi, że wszystkie te schorzenia są spowodowane przez dysfunkcję metaboliczną, napędzaną przez toksyczny system żywnościowy, toksyczne środowisko i nadmierne przyjmowanie leków, co zakłóca funkcjonowanie naszego organizmu na poziomie komórkowym, wywołując powolne, ale postępujące choroby, zaczynające się już w życiu płodowym.
Toksyny - pestycydy
Masowa produkcja rolna odbywa się obecnie z nadmiernym wykorzystaniem pestycydów, co powoduje, ze nawet pozornie zdrowa, świeża żywność jak owoce, może również być trująca. Atrazyna to herbicyd, czyli środek chemiczny stosowany do zwalczania chwastów. Przez długi okres, ze względu na skuteczność w zwalczaniu szerokiej gamy chwastów, była jednym z najbardziej powszechnie używanych herbicydów na świecie. Jednak atrazyna jest także przedmiotem kontrowersji z powodu jej potencjalnych skutków ubocznych dla środowiska i zdrowia ludzi. Może zanieczyszczać wody gruntowe i powierzchniowe, stanowić zagrożenie dla ekosystemów wodnych. Istnieją również obawy, że długotrwałe ekspozycja na atrazynę może powodować zaburzenia hormonalne u ludzi. W 2004 roku jej stosowanie zostało zakazane w Unii Europejskiej, ale jest nadal szeroko stosowana w USA i na Ukrainie. Istnieją badania dowodzące, że atrazyna, zakłócając działanie estrogenów, powoduje zmiany w układzie rozrodczym płazów i prowadzi do feminizacji samców żab, powodując rozwój jajników u samców i obniżenie liczby plemników. Choć badania koncentrowały się głównie na płazach, istnieją obawy, że atrazyna może mieć podobne skutki u ludzi. Czy z problemy z tożsamością płciową mogą być wynikiem nadmiernego stosowania atrazyny w USA? Dostępne dane pokazują, że aż do 9% do 11% dzieci w Ameryce 9% zgłasza pewien stopień dysforii płciowej. Przeciętna dziewczyna w Stanach osiąga dojrzałość płciową sześć lat wcześniej niż w 1900 roku, w wieku 10-13 lat, co jest najwcześniejszym wskaźnik dojrzewania płciowego ze wszystkich kontynentów na świecie.
Atryzyna to tylko jeden z pestycydów powszechnie stosowanych w rolnictwie, ale także w parkach i innych miejscach publicznych. Pestycydy są niewidoczne, bez smaku i bezpośrednio toksyczne dla naszej biologii komórkowej. Ekspozycja na niektóre z nich może zwiększać ryzyko wystąpienia chorób przewlekłych, takich jak astma, alergie, ale także nowotwory, w tym białaczka u dzieci. Długotrwały kontakt z pestycydami wiąże się z ryzykiem rozwoju chorób neurodegeneracyjnych, takich jak choroba Parkinsona i Alzheimera. Niektóre pestycydy mogą wpływać na układ hormonalny, co może prowadzić do problemów zdrowotnych, w tym zaburzeń rozwojowych u dzieci, które są szczególnie narażone na skutki działania pestycydów, ponieważ ich organizmy nie są w stanie szybko eliminować toksycznych substancji. Ekspozycja kobiet w ciąży na pestycydy może prowadzić do poważnych wad rozwojowych u płodów, w tym opóźnień w rozwoju poznawczym.
Czy to przypadek, że największą fuzją, jaką kiedykolwiek przeprowadzono w Niemczech, była fuzja firmy farmaceutycznej Bayer z amerykańską firmą agrochemiczną Monsanto, producentem pestycydów? Biznesowo to układ idealny – flagowym produktem Monsanto jest Roundup, który jest jednym z najczęściej stosowanych pestycydów w Ameryce. Glifosat, będący głównym jego składnikiem, zwiększa ryzyko wystąpienia chłoniaka nieziarniczego. Firma Bayer jest wiodącym producentem leków przeciwnowotworowych, oferującym różnorodne terapie dla pacjentów z chłoniakiem nieziarniczym. Obecnie w USA toczy się wiele postępowań sądowych przeciwko Monsanto, w których osoby chore na raka domagają się odszkodowań za skutki stosowania glifosatu. Łącznie w sądach złożono dziesiątki tysięcy pozwów. W 2019 roku sąd w Oakland w Kalifornii przyznał 2 miliardy dolarów odszkodowania, argumentując, że chłoniak nieziarniczy był wynikiem długotrwałej ekspozycji na herbicyd Roundup, produkowany przez Monsanto.
Toksyny - mikroplastik
Tworzywa sztuczne są obecne we wszystkim. Nanocząsteczki plastiku są w naszym powietrzu, którym oddychamy, są w wodzie, pokrywają każdy kęs jedzenia, które kupujemy w sklepie spożywczym - wszystko jest opakowane w plastik. Mikroplastik może bezpośrednio zakłócać funkcjonowanie naszych mitochondriów, które są metaboliczną maszynerią komórki. Mikrodrobiny plastiku mogą zakłócać sposób, w jaki wytwarzamy energię w organizmie. A wiemy, że problemy metaboliczne są podstawową przyczyną każdej przewlekłej choroby, z którą borykają się dziś Amerykanie.
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Nowym Meksyku ujawniło, że drobinki mikroplastiku gromadzą się w ludzkim mózgu. Badanie 91 próbek mózgu wykazało stężenia od 10 do 20 razy wyższe niż te znalezione w próbkach wątroby i nerek z tych samych pacjentów, co sugeruje, że mózg jest głównym miejscem gromadzenia się mikroplastiku. Obecność mikrodrobin plastiku w ludzkich mózgach budzi poważne obawy o potencjalne neurologiczne skutki zdrowotne. Cząsteczki te mogą naruszać barierę krew-mózg, potencjalnie wywołując stres oksydacyjny, reakcje zapalne i zaburzenia funkcji mózgu. Badania powiązały narażenie na mikroplastik z pogorszeniem funkcji poznawczych podobnym do demencji u myszy, a naukowcy martwią się o możliwe powiązania z chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Alzheimera u ludzi. Podczas gdy pełny zakres wpływu na zdrowie pozostaje niejasny, nagromadzenie zmian metabolicznych obserwowanych w badaniach na zwierzętach w ciągu zaledwie czterech tygodni sugeruje, że długotrwała ekspozycja może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia ludzkiego mózgu.
Narażenie na mikrodrobiny plastiku odbywa się wieloma drogami, w tym poprzez spożycie, wdychanie i kontakt ze skórą. Badania szacują, że ludzie spożywają około pięciu gramów mikrodrobin plastiku tygodniowo, co odpowiada karcie kredytowej. Cząsteczki te mogą dostać się do organizmu poprzez zanieczyszczoną żywność i wodę, a także poprzez powietrze, którym oddychamy.
Emisje cząstek stałych z opon stanowią znaczące i często pomijane źródło zanieczyszczenia środowiska mikroplastikami. Podczas jazdy opony wyrzucają cząsteczki poprzez zużycie, przyczyniając się do zanieczyszczenia powietrza, gleby i wody. Oto kluczowe punkty dotyczące emisji zanieczyszczeń związanych ze zużyciem opon. Kauczuk syntetyczny używany do produkcji opon zawiera pewne substancje chemiczne, które uwalniają się do powietrza, a ponieważ pojazdy elektryczne są znacznie cięższe niż konwencjonalne samochody ze względu na masywne baterie litowe. Badania dowodzą, że emisje szkodliwych cząstek stałych powstających ze zużycia opon w samochodach elektrycznych jest 1000 razy gorsza dla środowiska niż emisja pochodząca ze spalin.
Wysoko przetworzona żywność
Chroniczne choroby, które przynoszą tak duże zyski przemysłowi farmaceutycznemu mają swoje źródło we wzorcach żywieniowych Amerykanów, które narzucane są przez przemysł wysoko przetworzonej żywności, gałąź gospodarki w dużej mierze stworzoną przez przemysł papierosowy. Kiedy w latach 80-tych zaczęto powszechnie informować, że papierosy mogą być szkodliwe dla zdrowia, jedne z największych firm na świecie, posiadające nieprzebrane zasoby finansowe, wykorzystały te zasoby do zakupu firm spożywczych. W latach 90. dwiema największymi firmami branży tytoniowej na świecie były R.J. Reynolds i Philip Morris. Dwie największe transakcje fuzji i przejęć do 1990 r. dotyczyły właśnie tych firm, które zainwestowały w przemysł spożywczy i przeniosły tysiące swoich pracowników, którzy byli ekspertami w uzależnianiu od papierosów, do pracy w przemyśle wysoko przetworzonej żywności. Jednocześnie firmy te zaczęły przeznaczać ogromne fundusze na lobbying instytucji regulujących żywność oraz na badania naukowe. Tak jak niegdyś przemysł papierosowy opłacił FDA, USDA i naukowców z Uniwersytetu Harvarda, aby stworzyć raport „dowodzący”, że cukier nie powoduje otyłości, tak w latach 90. finansowano badania, które dowodziły, że tłuszcze pochodzenia zwierzęcego są złe, a węglowodany są dobre, i których wynikiem było powstanie piramidy żywieniowej, gdzie węglowodany i cukier stanowiły jej podstawę. Obecnie przemysł rolniczy wydaje na lobbying pięć razy więcej niż przemysł naftowy. Wśród największych lobbystów w Stanach Zjednoczonych jest Amerykańska Izba Handlowa (U.S. Chamber of Commerce), organizacja reprezentująca interesy amerykańskich firm, Pharmaceutical Research and Manufacturers of America (PhRMA), grupa reprezentująca interesy przemysłu farmaceutycznego, American Farm Bureau Federation (AFBF), ale także Monsanto (obecnie część Bayer AG), firma zajmująca się produkcją nasion i środków ochrony roślin, która była aktywna w lobbingu na rzecz biotechnologii i GMO
Współpraca przemysłu rolniczego, naukowców i agencji regulujących rynek leków i żywności wpłynęła znacząco na włączenie do diety amerykanów ultra przetworzonej żywności, a popularna piramida żywieniowa stała się jej ulotką marketingową. W efekcie dzisiejsze wzorce żywieniowe dzieci to w 70% żywność wysoko przetworzona. Podstawą tej diety są w głównej mierze trzy składniki, do których spożywania nie jesteśmy biologicznie stworzeni i które nie istniały 100 lat temu. Jest to cukier przetworzony, fruktoza z syropu kukurydzianego sprawiająca, że chce nam się jeść coraz więcej, ultra przetworzone zboża, które zostały zmodyfikowane sto lat temu, praktycznie pozbawione błonnika oraz oleje z nasion - główne źródło amerykańskich kalorii – takie jak olej sojowy, słonecznikowy czy rzepakowy. Oleje te zostały stworzone przez Johna D. Rockefellera jako produkt uboczny produkcji ropy naftowej, i były używane jako smar silnikowy. Rockefellerowie lobbowali za tym, by olej uznano jako nadający się do spożycia przez ludzi. Z powodzeniem, bo oleje te są znacznie tańsze niż oliwa z oliwek, ale w dużym stopniu wywołują stany zapalne w organizmie.
Najtęższe mózgi w Stanford na Harvardzie czy na innych uniwersytetach, próbuje sprawić, by żywność była coraz tańsza i coraz bardziej uzależniająca, a badania finansowane są przez przemysł żywności przetworzonej, który płaci 11 razy więcej za badania żywieniowe niż NIH. W ciągu ostatnich lat przeprowadzono 50 000 recenzowanych badań dotyczących żywienia, mimo to Amerykanie są nadal systematycznie otyli, chorzy na cukrzycę i kalecy z powodu dysfunkcji metabolicznych. Żywność wysoko przetworzona, poza przetworzonym cukrem, zawiera setki szkodliwych składników i mikstur chemicznych, opracowanych przez naukowców laboratoriach, aby uczynić ją bardziej smaczną i uzależniającą, zawierającą masę barwników spożywczych (kolor żółty oznacza, że barwnik jest produktem ropopochodnym, a jego efektem ubocznym może być występowanie depresji, jest kojarzony z urazami autoimmunologicznymi i ADHD) i „naturalne aromaty”, które tak naprawdę są produktami chemicznymi.
Wartość rynku żywności wysoko przetworzonej (tzw. packaged food lub processed food) w Stanach Zjednoczonych była w 2022 roku szacowana na 1,08 biliona dolarów. Rynek ten obejmuje szeroki zakres produktów, w tym gotowe posiłki, przekąski, napoje, przetworzone mięso, oraz inne produkty spożywcze o dłuższym okresie przydatności do spożycia. Prognozy wskazują, że do 2030 roku wartość tego rynku wzrośnie do 1,58 biliona dolarów, co oznacza roczny wzrost na poziomie około 4,8%.
Wsparcie agencji regulujących
Przewidywany wzrost wartości rynku żywności wysoko przetworzonej napędzany jest m.in. reklamami i rosnącym zapotrzebowaniem na wygodne, gotowe do spożycia produkty spożywcze, ale także dopłatami federalnymi w ramach programu pomocowego Food Stamp (lub Supplemental Nutrition Assistance Program - SNAP), który zapewnia wsparcie finansowe osobom i rodzinom o niskich dochodach na zakup żywności. Uczestnicy programu otrzymują kartę EBT (Electronic Benefits Transfer), którą mogą używać do kupowania zatwierdzonych produktów spożywczych w wybranych sklepach. Program jest zarządzany przez Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA), organizację w 95% opłacaną przez firmy branży spożywczej, której wytyczne ustalają standardy żywieniowe. Aż 90% dotacji przeznaczane jest na zakup wysoko przetworzonej żywności, rząd de facto dotacjami wspiera jej producentów. 10% wszystkich funduszy z bonów żywnościowych przeznaczone jest na napoje gazowane jak CocaCola, ale karty EBT mogą być używane do zakupu słonych przekąsek jak chipsy czy krakersy, słodyczy, czekolad, ciastek, płatków owsianych z dodatkiem cukru, fast foodów jak hamburgery czy frytki, żywności instant (zupki chińskie) czy mrożonej żywności gotowa do spożycia po podgrzaniu w mikrofalówce. Samo zdrowie. Ponad 10 miliardów dolarów rocznie trafia bezpośrednio ze skarbu federalnego do firm produkujących napoje gazowane za pośrednictwem programu bonów żywnościowych.
Dlaczego rząd chce subsydiować coś, co sprawia, że ludzie częściej chorują, a na koniec wszyscy zapłacą za to w postaci kosztów opieki zdrowotnej, które gwałtownie rosną? Przypomnijmy - wydatki na służbę zdrowia w USA wzrosły w latach 1950-2023 o około 35 833% (16 400% per capita). Robert Kennedy J. twierdzi publicznie, że jest to bezpośrednim wynikiem korupcji - około 75% budżetu FDA pochodzi z regulowanego przemysłu, a to oznacza, że przetwórcy żywności i przemysł farmaceutyczny czerpią zyski z chorej populacji.
Radość przemysłu farmaceutycznego
Zła jakość żywności powoduje, że najszybciej rozwijającą się obecnie branżą w Ameryce jest opieka zdrowotna. I z czysto ekonomicznego punktu widzenia, najbardziej dochodowym pacjentem dla tej branży jest przewlekle chore dziecko. Kiedy dziecko zachoruje na chorobę przewlekłą - cukrzycę, otyłość, chorobę nerek, chorobę serca, musi przez całe życie przyjmować leki, rozwijając po drodze coraz więcej chorób współistniejących. Jeśli ktoś cierpi na cukrzycę, ma średnio cztery inne choroby współistniejące. Dojrzewając, dzieci mają coraz więcej schorzeń, na które co prawda nie umierają - po prostu cierpią.
Amerykańska polityka zdrowotna, napędzana przez agencje regulacyjne dotowane przez przemysł farmaceutyczny i spożywczy, polega na likwidowaniu objawów, a nie usuwaniu przyczyn. Świetnym przykładem tej polityki są zalecenia dotyczące postepowania z dziećmi otyłymi - w ciągu ostatnich dziesięciu lat nadwaga wśród dzieci w szkołach stała się wskazaniem do przepisania metforminy, leku na cukrzycę, już w wieku 6-10 lat. Inny cudowny lek – Ozempic - przepisywany jest profilaktycznie dzieciom z otyłością. Lek w postaci zastrzyku, który osoby zagrożone muszą przyjmować do końca życia to koszt od 800 do 1000 dolarów miesięcznie na pacjenta. Pamiętajmy – blisko 80% dorosłych Amerykanów ma nadwagę lub cierpi na otyłość – w zeszłym roku sprzedaż Ozempicu osiągnęła wartość około 10,7 miliarda USD. Lek nie usuwa przyczyn nadwagi, a często przyczynia się do powstania innych problemów zdrowotnych – kojarzony jest z częstymi przypadkami paraliżu żołądka.
Nadmierne szczepienia dzieci
Dziecko urodzone dziś w szpitalu w Stanach Zjednoczonych, w ciągu kilku godzin od przyjścia na świat jest poddane szczepieniu przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, które jest chorobą przenoszoną drogą płciową i/lub chorobą narkomanów przyjmujących narkotyki dożylnie. Inną interwencją medyczną stosowaną u niemowląt zaraz po porodzie jest smarowanie oczu maścią erytromycynową, w celu zapobiegania zakażeniom oczu, które mogą być spowodowane przez bakterie przekazywane podczas porodu, takie jak Chlamydia trachomatis czy Neisseria gonorrhoeae. Tylko, że kobiety przed porodem są rutynowo badane na obecność tych bakterii, które mogą być przekazywane dziecku podczas porodu i powodować poważne infekcje. Te badania są częścią standardowej opieki prenatalnej i są przeprowadzane w celu zapobiegania potencjalnym komplikacjom zdrowotnym u noworodka. Jaki więc jest sens stosowania tych procedur profilaktycznych?
W USA, według zaleceń CDC, dzieci i młodzież powinny otrzymać 48 dawek szczepionek w okresie od urodzenia do 18 roku życia. Ale przy uwzględnieniu corocznych szczepień przeciwko grypie oraz COVID-19, całkowita liczba dawek szczepionek może sięgnąć około 84 dawek w okresie od narodzin do 18 roku życia. Ostatnio Dr Stanley Plotkin, czołowy światowy wakcynolog i grono jego zwolenników, po dziesięcioleciach twierdzeń, że bezpieczeństwo szczepionek jest bezdyskusyjne, że są one najlepiej przebadanymi produktami medycznymi na świecie, opublikowali artykuł, w którym przyznają, że jest odwrotnie, że szczepionki nie są odpowiednio badane pod kątem bezpieczeństwa ani przed, ani po dopuszczeniu do obrotu. W artykule opublikowanym w NEJM przyznali, że "badania kliniczne przed dopuszczeniem do obrotu mają ograniczoną wielkość próby i czas trwania obserwacji" oraz, że "nie ma zasobów przeznaczonych na badania bezpieczeństwa po dopuszczeniu do obrotu". Pamiętajmy, że nie ma takiego leku, który nie miałby skutków ubocznych.
Wysoka specjalizacja nie rozwiązuje problemu
Współcześni lekarze pierwszego kontaktu nie kładą nacisku na wzmocnienie naszych układów odpornościowych, prowadzenie zdrowego stylu życia, czy jedzenie wartościowej żywności. Obecnie rozwiązaniem problemów zdrowotnych jest wyłącznie interwencja farmaceutyczna. Dodatkowo im większa i węższa specjalizacja medyczna tym większym cieszy się prestiżem. Systemowo zmniejszamy wartość ogólnych specjalizacji podstawowej opieki zdrowotnej, w tym pediatrycznej i internistycznej. Każdy pacjent z przewlekłymi chorobami współistniejącymi zostaje skierowany na leczenie do różnych specjalistów, nikt nie próbuje zastanowić się, czy te choroby nie są ze sobą powiązane, nie wywodzą się z tego samego źródła. Z czasem, pacjenci Ci rozwijają kolejne choroby, i kierowani są do kolejnych specjalistów, pochłaniając kolejne leki na każde ze schorzeń. Dzieci i dorośli spędzają mniej czasu na świeżym powietrzu niż więźniowie, nie mają wystarczającej ilości snu, nie mają dostępu do słońca, ich naturalne rytmy okołodobowe są zniszczone. Złe wzorce ruchowe, fatalne jedzenie, brak ruchu, pochłaniane toksyny, nadmierne spożycie leków – jeśli nie opamiętamy się w porę, to w niedługim czasie nie będzie miał kto pracować. Czy też głosować. Chyba, że o to chodzi.
"Panie Mariuszu - jak można Pana wesprzeć?" - zadał mi pytanie jeden z moich subskrybentów. Blog na Substacku jest to hobby czasochłonne, ale nie planowałem tej działalności, jako źródła dodatkowego dochodu (do tej pory mam jednego płatnego subskrybenta ochotnika). Ale jeśli ktokolwiek uważa, że warto udzielić mi wsparcie finansowe - to poniższa zrzutka daje taką możliwość. Za każdą wpłatę - serdecznie dziękuję :)
Źródła:
https://news.berkeley.edu/2010/03/01/frogs/
https://e360.yale.edu/digest/microplastics-human-brains
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC11100893/
https://www.grandviewresearch.com/industry-analysis/us-packaged-food-market
https://www.6wresearch.com/industry-report/united-states-us-food-processing-market-2020-2026
https://www.fortunebusinessinsights.com/
https://www.healthsystemtracker.org/chart-collection/u-s-spending-healthcare-changed-time/
https://www.mdpi.com/2305-6304/12/3/186
https://www.frontiersin.org/journals/microbiology/articles/10.3389/fmicb.2022.962619/full
https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMp2402379
https://tuckercarlson.com/tucker-show-casey-calley-means
https://www.bmj.com/content/384/bmj-2023-077310
https://childrenshealthdefense.org/defender/ultra-processed-foods-increase-dementia-alzheimers-rtk/
https://childrenshealthdefense.org/defender/ultra-processed-foods-linked-serious-health-issues-cola/
Wszystko się zgadza. W Rzeczypospolitej jest podobnie.
Mówię o tym swoim Pacjentom od dekady.
Niestety doganiamy USA. I nikt z tym nic nie zrobi, bo hodowla, tak HODOWLA przewlekle chorych ludzi to najlepszy biznes ever!
Przemysł medyczny im wcześnie uzależni Pacjenta od leków i procedur tym jest większy zysk. Stąd generowanie chorych dzieci!
Bezlitosny przemysł niszczący zdrowie i życie.
A jak na starość uzależniony Pacjent będzie generował koszty, a nie zyski, to zaproponuje mu się eutanazję... Albo zmusi się do niej.
Jak pozwolimy się tak traktować to za kilka lat określi się górną granicę wieku i.... do piachu!
I dopisze się do tego chorą ideologię o ratowaniu planety albo o marnowanie zasobów przez
"nieproduktywnego" emeryta / rencisty.
Rządzą nami bandyci!
Panie Mariuszu, dobry artykuł! Niestety brakuje linków do przedstawianych badań. Czy to świadoma decyzja? Czy raczej stało się to przez nieuwagę? Gdy mowa o współczesnej pseudożywnosci, uważam że warto też polecać film „Super Size Me”.