Discussion about this post

User's avatar
Hanna's avatar

Przez całą kampanię szczepień nie spotkałam się nigdzie z rzetelnym podjęciem tematu dotyczącego szczepienia osób, które przechorowały daną chorobę, w tym przypadku COVID. Na pewno jeszcze w drugiej połowie lat 70-tych, bo tego czasu dotyczy mój przypadek, nie szczepiono dzieci szczepionką nawet "obowiązkową" jeśli dane dziecko miało za sobą już daną chorobę. Mam w karcie szczepień z dzieciństwa wpisane zwolnienie ze szczepienia przeciwko odrze z powodu wcześniejszego przechorowania. Pytałam o to jakiś czas temu pediatrę z większym stażem i potwierdziła, że kiedyś odstępowano od szczepień w takim przypadku a teraz nie. Dlaczego? Nie potrafiła lub nie chciała powiedzieć. Kiedy to nagle zmieniono tak sensowną przecież zasadę i z jakiego powodu? Nie widzę niestety innego, niż finansowy. Dzisiaj co prawda zasada zwolnienia byłaby praktycznie nie do zastosowania kiedy stosuje się prawie wyłącznie skojarzone szczepionki (nawet 6 w jednym!), bo które dziecko miałoby przechorowane te wszystkie choroby przed terminem szczepień?

Dzisiaj "szczepi" się na COVID osoby, które zdobyły odporność naturalnie i nikt za bardzo nie podnosił alarmu, że to bez sensu. Dzisiaj wiemy, że wręcz jest to szkodliwe. Dlaczego i na jakiej podstawie "naukowcy" wmówili ludziom (i niejednokrotnie lekarzom), że szczepionkowa odporność jest lepsza od naturalnej? Zaczęło się to już lata, a nawet dekady temu i nikt na to nie zwrócił uwagi.

Expand full comment

No posts