Szczepieni vs. Niezaszczepieni - kto jest zdrowszy?
Jeśli szczepienia dają przewagę zdrowotną, osoby zaszczepione powinny mniej chorować. Jak jest naprawdę?
Międzynarodowy magazyn badań środowiskowych i zdrowia publicznego (International Journal of Environmental Research and Public Health) opublikował pracę autorstwa Jamesa Lyons-Weilera i Paula Thomasa “Względna częstotliwość wizyt w gabinecie lekarskim i skumulowane wskaźniki rozliczonych diagnoz wzdłuż osi szczepień”, który był retrospektywną analizą, obejmującą dziesięć lat praktyki pediatrycznej, porównującą częstotliwość wizyt w gabinecie dzieci zaszczepionych i niezaszczepionych. Z analizy wynikało, że nieszczepieni pacjenci pediatryczni są ogólnie zdrowsi niż zaszczepieni. Żaden z z 561 niezaszczepionych pacjentów w badaniu nie miał zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) w porównaniu do 0,063% częściowo, lub całkowicie, zaszczepionych dzieci.
Autorzy stwierdzili, że potrzebne są dalsze badania obejmujące większe, niezależne próby, aby zweryfikować i zrozumieć te nieoczekiwane odkrycia w celu optymalizacji wpływu szczepionek na zdrowie dzieci, i aby zrozumieć pełne spektrum skutków zdrowotnych związanych ze szczepieniami dzieci”, apelując jednocześnie, że te „większe badania wykorzystujące elektroniczną dokumentację medyczną z dużych instytucji medycznych powinny być przeprowadzane przez zespoły badawcze, które nie są finansowo zainteresowane wynikami badań (np. przychodami ze szczepień i leczenia niepożądanych skutków szczepień).”
Magazyn szybko artykuł wycofał, uzasadniając to tym, że po publikacji do redakcji wpłynęły kilka skarg dotyczące zasadności wniosków z opublikowanego badania, przeprowadzono więc dochodzenie, które podniosło kilka kwestii metodologicznych i potwierdziło, że wnioski autorów nie były poparte mocnymi danymi naukowymi. Artykuł został zatem wycofany. Autorzy nie wyrazili zgody na wycofanie badania. Jak się okazało, pretekstem do wycofania badania była krytyka jednego czytelnika.
W 2022 roku ukazała się w Międzynarodowym Magazynie Teorii, Praktyki i Badań nad Szczepionkami (International Journal of Vaccine Theory, Practice, and Research) praca autorstwa Jamesa Lyons-Weilera i Russella L. Blaylocka, podważająca zasadność wycofania badania. W artykule pod tytułem „Ponowna analiza nadmiernych diagnoz chorób i stanów u dzieci, których rodzice udzielili świadomej zgody na ich zaszczepienie”, autorzy jednoznacznie podtrzymują wnioski wynikające z wycofanego badania, twierdząc, że „obawy zgłoszone przez jednego czytelnika były bezpodstawne, a badanie Lyons-Weiler i Thomasa nie powinno zostać wycofane”. Oryginalne badanie zostało wycofane po tym, jak anonimowy czytelnik przekazał opinię, podważającą wyniki badań, twierdząc, że wyższa częstotliwość wizyt w gabinecie lekarskim wśród grupy zaszczepionej spowodowana była różnicami w zachowaniach zdrowotnych rodziców, którzy udzielają świadomej zgody na szczepienie swoich dzieci, w porównaniu z tymi, którzy odmawiają udzielenia świadomej zgody. Obawy można zinterpretować jako pozornie rozsądną hipotezę, której logika jest następująca: jeśli zaszczepieni rodzice częściej chodzą na wizyty kontrolne, lekarze mają więcej okazji do znalezienia niepożądanych stanów, co prowadzi do wyższych wskaźników diagnozy u zaszczepionych. Krytycznej opinii nie towarzyszyły jednak żadne dane, zaś zestaw wyników wygenerowany podczas procesu recenzowania, dowodził, że przypuszczenia czytelnika były fałszywe.
Nieuzasadniona i bezpodstawna krytyka oryginalnego badania przez jednego z czytelników, która doprowadziła do jego wycofania, obrazuje istniejącą, wszechobecną stronniczość prowadzącą do systematycznego usuwania wielu dobrze zaprojektowanych badań przypisujących szczepionkom niekorzystne skutki. Ukrywanie dobrze zaprojektowanych i rzetelnie zgłoszonych, nie wspominając o recenzowanych i opublikowanych badaniach, otwiera drogę dla programów marketingowych kupowanych i opłacanych przez producentów szczepionek oraz Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom.
W 2017 roku opublikowano badanie pilotażowe pod tytułem „Porównawcze badanie zdrowia szczepionych i nieszczepionych dzieci w wieku od 6 do 12 lat w USA”, prowadzone przez Anthony'ego R. Mawsona i opublikowane w Journal of Translational Science, które miało na celu zbadanie różnic w wynikach zdrowotnych pomiędzy dziećmi szczepionymi a nieszczepionymi. Badanie skupiało się na różnych stanach zdrowotnych i wykorzystywało dane z ankiety przeprowadzonej wśród rodzin edukujących dzieci w domu w Stanach Zjednoczonych. Badanie pokazało, że szczepione dzieci miały wyższe wskaźniki chorób przewlekłych, takich jak alergiczny nieżyt nosa (katar sienny), astma, egzema, ADHD, zaburzenia trawienne, alergie pokarmowe, zaburzenia ze spektrum autyzmu (ASD), zaburzenia mowy, przewlekłe zapalenie zatok, zapalenie ucha środkowego z wysiękiem, padaczka oraz miały problemy w nauce.
Niedawno Dr Stanley Plotkin, czołowy światowy wakcynolog, po dziesięcioleciach twierdzeń, że bezpieczeństwo szczepionek jest bezdyskusyjne, że są one najlepiej przebadanymi produktami medycznymi na świecie, opublikował artykuł, w którym przyznaje, że jest dokładnie odwrotnie, że szczepionki nie są odpowiednio badane pod kątem bezpieczeństwa ani przed, ani po dopuszczeniu do obrotu. W artykule opublikowanym w NEJM przyznali, że "badania kliniczne przed dopuszczeniem do obrotu mają ograniczoną wielkość próby i czas trwania obserwacji" oraz, że "nie ma zasobów przeznaczonych na badania bezpieczeństwa po dopuszczeniu do obrotu".
W USA, według zaleceń CDC, dzieci i młodzież powinny otrzymać 48 dawek szczepionek w okresie od urodzenia do 18 roku życia. Ale przy uwzględnieniu corocznych szczepień przeciwko grypie oraz COVID-19, całkowita liczba dawek szczepionek może sięgnąć około 84 dawek w okresie od narodzin do 18 roku życia. Łączna liczba zalecanych dawek szczepionek w Polsce dla dzieci w wieku 0-18 lat, włączając w to szczepienia podstawowe oraz szczepienia przeciwko COVID-19 i grypie, wynosi około 45-46 dawek.
Ministerstwo Zdrowia wraz z Ministerstwem Edukacji prowadzi aktualnie agresywną kampanię propagandową skierowaną do rodziców i dzieci, mającą nakłonić ich do szczepień przeciwko HPV. Autorzy kampanii posługują się kłamstwem, twierdząc na przykład, że „szczepionki przeciw HPV są jednymi z najlepiej przebadanych na świecie pod kątem bezpieczeństwa. Od momentu ich wprowadzenia podano ponad 500 milionów dawek. Badania nie wykazały poważnych skutków ubocznych. Niepożądane odczyny poszczepienne występują niezwykle rzadko i najczęściej objawiają się zaczerwienieniem w miejscu wkłucia lub niewielką gorączką. Zazwyczaj ustępują w ciągu 1-3 dni”.
„Ministry” zapominają, że podstawowym prawem rodzica jest prawo do podjęcia świadomej zgody, a ukrywanie informacji o ryzyku związanym z interwencją medyczną, w tym szczepieniem, uniemożliwia podjęcie świadomej zgody przez rodzica, i może mieć konsekwencje prawne. Kodeks Karnym (art. 160), przewiduje, że narażenie osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia może być ścigane z urzędu. Lekarz czy urzędnik mają obowiązek rzetelnie poinformować pacjenta (lub jego opiekunów) o możliwych ryzykach związanych z leczeniem, a naruszenie tego obowiązku może być traktowane jako przestępstwo, szczególnie jeśli prowadzi do uszczerbku na zdrowiu.
"Panie Mariuszu - jak można Pana wesprzeć?" - zadał mi pytanie jeden z moich subskrybentów. Blog na Substacku jest to hobby czasochłonne, ale nie planowałem tej działalności, jako źródła dodatkowego dochodu (do tej pory mam jednego płatnego subskrybenta ochotnika). Ale jeśli ktokolwiek uważa, że warto udzielić mi wsparcie finansowe - to poniższa zrzutka daje taką możliwość. Za każdą wpłatę - serdecznie dziękuję :)
Źródła:
https://www.mdpi.com/1660-4601/17/22/8674
https://www.mdpi.com/1660-4601/18/15/7754
Bardzo dobre podsumowanie tego szczepionkowego barbarzyństwa.
Przy pomocy szczepień tworzy się, a w zasadzie hoduje się przewlekłe chorych ludzi, a potem udaje się, że ich się leczy.
Pacjent wyleczony, to klient stracony...
Hoduje się dożywotnich klientów dla mafii medyczno-farmaceutycznej...
Gdzie znalazł Pan informację, że 5,3% częściowo, lub całkowicie, zaszczepionych dzieci miało zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD)?
Czy dobrze rozumiem, że z cytowanego źródła (https://www.mdpi.com/1660-4601/17/22/8674: "zero of the 561 unvaccinated patients in the study had attention deficit hyperactivity disorder (ADHD) compared to 0.063% of the (partially and fully) vaccinated") wynika, że chodzi o 0,063%, a nie 5,3%?