Rozwój szczepionki na COVID-19 to wyścig o zdrowie czy o pieniądze?
W kwietniu 2020 co najmniej 115 firm staje na starcie
Sekwencja genetyczna SARS-CoV-2, koronawirusa wywołującego COVID-19, została opublikowana 11 stycznia 2020 r., co zapoczątkowało intensywne globalne działania badawczo-rozwojowe mające na celu opracowanie szczepionki przeciwko tej chorobie. W bezprecedensowo szybkim tempie – bo już 16 marca 2020 r. Moderna rozpoczęła badania kliniczne na ludziach.
Powołana została inicjatywa COVAX - program prowadzony wspólnie przez CEPI, Gavi i WHO, a także przez głównego partnera UNICEF. CEPI czyli Koalicja na rzecz Innowacji w Zakresie Gotowości na Wypadek Epidemii (Coalition for Epidemic Preparedness Innovations) zostało założone w Davos przez Fundację Billa i Melindy Gatesów, Światowe Forum Ekonomiczne, Wellcome oraz rządy Norwegii i Indii, w 2017r. https://cepi.net/about/whoweare/. Natychmiast rozpoczęło współpracę ze światowymi instytucjami ochrony zdrowia i twórcami szczepionek w celu wspierania rozwoju szczepionek przeciwko COVID-19. W skład Komitetu Inwestycyjnego ds. Rozwoju Badań i Produkcji (RDMIC) przy CEPI wchodzą: dyrektor generalny CEPI, dyrektor generalny Gavi, Przewodniczący Fundacji Billa i Melindy Gatesów.
Według stanu na dzień 8 kwietnia 2020 r. światowe badania i rozwój w zakresie szczepionki przeciwko COVID-19 obejmują 115 uczestników wyścigu. Stworzono bazę danych obejmującą programy opracowywania szczepionek zgłoszone w aktualizowanym wykazie WHO, a lista firm farmaceutycznych, które przystąpiły do wyścigu jest imponująca: do 20 kwietnia 2020 było już 5 firm w fazie badań klinicznych (Moderna/NIAID, Sinovac, Wuhan Institute of Biological Products, Inovio Pharmaceuticals i CanSino Biological Inc. wspólnie z Beijing Institute of Biotechnology) oraz 71 firm w fazie przedklinicznej.
Uderzającą cechą procesu opracowywania szczepionki dla COVID-19 jest różnorodność ocenianych platform technologicznych, w tym kwasów nukleinowych (DNA i RNA), cząstek wirusopodobnych, peptydów, wektorów wirusowych (replikujących i niereplikujących się), białek rekombinowanych, żywych atenuowanych wirusów i inaktywowanych wirusów.
Wiele z tych platform nie stanowiło wtedy podstawy licencjonowanych szczepionek, ale doświadczenia z takich dziedzin, jak onkologia, zachęcają twórców do wykorzystywania możliwości, jakie stwarzają metody nowej generacji w zakresie zwiększenia szybkości opracowywania i wytwarzania szczepionek. Liczono, że niektóre platformy szczepionkowe mogą być lepiej dostosowane do określonych podgrup populacji (takich jak osoby starsze, dzieci, kobiety w ciąży lub pacjenci z obniżoną odpornością).
Autorzy artykułu w Nature https://www.nature.com/articles/d41573-020-00073-5 zauważają, że nowe platformy oparte na DNA lub mRNA oferują dużą elastyczność w zakresie manipulacji antygenem i potencjał szybkości działania. Firma Moderna rozpoczęła badania kliniczne swojej szczepionki opartej na mRNA - mRNA-1273 zaledwie 2 miesiące po zidentyfikowaniu sekwencji. Istnieje przekonanie, że szczepionki oparte na wektorach wirusowych zapewniają wysoki poziom ekspresji białka i długotrwałą stabilność oraz wywołują silną odpowiedź immunologiczną. Ponadto istnieją już licencjonowane szczepionki oparte na rekombinowanych białkach, przeznaczone do leczenia innych chorób, a zatem tacy kandydaci mogą wykorzystać istniejące możliwości produkcyjne na dużą skalę.
W przypadku niektórych platform adiuwanty mogłyby zwiększyć immunogenność i umożliwić stosowanie niższych dawek, co pozwoliłoby na zaszczepienie większej liczby osób bez obniżenia poziomu ochrony. Informacje publiczne na temat konkretnych antygenów SARS-CoV-2 wykorzystywanych do opracowania szczepionki były ograniczone. Jak zauważają autorzy, z dostępnych informacji wynikało, że większość kandydatów celowało w wywołanie neutralizujących przeciwciał przeciwko białku kolca wirusa (S), co miało zapobiegać wchłanianiu go przez receptor ACE2.
Profil kandydatów do zwycięstwa w wyścigu na szczepionkę na COVID-19 jest wymowny - 72% jest opracowywanych przez biznes farmaceutyczny, 28% to projekty prowadzone przez ośrodki akademickie, sektor publiczny i inne organizacje non-profit. W pracę nad szczepionką przeciwko COVID-19 zaangażowało się kilku dużych, międzynarodowych producentów szczepionek: Janssen, Sanofi, Pfizer i GlaxoSmithKline.
Stan ogłoszonej pandemii spowodował, że prace badawczo-rozwojowe nad szczepionkami na COVID-19 były bezprecedensowe pod względem skali i szybkości. Bardzo szybko stwierdzono, że istnieją przesłanki, żeby szczepionki były dostępne w ramach stosowania doraźnego protokołu, co stanowiłoby zasadniczą zmianę w stosunku do tradycyjnej ścieżki opracowywania szczepionek, która trwa średnio ponad 10 lat, nawet w porównaniu z przyspieszonym, 5-letnim okresem opracowywania pierwszej szczepionki przeciwko wirusowi Ebola.
Typowy czas opracowywania szczepionki wynosi od 5 do 10 lat (może nawet trwać dłużej). Jest to konieczne, aby właściwie ocenić bezpieczeństwo i skuteczność danego leku biologicznego w badaniach klinicznych, potrzebny jest także czas na zatwierdzenie leku przez organy regulacyjne, trzeba wyprodukować odpowiednią ilość produktu, aby móc go dystrybuować. Przed wprowadzeniem szczepionki na rynek musi odbyć się kilka faz badań - badania na zwierzętach (od kilku miesięcy do kilku lat nawet), badania I fazy, w których bierze udział niewielka liczba osób, i które trwają zazwyczaj kilka miesięcy, a po ich zakończeniu przechodzi się do badań II fazy, w których bierze udział większa liczba osób. Jeśli badania II fazy przebiegną prawidłowo i nie wystąpi zbyt wiele zdarzeń niepożądanych, można przejść do badań III fazy, w których bierze udział znacznie większa grupa osób. Trwa to zwykle kilka lat. Po zakończeniu badań III fazy, jeśli zakończą się one sukcesem, przechodzi się do procesu produkcji i zatwierdzania, a te dwa etapy są ze sobą ściśle powiązane. Następnie produkty są monitorowane przez wiele lat za pomocą narzędzi nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, takich jak VAERS.
W przypadku szczepionek na COVID-19 mieliśmy do czynienia z przyspieszoną procedurą, na którą pozwolono w wyniku ogłoszenia w 2020 przez WHO, że świat stoi w obliczu kryzysu globalnej pandemii. Łączny czas trwania badania III fazy prowadzonego przez firmę Pfizer BioNTech wynosił sześć miesięcy (!). Nie były przeprowadzane badania na zwierzętach przed badaniami fazy I, badania fazy II i I były mieszane. Badania fazy II trwały tylko trzy miesiące, co jest to możliwe, ale niedopuszczalne jest mieszanie faz badania. Nie bez powodu są one uporządkowane sekwencyjnie.
Jak wiemy wyścig wygrało kilka firm, które podzieliły się tortem ale największy kawałek przypadł firmie Pfizer. Było to możliwe miedzy innymi dzięki gigantycznym kontraktom zawartym przez Ursulę von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej z Pfizerem – Komisja Europejska zamówiła łącznie do 3,6 mld dawek dla 445 mln obywateli państw członkowskich. Dzięki umowie Unia Europejska stała się największym pojedynczym klientem Pfizera. Same negocjacje odbyły się w sposób skandaliczny, urągający przyzwoitości i transparentności. Przez miesiąc von der Leyen wymieniała SMS-y i dzwoniła do Alberta Bourli w ten sposób negocjując zakup szczepionek dla Unii. Choć tak naprawdę nie znamy szczegółów negocjacji, gdyż komisarz UE ds. przejrzystości i wartości, Věra Jourová, powiedziała, że wiadomości tekstowe nie wchodzą w zakres unijnych zasad przejrzystości dotyczących dostępu do dokumentów i odmówiła ich ujawnienia, w odpowiedzi na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich UE Emily O'Reilly. "To niedopuszczalne, że Komisja odmawia przejrzystości w sprawie kontaktów między von der Leyen i Bourlą" - napisała na Twitterze europosłanka Kathleen Van Brempt z grupy Socjalistów i Demokratów i wezwała do powołania specjalnej komisji parlamentarnej Covid-19 w celu dalszego zbadania tej sprawy. W odpowiedzi rzecznik prasowy oświadczył, że komisja odpowie na zalecenie przed upływem terminu 26 kwietnia 2022 r. Odmowa Komisji Europejskiej dostępu do wiadomości tekstowych między przewodniczącą Komisji Ursulą von der Leyen a dyrektorem generalnym firmy Pfizer Albertem Bourlą stanowi przejaw "niewłaściwego administrowania" - uznał Rzecznik Praw Obywatelskich UE. https://www.euractiv.com/section/health-consumers/news/eu-watchdog-accuses-commission-of-maladministration-over-texts-to-pfizer-ceo/
Albert Bourla powiedział, że zbudował więź z von der Leyen. "Wielu światowych przywódców zwracało się do mnie, począwszy od prezydentów, premierów i królów, a skończywszy na sekretarzach generalnych organizacji", jednak on i von der Leyen "zdobyli głębokie zaufanie, ponieważ wdawali się w głębokie dyskusje". Powiedział: "Znała szczegóły dotyczące wariantów, znała szczegóły dotyczące wszystkiego. To sprawiło, że dyskusja była o wiele bardziej zaangażowana". Zaangażowanie i wiedza Pani Leyen może pochodzić od jej męża, Heyko, który od grudnia 2020 roku jest dyrektorem medycznym amerykańskiej firmy biotechnologicznej Orgenesis, która specjalizuje się w terapiach komórkowych i genowych. Firma już w sierpniu 2020 zapowiadała stworzenie platformy szczepionkowej opartej na komórkach (ludzkich) przeciwko COVID-19 https://www.fiercebiotech.com/biotech/orgenesis-inks-koligo-buyout-to-gain-covid-19-cell-therapy . Już w maju 2020 Orgenesis zapowiada stworzenie platformy dla szczepionki przeciwko COVID-19 https://www.reuters.com/article/brief-orgenesis-announces-cell-based-vac-idUSFWN2CV0M4
Wdzięczność i więź łączącą Ursulę i Bourlę widać było podczas wręczenia Nagrody Rady Atlantyckiej dla wybitnych liderów za 2021. Nagrodę wręczała wyraźnie wzruszona Ursula von der Leyen a nagradzanym był Albert Bourla…
Źródła:
https://www.nature.com/articles/d41573-020-00073-5
https://www.nature.com/articles/d43747-021-00079-x
https://www.who.int/initiatives/act-accelerator/covax