Kto zabił iwermektynę?
Kto doprowadził do tego, że lek, który mógł uratować przed hospitalizacją lub zgonem od 75 do 95% chorych na Covid-19 stał się "pastą dla koni"?
Badania – te już “stare” ale także te najnowsze – dowodzą niezbicie, że iwermektyna ratuje życie osobom chorym na COVID-19. Uważa się, że od 75 do 90% osób, które straciły życie w wyniku zakażenia mogłoby dalej cieszyć się spotkaniami ze swoimi bliskimi, gdyby rządy zdecydowały o wprowadzeniu do leczenia wstępnego iwermektyny. Kto jest odpowiedzialny za ten - jak to nazwał dr Cambell - „największy skandal pandemiczny” i jakim interesom zagraża skuteczność iwermektyny? O tym będzie ten post.
Co to jest Iwermektyna? To preparat, który jest uważany przez Światową Organizację Zdrowia za ważny lek o znaczeniu globalnym. Po raz pierwszy wprowadzono ją na rynek w 1987 roku jako lek przeciwpasożytniczy i od tego czasu podawano ją ludziom ponad 3 miliardy razy. Przez ponad 30 lat stosowania iwermektyna zyskała reputację leku wyjątkowo bezpiecznego - tak jak aspiryna lub paracetamol. Jej niesamowity sukces w likwidacji ślepoty rzecznej i słoniowacizny u ludzi doprowadziły do tego, że odkrywca leku, Satoshi Ōmura, otrzymał w 2015 roku wraz z Nagrodę Nobla - https://www.nobelprize.org/prizes/medicine/2015/press-release/. Ale spektrum działania Iwermektyny nie ogranicza się do pasożytów. Pierwsze badania sugerujące, że iwermektyna może mieć również właściwości antywirusowe, pojawiły się już w 2012 roku - https://portlandpress.com/biochemj/article/443/3/851/80615/Ivermectin-is-a-specific-inhibitor-of-importin, https://oce.ovid.com/article/00078401-201811000-00006 , https://oce.ovid.com/article/00004548-201208000-00014 , https://oce.ovid.com/article/00078401-201309000-00013 , https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26752081/ . Dlatego, wraz z pojawieniem się nowego koronawirusa, całkiem rozsądne było postrzeganie iwermektyny jako potencjalnego kandydata w walce z COVID-19. Bardzo szybko świat naukowy stanął na wysokości zadania i znalazł odpowiedzi na pytanie - czy to możliwe, że tani, bezpieczny i łatwo dostępny lek może złagodzić najgorsze skutki koronawirusa? Może - i to u ludzi. Nie u koni.
Na całym świecie zaczęły się pojawiać badania dotyczące iwermektyny: Włochy, Egipt, Irak, Argentyna, Kolumbia, Meksyk i Hiszpania. Równolegle z badaniami nad szczepionkami prowadzono inne badania w ramach projektu COVID, o których większość ludzi nigdy nie słyszała. Do końca lipca 2020 roku zarejestrowano ponad 32 badania nad skutecznością iwermektyny w zwalczaniu Sars-COV-2. W kwietniu 2020 r. Kylie Wagstaff i jej zespół z Uniwersytetu Monash dokonali niezwykłego odkrycia: lek o nazwie iwermektyna zabił wirusa Sars-COV-2 in vitro w laboratorium. Pojawiła się potrzeba dobrego badania obserwacyjnego i randomizowanych badań kontrolnych, w których szukanoby efektów u ludzi. Niewiarygodne jest to, że pierwsze randomizowane badanie kontrolne opublikowano w już lipcu 2020 roku. Przypisuje się je doktorowi Mohiuddinowi i jego zespołowi z Bangladeszu - było to randomizowane badanie obejmujące 116 pacjentów. Wynik? Iwermektyna zmniejszyła ryzyko hospitalizacji z powodu COVID. Było to pierwsze z wielu badań, które zaczęły przynosić podobne wyniki.
Trzy z nich są szczególnie istotne – te prowadzone przez Andrew Hilla, Pierre Kory i Tess Lawrie. Andrew Hill z Uniwersytetu w Liverpoolu prowadził badania nad lekami retargetowanymi w walce z COVID-19. Mając rewelacyjne dane dotyczące iwermektyny, Hill i jego zespół zaprzestali badań nad innymi lekami. Kierując się kryteriami Światowej Organizacji Zdrowia, dokonali "systematycznego przeglądu" rosnącej liczby randomizowanych badań kontrolnych dotyczących iwermektyny. Przegląd systematyczny to jeden z najwyższych poziomów dowodów potwierdzających skuteczność leku. Hill nie był pierwszym, który dokonał odkrycia - kilka tygodni wcześniej dr Piere Kory zeznawał przed Senatem USA, mówiąc dokładnie to samo o skuteczności iwermektyny. Kilka tygodni później dr Andrew Hill i dr Pierre Kory wspólnie podzielili się swoimi dowodami z Narodowym Instytutem Zdrowia w USA - główną agencją odpowiedzialną za badania w dziedzinie biomedycyny i zdrowia publicznego. Trzecim naukowcem, który dokonał przeglądu dowodów na istnienie iwermektyny była Dr Tess Lawrie. Biorąc pod uwagę fakt, że umierały tysiące ludzi, Lawrie słusznie uznała, że dokonanie systematycznego przeglądu jest pilną potrzebą. Do 6 stycznia 2021 roku jej szybki przegląd dowodów również wykazał silne sygnały korzyści: "Iwermektyna znacząco zmniejsza ryzyko zgonu z powodu COVID-19, prawdopodobnie o około 65% do 92%".
Do stycznia 2021 r. trzech niezależnych badaczy, z których każdy analizował dostępne dane dotyczące inwermektyny potwierdziło niezależnie od siebie, że Iwermektyna działa przeciwko Sars-COV-2. Wszyscy trzej badacze byli pewni, że dane są dobre, lek jest bezpieczny, a także, że jest tani i łatwo dostępny. W swoim wykładzie z grudnia 2020 roku Hill powiedział: "Od samego początku pracuję nad lekami o zmienionym przeznaczeniu (retargetowane). Nigdy nie widziałem żadnych danych tego typu, danych tak spójnych z tak wielu krajów, z których każdy patrzy na dane w nieco inny sposób, ale wyciąga dość spójne wnioski... Nawet jeśli osiągniemy 48% poprawy, co jest najgorszym wynikiem w przeglądzie, to i tak będzie to duży postęp w leczeniu."
Zarówno Tess Lawrie jak i Andrew Hill są naukowcami współpracującymi z WHO. W październiku 2020 roku dr Andrew Hill został poproszony o przedstawienie Światowej Organizacji Zdrowia raportu na temat dziesiątek nowych badań z całego świata sugerujących, że iwermektyna może być wyjątkowo bezpiecznym i skutecznym lekiem w leczeniu COVID-19 we wszystkich fazach choroby. Kierując się kryteriami Światowej Organizacji Zdrowia, Hill dokonał "systematycznego przeglądu" rosnącej liczby randomizowanych badań kontrolnych dotyczących iwermektyny. Jego praca wykazała, że stosowanie iwermektyny na całym świecie mogłoby zmniejszyć liczbę zgonów o 75%. W przypadku stosowania iwermektyny w umiarkowanych lub ciężkich przypadkach COVID "...zaobserwowano 75% spadek śmiertelności... z korzystnym stanem klinicznym i mniejszą liczbą hospitalizacji" - https://assets.researchsquare.com/files/rs-148845/v1_covered.pdf?c=1637584849. Wspaniale! W czasie kiedy każdego dnia umierało 15 000 osób, dane sugerowały, że Ivermektyna, jeśli zostanie wcześnie zastosowana, może uratować 11 250 osób dziennie!
Dr Tess Lawrie zwiększyła tempo prac, dzieląc się swoimi odkryciami z władzami Wielkiej Brytanii i innymi agencjami na całym świecie, ale to badanie Hilla mogło mieć największe szanse na zmianę polityki. Jak sam Hill powiedział, jego praca "może doprowadzić do rekomendacji WHO, aby leczenie było stosowane na całym świecie". Zanim praca została opublikowana, ale Hill dzielił się wstępnymi wynikami na forum NIH i wśród różnych innych gremiów - https://rumble.com/vu17ze-andrew-hill-presents-to-collaborative-covid-workshop-december-2020.html.
Ze względu na doświadczenie i wiedzę Tess Lawrie, która wcześniej robiła opracowania dla potrzeb Światowej Organizacji Zdrowia i oczywiste zbieżności w ich pracy, Hill i Lawrie zaczęli współpracować. Zdecydowali, w jaki sposób będą opracowywać dokument, jakie badania zostaną w nim uwzględnione i jak będą oceniać dowody przy użyciu metody "Cochrane" - cieszącej się dużym uznaniem metody systematycznego przeglądu danych naukowych. Do 15 stycznia 2021 r. ich współpraca wyglądała bardzo owocnie i chcieli przedstawić dane w jak najlepszy sposób, aby uzyskać rekomendację WHO. Prywatnie mieli pewność, że jest to tylko kwestia czasu. Mając takie dane, jakimi dysponowali, Iwermektyna musi zostać zatwierdzona.
To, co wcześniej było owocną współpracą zawodową, nagle i niespodziewanie się rozpadło. 18 stycznia 2021 roku Hill opublikował swoją pracę badawczą bez udziału Dr Lawrie na serwerze preprintów. Jego przegląd był niskiej jakości, a wnioski sprzeczne z niezwykle pozytywnymi wynikami dotyczącymi iwermektyny. Hill konkludował, że "żeby wyniki były wystarczające do oceny przez organy regulacyjne, należy poddać iwermektynę walidacji w większych, odpowiednio kontrolowanych badaniach z randomizacją". Badacz do tej pory dążący do uzyskania globalnej rekomendacji w sprawie Iwermektyny, zalecił jej odrzucenie.
Pozornie nic się nie zmieniło – Hill nadal uważa, że iwermektyna działa. Financial Times opublikował artykuł na temat pracy Hilla: https://www.ft.com/content/e7cb76fc-da98-4a31-9c1f-926c58349c84 . Przytacza w nim tezy, że iwermektyna zmniejsza śmiertelność o 75%, a nawet cytuje samego Hilla: "Celem tego raportu jest powiadomienie ludzi: róbcie zapasy, przygotujcie się do zatwierdzenia... Musimy być gotowi". W następnych dniach Hill wydawał się być tak samo entuzjastycznie nastawiony do Ivermektyny, jak zawsze. W rozmowie z francuskim czasopismem Bons Sens, z entuzjazmem opisał zależne od dawki działanie leku: "Obserwujemy bardzo wyraźne działanie antywirusowe. Widzimy mniejsze efekty, gdy lek jest podawany przez jeden dzień, następnie w badaniach z zastosowaniem różnych dawek widzimy coraz większy efekt. A następnie, gdy lek podawany jest w dużej dawce, przez pięć dni, obserwujemy najsilniejsze działanie". Czy to byłoby możliwe, gdyby lek nie powstrzymywał replikacji wirusa? A on prostu to robi. Tak jest. I mamy na to dowody.... To tylko kwestia czasu, kiedy zostanie zatwierdzony".
Jego praca przeczyła wielu normom obowiązującym w publikacjach medycznych – np. z nieznanych powodów Hill włączył wszystkich autorów analizowanych badań jako współautorów publikacji. W części poświęconej dyskusji Hill dokonał zastanawiającego zwrotu: "Ivermektyna powinna zostać poddana walidacji w większych, odpowiednio kontrolowanych, randomizowanych badaniach, zanim jej wyniki będą wystarczające do oceny przez organy regulacyjne". Naukowiec, który niestrudzenie pracował nad tym, aby Światowa Organizacja Zdrowia zaleciła stosowanie iwermektyny, zamiast tego - z nieznanych powodów - opowiedział się za niestosowaniem iwermektyny. W artykule zabrzmiały groźne sygnały alarmowe. Rozpoczęła się medialna nagonka na lek. Jakie były powody takiego postępowania dr Hilla? Czy jego wnioski były uzasadnione? I co wpłynęło na jego zmianę decyzji?
17 stycznia 2021 r. Tess Lawrie napisała do Hilla e-mail, prosząc go o wycofanie swojego dokumentu, ponieważ wyrządzi on niewyobrażalne szkody. Następnego dnia spotkali się na Zoomie i Hill powiedział, że "znajduje się w bardzo delikatnej sytuacji". Tess przerwała mu: “Ludzie umierają. A ten lek redukuje o 80% ryzyko zgonu. 80% ludzi, którzy dziś umierają, nie musi umierać, ponieważ jest iwermektyna”. Hill argumentował, że jest wiele różnych opinii na ten temat, ale Tess stwierdziła: "Nie ma znaczenia, co mówią inni ludzie – mamy dane - spójrz na nie. Naszym zadaniem jest analiza danych, mamy w tym doświadczenie, a dane dowodzą, że ten tani i skuteczny lek będzie ratować życie - to jasne! Jest to absolutnie jasne: możemy uratować życie już dziś, jeśli uda nam się nakłonić rząd do zakupu iwermektyny!” Hill w rozmowie argumentował, że trzeba trochę więcej czasu, żeby doszło do zaakceptowania iwermektyny w leczeniu Covid-19. Tess zadała mu Hillowi pytanie o jaki czas tu chodzi i usłyszała, że sprawa powinna się zakończyć w 6 tygodni. “Wiedząc, że dziennie umiera 15 000 osób z powodu Covid, 6 tygodni to zgon 630 000 ludzi. Nie wiem jak ty możesz spać wiedząc o tym” zakończyła rozmowę Tess Lawrie.
Do tej pory "liczebność próby" dla Iwermektyny (zsumowanie wszystkich pacjentów we wszystkich badaniach) wynosiła 2,294 osoby. Remdesivir, lek, który kosztuje 2200 dolarów za dawkę, ma fatalny profil bezpieczeństwa i prawdopodobnie nie przynosi żadnych korzyści klinicznych, został zatwierdzony w USA na podstawie jednego badania sponsorowanego przez przemysł farmaceutyczny, w którym wzięły udział 1062 osoby. Czy nie nadszedł czas, aby zatwierdzić iwermektynę przy dwukrotnie większej próbie, udowodnionym bezpieczeństwie i wysokiej dostępności w cenie 3 dolarów za leczenie?
Czemu Hill zmienił tak drastycznie zdanie, czemu nie wycofał swojej pracy? Naciskany przez Tess podczas rozmowy, przyznał, że na wnioski zawarte w dokumencie miał wpływ Unitaid - sponsor badania. Hill nie chciał wymienić nazwisk osób, które naciskały na dokonanie zmian mówiąc, że to był konsensus". Czemu "ludzie z Unitaid”, którzy „pomagali” w napisaniu konkluzji pracy, nie zostali wymienieni jako współautorzy badania? Dlaczego Unitaid chciałby blokować istnienie dowodu na to, że iwermektyna jest skutecznym lekiem na COVID w czasie pandemii? Jaki miałby w tym interes?
Jeśli iwermektyna byłaby dopuszczona do leczenia Covid uniknęlibyśmy lockdownów, nie byłoby nakazów noszenia maseczek, zamykania biznesów, utrudnień w dostępie do leczenia, teleporad – bo lek ten zmniejsza transmisję wirusa w sposób znaczący, a także redukuje liczbę hospitalizacji i zgonów. Ale nie byłoby także możliwości dokonania tymczasowej autoryzacji w trybie awaryjnym eksperymentalnych preparatów, które nazwano szczepionkami.
Jak wspomniałem praca Hilla była finansowana przez Uitaid. Głównymi darczyńcami Unitaid są Francja, Wielka Brytania, Norwegia, Fundacja Billa i Melindy Gates, Brazylia, Hiszpania, Republika Korei, Chile i Japonia. Prezesem Komitetetu ds. Finansów i Odpowiedzialności jest Bill Gates (Fundacja Billa i Melindy). Od momentu powstania w 2006 roku organizacja Unitaid otrzymała od darczyńców ponad 2,5 miliarda dolarów amerykańskich. Unitaid finansuje różne instytucje – m.in. Uniwersytet w Liverpoolu, w którym pracuje Hill – w styczniu 2021 pojawiła się informacja prasowa Unitaid o „utworzeniu w ramach międzynarodowego konsorcjum badawczego o wartości 40 mln USD, finansowanego głównie przez Unitaid, Centrum Doskonałości w zakresie Terapii Długotrwałych (CELT) Uniwersytetu w Liverpoolu, które będzie pierwszym tego typu obiektem na świecie”.
https://unitaid.org/assets/Unitaid-Audited-Financial-Report-for-the-year-ended-31-December-2020.pdf
Dr Andrew Hill jest starszym wizytującym pracownikiem naukowym na Uniwersytecie w Liverpoolu. Specjalizuje się w badaniach nad dostępem do leków oraz bezpieczeństwem i skutecznością nowych metod leczenia. Jest też doradcą Fundacji Clintona oraz Fundacji Billa i Melindy Gatesów w zakresie opracowywania programów badań klinicznych dotyczących optymalizacji dawek leków antyretrowirusowych. Dr Andrew Hill pracuje jako konsultant Światowej Organizacji Zdrowia w dziale HIV/AIDS i jest członkiem Komitetu Uczciwych Cen WHO. Udzielał porad wielu krajom w zakresie kontroli cen leków. Pomaga ludziom w dostępie do leków generycznych, gdy ceny leków markowych są nieosiągalne. Ostatnio pomógł osobom chorym na mukowiscydozę w założeniu klubu kupującego, importującego leki z Argentyny. https://theconversation.com/profiles/andrew-hill-896374 Pracował też dla GlaxoWellcome, Roche i Tibotec.
Dlaczego firmy farmaceutyczne nie lubią leków generycznych takich jak iwermektyna?
Kiedy lek pojawia się na rynku, firma otrzymuje tzw. "okno patentowe": datę rozpoczęcia i zakończenia, okres do kiedy firma jest w pełni właścicielem leku. Jest tak skonstruowane, aby firmy mogły odzyskać koszty poniesione na opracowanie i testowanie leków. Warto zauważyć, że okno patentowe ma swój koniec. Dlatego przemysł farmaceutyczny wykorzystuje okienka patentowe jak cytryny, wyciskając z nich każdą kroplę zysku, zanim okienko się zamknie. Do tego czasu mają już gotowe nowe patenty. Nie mogą dwa razy skorzystać z tego samego "okna patentowego", muszą zarobić pieniądze, a potem zająć się leczeniem jakiejś innej choroby. Po wygaśnięciu "okienka patentowego" lek trafia do kategorii zwanej "generykami". Paracetamol i aspiryna są lekami generycznymi. Oznacza to, że każda firma farmaceutyczna może wyprodukować i wprowadzić lek na rynek. Wiele firm konkuruje ze sobą ceną, co powoduje szybki spadek ceny. W teorii brzmi to świetnie, prawda? Ale nie dla firm farmaceutycznych. W praktyce pojawiają się problemy. Wyobraźmy sobie pewien scenariusz. Firma sprzedaje doskonały lek, a jego doskonałość jest znana dzięki doskonałym badaniom opublikowanym w doskonałych czasopismach. Wszystkie te doskonałe dane i ogólna doskonałość kosztowały firmę mnóstwo pieniędzy. Lek jest sprzedawany na bardzo specyficzną infekcję, więc dział marketingu ustala, że 9000 USD za dawkę przyniesie maksymalne zyski w przypadku tej konkretnej choroby. Ale nagle niezależni badacze z kraju o średnim dochodzie publikują pracę naukową. Okazuje się, że inny lek, który jest w portfolio firmy, ale już nie jest chroniony patentem może również leczyć tę konkretną infekcję! I w tym momencie wali się cały plan biznesowy... bo lek generyczny kosztuje 100 USD za dawkę. I ponieważ badania wykazały, że jest on równie skuteczny, to lekarze będą doradzać pacjentom stosowanie tańszego leku o wartości 100 USD, czyli o 8900 USD mniej! Wartość portfela firmy malej, udziałowcy są zaniepokojeni perspektywą utraty zysków - nie można pozwolić, aby taka sytuacja trwała!
W 1993 roku skończył się okres ochrony patentowej na iwermektynę. W Indiach jednym z głównych producentów iwermektyny jest grupa Taj - tytan indyjskiej produkcji. Taka skala produkcji obniża koszty. W Indiach Ivermektyna może kosztować mniej niż 3 dolary za kurs leczenia. Jest ona dostępna w każdej aptece w całym kraju, bez żadnych pytań. Merck, ogromna firma farmaceutyczna, była kiedyś właścicielem Ivermektyny. Teraz już nie jest. Gdyby Iwermektyna została zatwierdzona na całym świecie, producenci leków spowodowaliby, że ceny zaczęłyby spadać w dół. Inne" firmy osiągnęłyby niewielki zysk w porównaniu ze skalą sprzedaży Iwermektyny. Oczywiście, zarobiłyby trochę pieniędzy, ale to drobiazg dla przemysłu, który ma na oku miliardowe zyski. Szacuje się, że wyprodukowanie 1 kg iwermektyny kosztuje zaledwie 150 USD, co wystarcza na 7000 kursów leczenia. Przy tak niskich kosztach można by leczyć wszystkich mieszkańców Wielkiej Brytanii za 1 400 000 USD. To świetna wiadomość dla pacjentów, fatalna dla firm farmaceutycznych - nie ma uzasadnienia biznesowego, aby pozwolić Ivermektynie na uszczuplenie zysków z "największej szansy na wyleczenie choroby w ciągu jednego pokolenia". Brzmi to brutalnie ale koszty ludzkie nie są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o zyskach. Szczegółowe informacje na ten temat można znaleźć w przemyśle naftowym, zbrojeniowym i tytoniowym. Oznacza to, że aby chronić zyski, firmy farmaceutyczne muszą chronić swoje rynki. Jest to kwestia absolutnie kluczowa. Muszą działać na swoją korzyść. Muszą izolować konkurentów. W niektórych przypadkach muszą ich zmiażdżyć. Muszą kontrolować proces wprowadzania leków na rynek. Muszą wydawać miliardy na marketing. Muszą uzyskać jak największy wpływ na swoją branżę. Muszą pozbawić ludzi możliwości zadawania pytań. Tam, gdzie to możliwe, muszą uzyskać kontrolę nad przepisami, aby uzyskać korzystne decyzje. Jeśli nie uda im się zrobić tego wszystkiego, bardzo możliwe, że cała branża zniknie. Przełomowe efekty lecznicze odkryte w lekach generycznych mogą zniszczyć ich biznes. Przedsiębiorcy nie pozwalają, aby ich branża wyparowała. Tworzą lobby.
W 2005 r. rząd Wielkiej Brytanii, zaniepokojony rosnącymi wpływami firm farmaceutycznych, próbował uzyskać odpowiedź jak duży wpływ mają te firmy na naszą opiekę zdrowotną? Po trwającym rok obszernym badaniu, w którym uczestniczyła bezstronna komisja, pięćdziesięciu świadków, obszerne zeznania ekspertów i setki stron dokumentacji, The Lancet podsumował ustalenia rządu: "wpływ przemysłu farmaceutycznego jest ogromny i wymyka się spod kontroli". Raporty rządowe rzadko bywają wybuchowe, ale w przypadku tego jednego trudno przecenić siłę jego ustaleń. Oto wycinek z samego raportu: „Konsekwencją niedostatecznego nadzoru jest rozszerzenie się wpływów branży i rozwój wielu praktyk, które działają wbrew interesowi publicznemu. Branża ma wpływ na każdy poziom opieki zdrowotnej, począwszy od leków, które są odkrywane i opracowywane w ramach badań klinicznych, poprzez promocję leków wśród lekarzy ordynujących i grup pacjentów, aż po przepisywanie leków i opracowywanie wytycznych klinicznych. Usłyszeliśmy zarzuty, że badania kliniczne nie są odpowiednio zaprojektowane - mogą być zaprojektowane tak, aby pokazać nowy lek w jak najlepszym świetle - i czasami nie wskazują prawdziwego wpływu leku na wyniki zdrowotne istotne dla pacjenta. Zostaliśmy poinformowani o kilku głośnych przypadkach zatajenia wyników badań. Słyszeliśmy także o strategiach selektywnego publikowania wyników badań oraz o ghost-writingu. Tłumienie negatywnych wyników badań klinicznych prowadzi do powstania materiału dowodowego, który nie odzwierciedla rzeczywistego stosunku korzyści do ryzyka związanego ze stosowaniem danego leku.”
Torpedowanie stosowania iwermektyny w czasie, gdy umierały tysiące ludzi, z pewnością nie leżało w interesie publicznym. Ale żyjemy w czasach, w którym wszyscy ci z głównego nurtu, którzy opisują i objaśniają świat starają się nie zwracać uwagi na rzeczywistość. Zamiast przyjąć do wiadomości, a tym bardziej przeanalizować dane świadczące o tym, że lobby farmaceutyczne dopuściło się oszustwa naukowego, nasza "czwarta władza" całkowicie odwraca rzeczywistość, ciesząc się, że udało im się uchronić nas przed „niebezpieczeństwem dezinformacji”. Nie chodzi tu o dobrze udokumentowane, ujawnione przed kamerami lobby farmaceutyczne zarabiające 6 miliardów dolarów rocznie, które w pogoni za zyskiem niszczy szanse leku, ale o niezależne i oderwane od siebie zespoły badawcze rozsiane po całym świecie, które „spiskują”, aby oszukańczo wykazać, że Iwermektyna przyniosła pozytywne efekty pacjentom z COVID. Jakie korzyści mieliby odnieść z tego rzekomego oszustwa? Świadomie lub nie, komentatorzy main streamu zostali wciągnięci w nieformalną sieć, którą tworzy lobby farmaceutyczne.
Poniżej wyniki trzech niezależnych przeglądów systematycznych dotyczących iwermektyny i jej wpływu na śmiertelność. Zasadniczo odpowiadają one na pytanie: czy zmniejsza ona ryzyko zgonu z powodu COVID
1/ Dr Piere Kory i jego pre-print, później recenzowany I opublikowany w grudniu 2020 - https://osf.io/wx3zn
2/ Dr Andrew Hill, wykład na temat wstępnych wyników badań w grudniu 2020 r -
3/ Dr Tess Lawrie, szybki przegląd ze stycznia 2021 r. https://journals.lww.com/americantherapeutics/fulltext/2021/08000/ivermectin_for_prevention_and_treatment_of.7.aspx
Opracowane w oparciu o źródła:
https://thehighwire.com/videos/former-w-h-o-consultant-exposes-takedown-of-ivermectin/
https://www.oraclefilms.com/alettertoandrewhill
https://committees.parliament.uk/writtenevidence/36858/pdf
https://odysee.com/@FrontlineCovid19CriticalCareAlliance:c/weekly_webinar_March9:d