W kontekście braku szczególnego zainteresowania zarówno władz jak i organów regulujących politykę zdrowotną w Europie problemami kobiet, których cykl menstruacyjny rozregulował się mniej lub bardziej poważnie po przyjęciu preparatów MRNa (można przeczytać o tym w eseju „Où est mon cycle” - https://mariuszjagora.substack.com/p/ou-est-mon-cycle-kobiety-we-francji), a także biorąc pod uwagę sygnały ostrzegawcze naukowców i lekarzy co do ewentualnych późniejszych problemów z prokreacją oraz niepokojące wypowiedzi publicznych i wpływowych osób, takich jak np. historyk i prawa ręka założyciela Swiatowego Forum Ekonomicznego Klausa Schwaba Yuval Noach Harari, na temat transhumanizmu, warto zapoznać się z interesującą i niepokojącą analizą francuskiego specjalisty od inżynierii społecznej Luciena Cerise’a. Cerise jest z wykształcenia filozofem i medioznawcą. Zajmuje się pisaniem książek i prowadzi niezależne badania w dziedzinie inżynierii społecznej.
„Co niesie nam przyszłość? Zdaniem K. Schwaba, najprawdopodobniej nigdy nie wyjdziemy z „kryzysu zdrowotnego”, którego charakter jest w rzeczywistości czysto polityczny. Ze zdrowotnego punktu widzenia Covid-19 nie jest problemem, a służy jedynie jako pretekst do wprowadzenia całego świata w tak zwaną nową normalność, której pragnie transhumanistyczna biowładza. Jej projekt to społeczeństwo "bezkontaktowe", pozbawione kontaktu człowieka z człowiekiem - program wspierany m.in. przez rząd Korei Pd, w którym bezpośrednie interakcje społeczne miałyby zostać usunięte, objęte nadzorem i w miarę możliwości zastąpione przez techno-naukę, komputery i ekrany. Aby to stopniowo osiągnąć, władze mnożą środki kontroli społecznej, z których żaden nie anuluje pozostałych, mając nadzieję, że będą one nieodwracalne. Lockdown i godzina policyjna, stałe noszenie masek, fizyczny dystans, szczepienia co pół roku pozwalające na aktualizację tzw. „paszportu zdrowotnego”, czyli nowej wersji wewnętrznych paszportów reżimów totalitarnych, itd.”.
Transhumanizm bazuje na idei wyparcia natury przez kulturę.
"Kultura musi zastąpić naturę, a zastąpić znaczy zabić. Kultura musi zabić naturę, umysł musi zabić ciało - oto konceptualny rdzeń gnostyckiego, postępowego, utopijnego, prometejskiego, transhumanistycznego i masońskiego myślenia. To, co było niemożliwe naturalnie, stanie się możliwe kulturowo, dzięki techno-nauce, i sprawi, że natura stanie się przestarzała. Duch pokona materię. Dusza pokona ciało. Utopia pokona rzeczywistość”.
„Przeniesiona na obszar estetyki zasada ta oznacza, że kąt prosty musi zastąpić - albo unicestwić - naturalną i raczej zaokrągloną formę. Odkąd pojawił się w XX wieku tzw. "styl międzynarodowy", powszechnie stosujący zimne, bezduszne i prostokątne wieże, współczesna architektura propaguje na całym świecie ten nowy wizualny masoński porządek. Czyste i bezosobowe formy geometryczne kontrastują z tradycyjną architekturą przodków, która z kolei naśladuje naturę i jest często antropomorficzna, zaprojektowana na podobieństwo ludzkiego ciała lub charakteryzująca się koncentrycznymi kręgami, sklepieniami i łukami. Bywa też zdobiona posągami, co tłumaczy, dlaczego rozpoznajemy w niej samych siebie. Z kolei architektura nowoczesna, podobnie jak malarstwo abstrakcyjne, nie przypomina niczego, co istnieje w naturze i nie jest stworzona dla człowieka.
Nowy budynek Biblioteki Narodowej w Paryżu radykalizuje anty-naturalizm poprzez ujętą w ramy roślinność, otoczoną charakteryzującą się wyłącznie kątami prostymi mineralną konstrukcją, gdzie drzewa ogrodu zimowego podtrzymują metalowe kable. Przekaz jest mocny: natura nie może już być samowystarczalna, niezależna i autonomiczna. Trzeba ją ponownie napisać, zaprojektować, skomponować, zmienić jej strukturę i uzależnić od kultury.
Duch masoński charakteryzuje nienawiść do natury, pragnienie jej wychowania na nowo, przekształcenia i zniszczenia poprzez oddanie jej pod kuratelę kultury. Odnosząc to do natury ludzkiej, mamy do czynienia z transhumanistycznym programem, tzw. Wielkim Resetem. Aby ten globalny projekt został zaakceptowany, używa się określeń o pozytywnych konotacjach, mówi o cywilizowaniu przyrody, podobnie jak mówi się o wyposażaniu człowieka w nowe zdolności i w nowe protezy. Nie łudźmy się jednak: pod pretekstem cywilizowania, „wyposażania” czy naprawiania świata przyrody, realizowany jest prawdziwy cel - jego zniszczenie. Aby zniszczyć naturę i w pełni zastąpić ją kulturą, musimy ją najpierw wysterylizować. Zastąpienie zawierających pestki płodnych owoców i warzyw sterylnymi i bez pestek jest celem rozwoju Organizmów Modyfikowanych Genetycznie (GMO), które zostały także wprowadzone w zwanych szczepionkami preparatach genowych pod pretekstem Covid-19 i które pozbawią gatunek ludzki funkcji rozrodczych. Nasiona roślin i zwierząt muszą stać się przedmiotem rynku i przede wszystkim przedmiotem kontroli. Prokreacja musi być całkowicie wspomagana - medycznie i naukowo - za pomocą sztucznych macic lub innych laboratoryjnych urządzeń. Jeśli logika ta zostanie doprowadzona do końca, realny świat zredukowany zostanie do jałowej pustyni, a następnie odtworzony, jak w filmie Matrix, w wirtualnej mistyfikacji i pod całkowitą kontrolą. Sterylizacja tego, co żywe, która od 2020 roku weszła na jeszcze wyższy bieg za sprawą dyktatury zdrowia, jest nicią przewodnią globalistycznego kapitalizmu. Jest też niestety tym, co definiuje nasze globalne społeczno-gospodarcze środowisko, atakuje ludzki gatunek poprzez ideologię LGBT – zakrojoną na szeroką skalę operację normalizacji i promocji sterylnej seksualności. W obliczu tej katastrofy myśliciele ruchów naturalistycznych i ekologicznych są faktycznie źródłem inspiracji”.
Źródła:
https://strategika.fr/2021/07/07/comprendre-la-magie-sociale/
Bardzo nie lubię takich spekulacji, ponieważ autorka wybiera kilku idiotów i rozdmuchuje szerzone przez nich brednie. Niestety dla autorki, w gąszczu jej umysłowych wygibasów gubi się odpowiedzialność konkretnych osób za pandemię, za zniszczenie gospodarki, i za ogólne schamienie mediów, dyskusji naukowych i nawet... Wikipedii. Jak powiedział Michael Levitt, laureat Nagrody Nobla z chemii w roku 2013, naukę zniszczyli naukowcy i nie jest wiadomo, kiedy nauka znowu będzie nauką.
Straszne. Gdybym przeczytał ten tekst 3 lata temu, pomyślałbym, że autor nieźle odjechał, a dziś.... Coraz krótszy okres dzieli teorię spiskową od prawdy :/