Nauka oparta na dowodach i Nauka oparta na przeświadczeniu
czyli co odróżnia „szurów i foliarzy” od „defoliatorów”
Do napisania tego postu zainspirowała mnie dyskusja, która wywiązała się pod jednym z tweetów, dotyczącego deklarowanej przez Pfizer skuteczności szczepień, która została oszacowana w oparciu o dane 170 osób (z ponad 44 tysięcy badanych), u których odnotowano zachorowanie na COVID (162 z 22 000 osób z grupy placebo zachorowało w porównaniu do zaledwie 8 z 22 000 osób z grupy szczepionych). Jak to zwykle bywa dyskusja rozlała się jak szeroką falą, a polegała na przerzucaniu się argumentami z obu stron. Jednak różnica między argumentacją przytaczaną przez „foliarzy” a tą, której używają „defoliatorzy” vel “kowidianie” polega na tym, że ci pierwsi linkują do konkretnych badań i danych, a Ci drudzy deprecjonują te badania poprzez:
- arbitralny werdykt (bez czytania czy merytorycznego odniesienia się do krytykowanych badań): „Przeziębienie to nie grypa droga szurio :) Test PCR reaguje tylko na charakterystyczną sekwencję kodu genetycznego; PCR to jedno z narzędzi diagnostycznych mających za zadanie stwierdzić, czy masz wirusa w sobie. Jeśli wyszło pozytywne, to znaczy, że masz i nie ma tu za bardzo miejsca na pomyłkę. Gadasz, że testy są wadliwe, ale nie są, sprawdzają się dobrze” grzmi niejaki Soundmator przy wtórze „mów mi Olek”, który chwalił się, że „mu wątek założono ale go nie czytał.”
- cytowanie fact-checkingu, który „obala” badania czy wypowiedzi naukowców, jak https://fullfact.org/ czy https://healthfeedback.org/, które są organizacjami finansowanymi przez Facebook, Poynter Institute, Google, TikTok, które tak jak polski Demagog zatrudniają studentów i dziennikarzy do „niezależnej weryfikacji faktów”;
- wklejanie tabelek czy wykresów, które maja udowodnić tezę, a przygotowane są w oparciu o przekonania: na przykład – ktoś sobie wymyślił, że w 2020 roku Polacy masowo stosowali się do obostrzeń więc nie umierali, a w 2021 sprzeciwiali się im i umierali – wniosek: dzięki lockdownowi wiosną 2020 uratowano ponad 50 000 Polaków. Proste? Nawet prostackie. (cała logika wywodu tu: https://t.co/wu0q9p49iD):
Czasem wydaje się, że dyskusje na TT prowadzą konta satyryczne, bo jak na poważnie traktować takie wpisy (pisownia oryginalna): „Nie ma chorób bezobjawowych (…) to szatański pomysł szuri która nie rozumie że można być zakażonym i nie koniecznie chorym.” Wydaje się, że ta sama logika stała za decyzjami wysyłania na kwarantannę zdrowych osób, bez objawów klinicznych choroby, na podstawie kontaktu z osobą która miała pozytywny wynik testu i sama również była zdrowa. To miało sens.
Te pseudonaukowe wykresy i arbitralne twierdzenia nie wytrzymują konfrontacji z prawdziwą nauką opartą o dowody. Kilka przykładów dotyczących lockdownów:
Analiza pt.: „Czy lockdowny są skuteczne w zarządzaniu pandemiami?” – źródło: https://www.mdpi.com/1660-4601/19/15/9295
Zarządzanie kryzysowe oparte na lockdownach zostało wdrożone przez prawie wszystkie kraje, a badania potwierdzające skuteczność lockdownów można znaleźć obok badań je kwestionujących. Opublikowano wiele prac na temat różnych aspektów kryzysu COVID-19 - w samym tylko zbiorze PubMed® (pubmed.gov) wymieniono 93 478 prac opublikowanych w roku 2020 i 138 429 w roku 2021. Autorzy poddali analizie około dwustu prac, opublikowanych w czasopismach o największym oddziaływaniu w dziedzinie medycyny i ekonomii, bezpośrednio związanych z zarządzaniem kryzysowym COVID-19, a następnie przeprowadzili opartą na dowodach naukowych ocenę ryzyka i korzyści oraz skuteczności lockdownów. Wierzono, w oparciu o powszechne rozumienie mechanizmów przenoszenia wirusów, że lockdowny mogą być skutecznym narzędziem zarządzania pandemią - jednak analiza porównawcza wielu krajów wykazała, że założenie o skuteczności lockdownów nie może być poparte dowodami - ani w przypadku obecnej pandemii COVID-19, ani w przypadku grypy hiszpańskiej z lat 1918-1920 czy innych mniej groźnych pandemii w przeszłości.
Koszt lockdownów w kontekście zdrowia publicznego jest bardzo wysoki: szacuje się, że nawet jeśli są one w pewnym stopniu skuteczne w zapobieganiu śmierci spowodowanej infekcją, to mogą pochłonąć 20 razy więcej istnień ludzkich, niż udaje się uratować.
Praca pt.: „Covid-19 Lockdown: koszt a korzyść: Krytyczna ocena literatury” źródło: https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/13571516.2021.1976051
Analiza ponad 100 badań dotyczących Covid-19 wykazała, że wiele z nich opierało się na fałszywych założeniach, które zawyżały korzyści i zaniżały koszty lockdownów. Najnowsze badania wykazały, że lockdowny miały, w najlepszym razie, marginalny wpływ na liczbę zgonów w Covid-19. Po po ponad roku bezwarunkowa skumulowana liczba zgonów Covid-19 na milion nie jest ujemnie skorelowana z surowością lockdownów w poszczególnych krajach. Stosując metodę zaproponowaną przez profesora Bryana Caplana wraz z szacunkami korzyści z lockdownów opartymi na dowodach ekonometrycznych, obliczono szereg wskaźników kosztów i korzyści wynikających z lockdownów w kategoriach uratowanych lat życia. Stosując średnią wartość szacunkową kosztów i korzyści, rozsądnym szacunkiem dla Kanady jest stosunek kosztów do korzyści wynoszący 141. Możliwe, że lockdowny przejdą do historii jako jedna z największych porażek polityki w czasie pokoju we współczesnej historii.
Praca pt.: ”Nakazane przez rząd lockdowny nie zmniejszają liczby zgonów z powodu Covid-19: implikacje dla oceny rygorystycznej reakcji Nowej Zelandii” – źródło https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/00779954.2020.1844786
Nowozelandzka reakcja na koronawirusa była najostrzejsza na świecie podczas lockdownu poziomu 4. Według obliczeń Ministerstwa Skarbu, przejście na poziom 4 zamiast pozostania na poziomie 2 spowodowało utratę do 10 miliardów dolarów produkcji (≈3,3% PKB). Lockdowny nie zmniejszają liczby zgonów w grupie Covid-19. Widoczna nieskuteczność lockdownów sugeruje, że Nowa Zelandia poniosła duże koszty ekonomiczne za niewielkie korzyści w postaci uratowanych istnień ludzkich.
A jak jest ze skutecznością szczepień - ile istnień ludzkich naprawdę uratowały szczepionki Covid? Na to pytanie, które postawił Steve Kirsch, odpowiedziało dwóch brytyjskich naukowców - Norman E. Fenton (matematyk i informatyk, profesor zarządzania informacjami o ryzyku w School of Electronic Engineering and Computer Science na Queen Mary University of London, znany ze swojej pracy w dziedzinie metryki oprogramowania, autor podręcznika Software Metrics: A Rigorous Approach) oraz Martin Neil (profesor zwyczajny w dziedzinie informatyki i statystyki w Queen Mary, University of London, gdzie prowadzi zajęcia z analizy decyzji i ryzyka, członek Instytutu Alana Turinga).
Naukowcy wyjaśniają, że jedynym racjonalnym sposobem oceny skuteczności szczepień jest analiza śmiertelności z powodu wszystkich przyczyn (all-cause mortality) po wprowadzeniu szczepionki, ponieważ właśnie ona mówi nam, czy korzyści ze szczepionki przewyższają ryzyko; jeżeli śmiertelność z powodu wszystkich przyczyn jest niższa u zaszczepionych, to możemy stwierdzić, że szczepionka musi ratować więcej osób przed śmiercią z powodu choroby niż zabija z powodu niepożądanych reakcji na nią. Wszelkie twierdzenia o tym, że szczepionka zmniejszy liczbę zgonów z powodu COVID, są zatem bez znaczenia dla oceny skuteczności, jeśli nie uwzględni się ogólnego wpływu na śmiertelność z wszystkich przyczyn. Nawet gdyby szczepionka rzeczywiście uratowała 20 milionów przed śmiercią z powodu COVID, to nie byłaby skuteczna, gdyby doprowadziła do ponad 20 milionów zgonów z powodu zdarzeń niepożądanych.
Naukowcy uważają, że istnieją mocne dowody na wzrost śmiertelności z wszystkich przyczyn wśród zaszczepionych, natomiast brak jest jakichkolwiek obiektywnych, wiarygodnych dowodów na to, że szczepionki przeciwko COVID pozwoliły uniknąć jakichkolwiek zgonów z powodu COVID:
Nie było żadnego prawidłowo przeprowadzonego badania z randomizacją, które dostarczyłoby dowodów na to, że po szczepieniu uniknięto jakichkolwiek zgonu związanego z COVID, badania nie zostały zaprojektowane w tym celu. Nawet jeżeli przyjmiemy za dobrą monetę ułomne wyniki badań Pfizera dotyczące skuteczności (162 z 22.000 osób otrzymujących placebo zachorowało na COVID w porównaniu do zaledwie 8 z 22.000 osób, które otrzymały szczepionkę) - to ani jedna z tych 162 osób z grupy placebo, które zachorowały, nie zmarła na COVID.
Badanie Pfizera w istocie dostarcza pewnych dowodów na zwiększoną śmiertelność z wszystkich przyczyn u osób zaszczepionych. Chociaż liczby są zbyt małe, aby mogły być statystycznie istotne, w 6-miesięcznym okresie obserwacji Pfizer odnotował więcej zgonów z wszystkich przyczyn w grupie szczepionki niż w grupie placebo (15 versus 14 zgonów, i później 21 versus 17), przy czym tylko u 3 osób przyczyną zgonu był COVID (1 w grupie szczepionki, 2 w grupie placebo). Ponadto w badaniu Pfizera stwierdzono o 36 % wyższe ryzyko wystąpienia poważnych zdarzeń niepożądanych w grupie szczepionych.
Wszystkie tzw. „dowody niepotwierdzone”, czyli subiektywne doświadczenia pokazują, że szczepionki nie są ani skuteczne, ani bezpieczne – „od czasu rozpoczęcia programu szczepień obserwujemy, że na COVID chorują prawie wyłącznie nasi zaszczepieni przyjaciele i koledzy.” Ten „niepotwierdzony dowód” na zwiększoną śmiertelność z wszystkich przyczyn u osób zaszczepionych jest poparty jedynym niezależnym dowodem z badań, w którym próbowano określić różnicę w śmiertelności z wszystkich przyczyn.
Naukowcy wskazują, że nie można ufać oficjalnym statystykom rządowym, które twierdzą, że szczepionki zmniejszają śmiertelność. „Strażnicy” tych danych są tak bardzo zainteresowani sukcesem programu szczepień, że nie pozwalają na dostęp do danych surowych i często nimi manipulują. Ponadto dane te są zagrożone przez błędną definicję zgonu na COVID ("każdy, kto zmarł z jakiejkolwiek przyczyny w ciągu 28 dni od pozytywnego wyniku testu PCR") i definiowanie osoby, która zachorowała na COVID w ciągu 14 dni od szczepienia jako "nieszczepionej". Te problemy z definicją i spójnością danych powodują tendencyjność na korzyść skuteczności szczepionki i są widoczne we wszystkich badaniach obserwacyjnych, w których twierdzi się, że szczepionki zmniejszają śmiertelność z powodu COVID.
Oficjalne statystyki rządowe twierdzące, że szczepionki zmniejszają śmiertelność z wszystkich przyczyn są ewidentnie błędne. Oprócz wszystkich problemów z definicją i spójnością danych, oficjalne statystyki (na przykład z brytyjskiego ONS - Urzędu Statystyk Narodowych) są obarczone wadą, ponieważ wiele zgonów, które nastąpiły krótko po szczepieniu jest błędnie klasyfikowanych jako nieszczepione i rażąco zaniża odsetek populacji nieszczepionych, przy jednoczesnym zawyżaniu prawdziwego wskaźnika śmiertelności nieszczepionych. Po skorygowaniu tych błędów dane pokazują, że od początku 2022 roku śmiertelność z wszystkich przyczyn u osób kiedykolwiek zaszczepionych jest wyższa niż u osób nigdy nie zaszczepionych we wszystkich grupach wiekowych.
Powszechną praktyką było sztuczne zawyżanie liczby zgonów na COVID. Wiele zgonów sklasyfikowanych jako zgony z powodu COVID miało inną przyczynę, dodatkowo wielu z tych zgonów można było zapobiec, gdyby zastosowano skuteczne leczenie w ramach wczesnego protokołu. Co więcej, wiele zgonów z powodu COVID mogło być spowodowanych odmową podania antybiotyków w celu leczenia bakteryjnego zapalenia płuc, które było ostateczną przyczyną wielu przypadków śmierci.
Porównania danych różnych krajów wskazują, że szczepionki nie zmniejszają śmiertelności COVID. Nawet przy uwzględnieniu istniejących błędów związanych z definicją zgonu na COVID i klasyfikacją szczepień, regiony świata o najniższych wskaźnikach szczepień mają również najniższe wskaźniki śmiertelności na COVID (w krajach najbardziej i najmniej zaszczepionych jest 906 razy więcej zgonów na COVID). Różnic tych nie da się wytłumaczyć różnicami populacyjnymi (np. kraje o młodszej populacji są mniej narażone na zgon z powodu COVID).
Twierdzenia, że szczepionki zapobiegły milionom zgonów z powodu COVID, opierają się na wadliwych modelach i/lub założeniach. W szczególności opierały się one na modelach, które odejmowały rzeczywistą liczbę zgonów z powodu COVID od momentu rozpoczęcia programu szczepień od liczby przewidywanych zgonów, przy założeniu, że nie byłoby programu szczepień, a śmiertelność po prostu by wzrosła, lub opierały się na błędnym założeniu, że szczepionki są w 95% skuteczne w powstrzymywaniu infekcji.
Niezależne dowody wskazują na wzrost śmiertelności z wszystkich przyczyn wśród zaszczepionych. Z powodu problemów związanych z definicją "zgonu z powodu COVID" naukowcy zawsze twierdzili, że bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek można wiarygodnie ocenić tylko na podstawie śmiertelności z wszystkich przyczyn. Jeżeli COVID jest tak śmiertelny, jak się twierdzi, i jeżeli szczepionki są tak bezpieczne i skuteczne, jak twierdzą ich zwolennicy, to powinniśmy obserwować wyższą śmiertelność z wszystkich przyczyn u osób nieszczepionych. Ale coraz częściej widzimy dowody na to, że jest inaczej. We wszystkich krajach silnie zaszczepionych powinniśmy zaobserwować niższą śmiertelność z wszystkich przyczyn w okresie od połowy 2021 roku (do tego czasu większość populacji w tych krajach była zaszczepiona) niż w głównym okresie pandemii COVID od lutego 2020 do połowy 2021 roku. Tymczasem mamy do czynienia z sytuacją odwrotną: prawie wszystkie te kraje wykazują obecnie stały i znaczny wzrost nadwyżki zgonów. Zwolennicy szczepionek próbowali to tłumaczyć głównie skutkami lockdownów i "long COVID", ale publicznie dostępne dane (nawet przy wszystkich swoich wbudowanych uprzedzeniach na korzyść narracji o bezpieczeństwie i skuteczności szczepionek) wskazują na szczepionki jako najbardziej wiarygodne wyjaśnienie tego wzrostu.
1 stycznia 2023 @DrAseemMalhotra zaapelował o zaprzestanie używania terminu "antyszczepionkowiec" i traktowanie go tak samo, jak terminologię rasistowską, gdyż jest obraźliwy, dzieli ludzi i jest wykorzystywany przez Big Pharmę i nieuczciwych naukowców do odwrócenia uwagi od ich oszustw i uchybień badawczych. W odpowiedzi Igor Chudov odpowiedział: „według Merriam Webster, kwestionowanie nawet JEDNEJ szczepionki lub obowiązku szczepienia czyni z nas antyszczepionkowców. Pani, ja i inni dobrzy ludzie są antyszczepionkowcami. To powód do dumy”.
Źródła:
https://en.wikipedia.org/wiki/Norman_Fenton
https://www.linkedin.com/in/martin-neil-1aa49a/?originalSubdomain=uk
https://www.bmj.com/content/371/bmj.m4037
https://doi.org/http://dx.doi.org/10.13140/RG.2.2.14176.20483
https://doi.org/10.13140/RG.2.2.32817.10086
https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=4125239
https://doi.org/10.13140/RG.2.2.12472.42248
https://doi.org/10.13140/RG.2.2.30898.07362