Klimatyczne przekręty
96 procent amerykańskich stacji pomiaru temperatury podaje zafałszowane dane
Pośród wzrostu liczby budzących strach doniesień korporacyjnych mediów o tak zwanym "kryzysie klimatycznym", napędzanych przez globalistyczną zieloną agendę, mało osób patrzy na rzetelność danych, na których te informacje się opierają. Jak się okazuje, wywołujące panikę twierdzenia o "kryzysie klimatycznym", poparte przerażającymi czerwonymi i ognisto-pomarańczowymi mapami pogody, opierają się na fałszywych danych.
W ostatnich tygodniach podsycanie strachu znacznie się nasiliło. Korporacyjne media zalewają nas doniesieniami o falach upałów na całym świecie oraz pożarach w Kanadzie czy Grecji. Pomimo, że pożary i fale upałów istniały na Ziemi na długo przed pojawieniem się człowieka, oczekuje się od nas wiary w to, że te występujące dzisiaj, to efekt globalnego ocieplenia wywołanego działalnością człowieka. Ale fakty dowodzą bezzasadności tego twierdzenia. Weteran meteorologii Anthony Watts z Heartland Institute Watts zwraca uwagę opinii publicznej, że pożary są zjawiskiem powszechnym, wbrew temu, co twierdzą korporacyjne media, oraz że w XXI wieku pożarów było znacznie mniej niż w przeszłości, jednak teraz prasa i media społecznościowe poświęcają im więcej uwagi. Wszyscy emocjonują się płonącą Grecją, ale jak pokazują prowadzone od ponad 40 lat badania pt."Śmiertelne i niszczycielskie pożary w Grecji”, najgorszą dekadą licząc od 1950 roku pod względem liczby pożarów lasów były lata 1990 – 1999. Co ciekawe – na 100 pożarów lasów spowodowanych w Grecji - 26 pożary wybuchły z nie ustalonej przyczyny, a aż ponad 64 pożary były spowodowane przez człowieka przez zaprószenie ognia lub umyślne podpalenie.
Recenzowane badania i zweryfikowane obserwacje satelitarne pokazują ponad wszelką wątpliwość, że pożary w perspektywie długoterminowej, średnioterminowej i krótkoterminowej stały się rzadsze i mniej dotkliwe w miarę umiarkowanego ocieplania się Ziemi. Prawdopodobnym powodem jest odnotowany wzrost parowania z oceanów, co skutkuje wzrostem częstotliwości opadów na całym świecie. Analiza "umiarkowanego ocieplenia", które obserwujemy na Ziemi, powinno być poparte solidnymi danymi. Jednak jak odkrył dr Watts badając stacje pogodowe w całym kraju, dostępne dane mogą być prawie całkowicie bezużyteczne przy próbie ilościowego określenia niewielkich zmian średnich temperatur. Twierdzenia dotyczące ocieplenia są całkowicie błędne, ponieważ ponad 90% danych jest "zniekształconych" - ostrzega Watts – a powodem tego jest fakt, że zdecydowana większość termometrów, na których opiera się NOAA, jest nieprawidłowo zainstalowana i konserwowana, co prowadzi do rejestrowania sztucznie zawyżonych temperatur.
Wyniki nowego badania zatytułowanego "Uszkodzone stacje klimatyczne: Oficjalny amerykański zapis temperatury powierzchniowej zawiera poważne błędy", pokazały, że 96 procent amerykańskich stacji temperatury wykorzystywanych do pomiaru zmian klimatycznych nie spełnia warunków, które Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) uważa za "akceptowalne" i wolne od błędów według własnych standardów.
Raport, opublikowany przez The Heartland Institute, został opracowany za pomocą satelity i osobistych wizyt ankietowych w stacjach pogodowych NOAA, których pomiary składają się na "oficjalne" dane dotyczące temperatury na lądzie w Stanach Zjednoczonych. Badania wykazały, że 96% tych stacji jest uszkodzonych przez lokalne skutki urbanizacji i podają tendencyjnie zawyżone pomiary ze względu na bliskość asfaltu, maszyn i innych obiektów wytwarzających ciepło, zatrzymujących ciepło lub akumulujących ciepło. Aby uzyskać dokładne odczyty temperatury w oparciu o własne opublikowane standardy NOAA, termometry powinny znajdować się w naturalnych, "dziewiczych" lokalizacjach, takich jak pola, lasy lub wzgórza - termometry umieszczone w naturalnych warunkach rejestrują niższe średnie temperatury.
Celem narracji o "kryzysie klimatycznym" nie jest "ratowanie planety", ale raczej forsowanie implementacji polityki zgodnej z radykalnymi celami "zielonej agendy" garstki niewybieranych globalistycznych elit reprezentujących interesy Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), Organizacji Narodów Zjednoczonych, Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i innych organizacji pozarządowych. Osiągnięcie tych celów "klimatycznych" nieuchronnie będzie wiązało się z pozbawieniem społeczeństwa jego wolności i praw. Geolog, profesor Ian Plimer, komentując mantrę "zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka" powiedział: "Nikt nie jest w stanie wykazać na podstawie literatury naukowej, że emitowany przez człowieka dwutlenek węgla napędza globalne ocieplenie... Cały ten pomysł z globalnym ociepleniem spowodowanym przez człowieka nie ma nic wspólnego ze środowiskiem – to próba dekonstrukcji naszego społeczeństwa, to mechanizm przejęcia władzy przez ludzi, którzy nigdy nie zostali demokratycznie wybrani w wyborach".
Norman Fenton, profesor zarządzania informacjami o ryzyku, podczas konferencji poświęconej zmianom klimatu Better Way w 2023 w Bath ujawnił kulisy podejmowania decyzji o tym jakie informacje mogą być podawane do publicznej wiadomości, a jakie nie: „Ten sam rodzaj manipulacji danymi i wadliwego modelowania, jaki widzieliśmy w erze COVID, był wykorzystywany przez wiele lat do wyolbrzymiania kryzysu klimatycznego i wpływu na niego człowieka. Nie jestem ekspertem w dziedzinie nauk klimatycznych, ale mam pewien wgląd w środowisko akademickie i medialne, aby wiedzieć, że twierdzenia o zbliżającej się i nieuniknionej katastrofie są również ogromnym oszustwem. W 2015 roku zostałem wybrany przez krajowego nadawcę finansowanego ze środków publicznych do zaprezentowania filmu dokumentalnego o matematyce zmian klimatycznych wraz z dwoma innymi matematykami, którzy wkrótce stali się niezwykle znanymi prezenterami naukowymi (moja kariera telewizyjna rozpoczęła się i zakończyła wraz z tym filmem dokumentalnym). Praca nad nim ujawniła, jak stronniczy i skorumpowany jest "przemysł zmian klimatycznych" i jak skompromitowani są naukowcy. Jeden z konsultantów w niedawnym artykule naukowym zaprzeczał tezom, które potem stawiał w filmie. Zapytany o tę sprzeczność powiedział: "wszyscy musimy kłamać dla większego dobra". Po premierze filmu dokumentalnego o zmianach klimatu, założono, że jestem jednym z członków klanu i zostałem zaproszony na kilka ich spotkań. Na jednym z takich spotkań naukowcy przedstawili wyczerpujące dowody na to, że ocieplenie o 1,5 stopnia Celsjusza miałoby bardzo pozytywny wpływ na populację ludzi na półkuli północnej. A to dlatego, że znacznie więcej osób starszych umiera z zimna niż z gorąca. W samej Wielkiej Brytanii przedstawiono bardzo przekonujące dowody na to, że oznaczałoby to ocalenie tysięcy osób starszych rocznie. Byłem zarówno zaskoczony, jak i pocieszony, słysząc to na takim spotkaniu, dopóki nie usłyszałem, co powiedział mówca: „oczywiście jest to wiadomość, której nigdy nie wolno nam publicznie promować, ponieważ naraziłoby to nasz ruch na szwank”.
W marcu 2023 Lancet opublikował badanie „Nadmierna umieralność związana z upałem i zimnem: badanie oceny wpływu na zdrowie w 854 miastach w Europie” z którego wynika, że 10 razy więcej ludzi umiera z zimna w porównaniu do zgonów z powodu upałów („na 854 obszarach miejskich w Europie oszacowano roczną nadwyżkę 203 620 zgonów związanych z zimnem i 20 173 związanych z upałem”).
W niedawnym wpisie na substacku Anna Chrołowska zwróciła uwagę na ciekawy artykuł opublikowany w czerwcu w WELT.de na temat raportu oceniającego, nadzorowanego przez Instytut Roberta Kocha, w którym autorzy opisują zmiany klimatu jako "największe wyzwanie stojące przed ludzkością". Więcej zgonów z powodu upałów, nowe choroby zakaźne, zwiększone obciążenie alergiami, według Instytutu Roberta Kocha (RKI) to tylko niektóre z możliwych konsekwencji zdrowotnych zmian klimatu dla mieszkańców Niemiec. Ze względu na globalne ocieplenie, ludzie będą musieli również liczyć się ze wzrostem oporności na antybiotyki, większą liczbą chorób płuc w wyniku rosnącego zanieczyszczenia drobnym pyłem i większą liczbą nowotworów skóry z powodu zwiększonego promieniowania UV w przyszłości. Publikacja jest pierwszą częścią trzyczęściowego raportu "Zmiany klimatu a zdrowie" koordynowanego przez RKI i ukazała się w "Journal of Health Monitoring". Według autorów zmiany klimatu stwarzają również wiele zagrożeń - na przykład poprzez wzrost odporności bakterii lub rozprzestrzenianie się wibrionów w wodzie. Raport ostrzega, że fale upałów mogą również stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia w przyszłości. Obecnie w Niemczech występują dwie do trzech fal upałów rocznie ale, w zależności od postępu globalnego ocieplenia, do końca stulecia może dochodzić do czterech, a nawet sześciu fal upałów rocznie. Według danych RKI, w ubiegłym roku fale upałów spowodowały w Niemczech około 4500 zgonów. Autorzy nie piszą ile osób zmarło z powodu chłodu – ale to widać na grafice z badania opublikowanego przez Lancet. Według Hertiga, aby w przyszłości zmniejszyć zagrożenia dla zdrowia ludzi w Niemczech związane z klimatem, ważne jest, aby z jednej strony ludność reagowała na zmiany klimatu, na przykład poprzez informowanie się lub ochronę poprzez szczepienia.
Szczepienia uratują nas przed katastrofą klimatyczną. Ale już po tym jak zredukujemy emisję CO2 do atmosfery, wybijemy zwierzęta hodowlane, zlikwidujemy produkcję przemysłową.
I to nie jest żart - to się dzieje na prawdę. UK FIRES to program badawczy sponsorowany przez rząd Wielkiej Brytanii, mający na celu wsparcie redukcji rzeczywistych emisji w Wielkiej Brytanii do 2050 r. W raporcie opublikowanym w 2020 roku przewidują, że kluczowe elementy potrzebne do osiągnięcia założonego planu Absolute Zero (zerowej emisyjności) to zamknięcie większości lotnisk w Wielkiej Brytanii do 2030 roku, rezultacie całkowity brak możliwości podróży lotniczych lub żeglugi do 2050 r., likwidacja nowych samochodów z silnikiem benzynowym do 2030 r., do 2050 r. ograniczenie wykorzystania transportu drogowego do 60% dzisiejszego poziomu, a do 2050 roku zmniejszenie produkcji żywności, ogrzewania i energii do 60% dzisiejszego poziomu oraz całkowite wycofanie z rynku wołowiny i jagnięciny do 2050 r.
Te proponowane rozwiązania, które w znaczącym stopniu dotykają wolności osobistej i podróżowania, są obietnicą stworzenia nieszczęśliwego, wyziębionego i głodnego społeczeństwa, albo oznaczają masową depopulację.
Źródła:
https://heartland.org/wp-content/uploads/documents/2022_Surface_Station_Report.pdf
https://www.thelancet.com/journals/lanplh/article/PIIS2542-5196(23)00023-2/fulltext
https://www.nature.com/articles/s41558-021-01001-0
Co sie dzieje i jak bardzo indoktrynerzy stają na głowie. Artykulik o tym, że wstrzymanie Golfsztromu doprowadzi do potężnego ocieplenia północnej półkuli
.https://wiadomosci.dziennik.pl/nauka/artykuly/8969670,przelomowe-odkrycie-w-atlantyku-to-wplynie-na-kazda-osobe-na-planeci.html
I podobno twierdzi tak oceanograf.
"96 procent amerykańskich stacji pomiaru temperatury podaje zafałszowane dane"
Słyszał Pan o AARO?
W ich kompetencji jest regulowanie wszelkimi pomiarami, by nie odbiegały od normy.