W dniach 27 maja – 1 czerwca 2024 odbyły się w Genewie obrady 77 Światowego Zgromadzenie Zdrowia WHO, które poprzedziły ponad półtoraroczne negocjacje dotyczące dwóch odrębnych instrumentów prawa międzynarodowego: zmian w międzynarodowych przepisach zdrowotnych (IHR 2005) oraz nowego porozumienia w sprawie pandemii (Traktatu Pandemicznego).
Podczas zgromadzenia nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie traktatu - postanowiono, że negocjacje dotyczące jego przyjęcia będą zakończone w ciągu roku - ale, na kilka godzin przed zakończeniem posiedzenia delegaci, naruszając wewnętrzne zasady, przyjęli poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (2005).
Poprawki zostały przygotowane za zamkniętymi drzwiami i przedłożone do rozpatrzenia i zaakceptowania przez Światowe Zgromadzenie Zdrowia dosłownie w ostatnich chwilach spotkania z rażącym lekceważeniem ustalonego protokołu i procedur. Zupełnie zignorowano przepisy art. 55 ust. 2 IHR, który wymaga, aby wszelkie planowane zmiany i poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych były udostępniane państwom członkowskim "co najmniej cztery miesiące" przed ich rozpatrzeniem podczas Światowego Zgromadzenia WHO. Dyrektor Generalny odmówił przeprowadzenia formalnego głosowania w celu przyjęcia prawnie wiążącego porozumienia międzynarodowego, ogłaszając, że istnieje "konsensus" w tej sprawie.
W wygłoszonym przemówieniu, szef WHO dr Tedros z zadowoleniem mówił o sukcesie osiągniętym w oparciu o wnioski wyciągnięte z pandemii Covid-19: „Przyjęte dziś poprawki wzmacniają globalną gotowość, nadzór i reagowanie na sytuacje zagrożenia zdrowia publicznego, w tym na pandemie. I chociaż porozumienie w sprawie pandemii nie zostało jeszcze sfinalizowane, Zgromadzenie wskazało dalszy kierunek negocjacji, decydując się na przedłużenie mandatu międzyrządowego organu negocjacyjnego w celu jak najszybszego sfinalizowania negocjacji w sprawie porozumienia pandemicznego, najpóźniej do przyszłorocznego Światowego Zgromadzenia Zdrowia. Sukces poprawek do IHR pokazuje, że w naszym podzielonym świecie kraje wciąż mogą się zjednoczyć, aby znaleźć wspólną płaszczyznę i wspólne rozwiązania".
Przyjęte poprawki są znacznie zmniejszone w stosunku do początkowo planowanych ponad 300 zmian, dlatego wielu krytyków WHO odetchnęło z ulgą - pojawiły się głosy o zwycięstwie nad „globalistami”, którzy przestraszyli się zmasowanej krytyki i odrzucili najbardziej kontrowersyjne poprawki, przyjmując kilka okrojonych, niegroźnych zmian. Jak jest naprawdę? „Mam złą wiadomość” – mówi James Roguski – „niedawno przyjęte poprawki ułatwią globalną rozbudowę ogromnego kompleksu przemysłowego szpitali farmaceutycznych, tworzonych w celu wsparcia dystrybucji "istotnych produktów medycznych", a prawdziwym celem będzie wywołanie ciągłych "sytuacji kryzysowych związanych z pandemią", które zostaną jeszcze pogorszone przez stosowanie tych "istotnych produktów zdrowotnych".
Międzynarodowe Przepisy Zdrowotne (International Health Regulations, IHR) zostały po raz pierwszy przyjęte przez Światowe Zgromadzenie Zdrowia WHO w 1969 roku, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy uwaga świata skupiona była na lądowaniu pierwszych ludzi na księżycu. W 2005 r miała miejsce znacząca rewizja i aktualizacja przepisów, które weszły w życie 15 czerwca 2007 roku. Żaden z dokumentów, pierwotne przepisy przyjęte w 1969 roku, ani późniejsza aktualizacja, nie były ratyfikowane przez parlamenty państw członkowskich, były przyjmowane i wchodziły w życie na mocy decyzji Światowego Zgromadzenia Zdrowia, najwyższego organu decyzyjnego WHO, który składa się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich. Zgodnie z procedurami WHO, przyjęcie tych przepisów nie wymagało dodatkowej ratyfikacji na poziomie krajowym, chyba że dane państwo członkowskie zdecydowało się zgłosić zastrzeżenia w określonym terminie.
Jednak tym razem WHO naruszyło własne procedury (choć nie jest to pierwszy taki przypadek, podobnie było z poprawkami przyjętymi w 2022 roku, dotyczącymi skrócenia czasu wymaganego na przyjęcie lub odrzucenie wszelkich przyszłych poprawek z 18 do 10 miesięcy – propozycje te nie zostały poddane pod głosowanie na sesji plenarnej, a zatem powinny być nieważne). Taki tryb wprowadzania zmian, przy lekceważeniu własnych zasad, powinien budzić niepokój. Jeśli nie możemy liczyć na to, że WHO będzie przestrzegać wewnętrznych zasad konwencji międzynarodowej, to jak możemy uznać ją za podmiot działający w dobrej wierze i ufać, że będzie odpowiedzialnie koordynować międzynarodową reakcja na zagrożenia pandemiczne? Pominięcie obowiązku informowania państw członkowskich o proponowanych zmianach w przepisach międzynarodowych z 4-miesięcznym wyprzedzeniem, mimo głośnego protestu społecznego, stanowi niebezpieczny precedens. Zakładając, że WHO nie zostanie zaskarżona w związku z licznymi naruszeniami procedur, możliwe są następujące scenariusze: w przypadku krajów, które zgłosiły zastrzeżenia lub odrzuciły poprawki z 2022 r., w tym Słowacji, Nowej Zelandii, Iranu, nowo przyjęte poprawki wejdą w życie za 2 lata, 1 czerwca 2026 roku, chyba że kraje te zgłoszą zastrzeżenia lub odrzucą propozycje w ciągu 18 miesięcy. W przypadku wszystkich innych krajów poprawki wejdą w życie za rok, 1 czerwca 2025 r., chyba że w ciągu 10 miesięcy państwa-strony je odrzucą, co można zrobić do 1 kwietnia 2025 roku.
Czy jest się czego bać
Przyjęte poprawki znacząco zwiększają finansową pozycję WHO, koncentrując się na konsolidacji źródeł finansowania w celu wdrożenia przepisów, które wzmacniają zdolność państw do reagowania na kryzysy pandemiczne. Obejmuje to zapewnienie dostępu do tzw. „istotnych produktów zdrowotnych”, które są niezbędne do reagowania na stany zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, takie jak pandemie. Produkty te mogą obejmować „leki, szczepionki, diagnostykę, wyroby medyczne, produkty do kontroli wektorów (cokolwiek, co może przenosić choroby, np. komary czy inne owady), środki ochrony indywidualnej, produkty do odkażania, produkty wspomagające, odtrutki, terapie komórkowe i genowe oraz inne technologie zdrowotne”.
Wspomniane mechanizmy finansowania będą nie tylko pozyskiwane i dystrybuowane przez władze krajowe, ale również obejmą redystrybucję funduszy z krajów rozwiniętych do krajów rozwijających się za pośrednictwem WHO. Jedna z poprawek przewiduje mechanizm, który, za zgodą państwa będącego stroną IHR, obejmowałby "mobilizację środków finansowych w celu wsparcia krajów rozwijających się w budowaniu, wzmacnianiu i utrzymywaniu podstawowych zdolności" do reagowania na pandemie i zapobiegania im. Oznacza to, że bogatsze państwa pomogłyby sfinansować powstający kompleks gotowości na wypadek pandemii w krajach rozwijających się, pod nadzorem WHO.
Zmiany dokonane w IHR uruchamiają mechanizmy, które pomogą stworzyć olbrzymie fundusze zdrowotne, w dużej części finansowane ze składek podatników, przeznaczone na wzmocnienie infrastruktury gotowości i reagowania na pandemie, którymi będzie dysponował jeden podmiot – WHO - organizacja mająca wyjątkową siłę nacisku, jeśli weźmie się uwagę wagę jej zaleceń i zdolność do ogłaszania początku i końca pandemii.
Konflikt interesów
Nowe mechanizmy finansowania działalności WHO wzmacniają jej pozycję pośrednika między Big Pharmą a sztucznie zawyżonymi rynkami zbytu dla produktów pandemicznych w krajach rozwijających się. WHO będzie inwestować pozyskane od państw członkowskich fundusze w wytwarzanie produktów farmaceutycznych i ich dystrybucję. Zwielokrotni to rażący konflikt interesów, który już teraz da się zaobserwować - WHO jest instytucją skorumpowaną, w której występuje olbrzymi konflikt interesów. Jest infiltrowana przez firmy farmaceutyczne i światowe fundacje oraz korumpowana przez darowizny finansowe od korporacji i organizacji pozarządowych, które wpływają na politykę WHO czyniąc ją dla nich korzystną. WHO wykonuje polecenia tak zwanych "istotnych interesariuszy", ignorując potrzeby zwykłych ludzi. Wysiłki mające na celu poprawę zdrowia są ignorowane na rzecz działań, które mają przynieść zysk Big Pharmie. Organizacja jest zdominowana przez biurokratów i technokratów, a nie przez kompetentnych pracowników służby zdrowia, którzy zajmują się opieką nad pacjentami i pomagają im zachować i poprawić zdrowie, jest nadmiernie zależna od kompleksu farmaceutycznego, medycznego i szpitalnego, który praktykuje medycynę, mającą na celu maskowanie objawów, a nie rzeczywistą poprawę zdrowia.
WHO jest odpowiedzialna za wydanie zaleceń popierających stosowanie niebezpiecznych farmaceutyków, takich jak opiaty, które są odpowiadają za miliony niepotrzebnych zgonów. Będąc pod wpływem producentów i promotorów szczepionek, jak GAVI i Bill Gates, WHO straciła z oczu swój główny cel, jakim jest promocja zdrowia, i położyła nadmierny nacisk na stosowanie "szczepionek", które nie poprawiły, a wręcz pogorszyły ogólny stan zdrowia miliardów ludzi na całym świecie. Decyzje, rady czy zalecenia podejmowane przez WHO mogą mieć kolosalny wpływ na zyski dla tych firm, przez tworzenie lukratywnych rynków zbytu dla ich produktów zdrowotnych w krajach rozwijających się.
W istniejących przepisach zdrowotnych z 2005 roku jest artykuł 31 (Środki zdrowotne dotyczące wjazdu podróżnych), który w punkcie drugim zastrzega, że jeżeli podróżny, od którego jakieś państwo będące może wymagać badania lekarskiego, szczepienia lub innej profilaktyki, nie wyrazi zgody na zastosowanie takiego środka lub odmówi dostarczenia informacji lub dokumentów, dane państwo może odmówić wjazdu temu podróżnemu, a jeżeli istnieją dowody bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia publicznego, może zmusić podróżnego do poddania się badaniom lekarskim, szczepieniu lub innej profilaktyce, w tym izolacji, kwarantannie lub poddaniu podróżnego obserwacji w zakresie zdrowia publicznego.
Ten artykuł był siłą napędową kowidowych restrykcji na całym świecie w 2020 roku, podobny mechanizm pozwolił w czasie pandemii Covid-19 na propagowanie wiary w testy PCR, jako rzetelną metodę diagnostyczną pozwalającą określić, czy ktoś jest chory i czy stanowi potencjalne zagrożenie dla innych ludzi, co napędzało statystyki pandemiczne pozwalając na wprowadzanie coraz to nowych obostrzeń, nakazów i zakazów oraz szybką ścieżkę autoryzacji dla eksperymentalnych szczepionek, które nie powstrzymywały infekcji i nie zatrzymywały transmisji. Nowoprzyjęte zmiany w IHR stwarzają ramy do implementacji podobnych środków na życzenia – szef WHO może ogłosić stan globalnego zagrożenia pandemicznego i zalecić stosowanie „odpowiednich produktów medycznych”, które Big Pharma jest gotowa dostarczyć. Próby takiego układu widzieliśmy już w 2022 kiedy WHO ogłosiła stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (PHEIC) w związku z wybuchem epidemii małpiej ospy, czy ostatnio, przy rzekomym zagrożeniu Ptasia Grypą.
Big Pharma jest w gotowości – Moderna ma gotowe szczepionki mRNA na grypę, RSV oraz combo – grypa i Covid w jednym zastrzyku. Stan zagrożenie daje znakomity pretekst dla regulatorów leków (EMA, FDA, TGA itd.) do wprowadzenia szczepionek w trybie awaryjnym, z pominięciem wszystkich faz badań klinicznych.
Planowany Traktat Pandemiczny jest próbą wprowadzenie międzynarodowej umowy handlowej, która daje WHO monopol na gromadzenie nowych patogenów, zbieranych przez państwa członkowskie i przekazywanych nieodpłatnie do laboratoriów WHO, której szef decydować będzie o ich potencjale pandemicznym, co pozwoli mu ogłaszać stan zagrożenia międzynarodowego, sprzedawać sekwencje genetyczne patogenów firmom produkującym szczepionki, które powinny pojawić się na rynku w 100 dni, a 20% produkcji szczepionek i innych produktów medycznych oddawane byłoby do wyłącznej dyspozycji WHO.
Przyjęte zmiany do IHR należy interpretować nierozerwalnie z Traktatem Pandemicznym, którego przyjęcie jest jedynie odłożone w czasie, a które łącznie z IHR tworzy model nieuchronnie powtarzających się "sytuacji kryzysowych związanych z pandemią": publiczne pieniądze zasilą fundusze i stworzą mechanizmy finansowe, których celem będzie szukanie patogenów i ich wariantów celem przekazania ich do laboratoriów WHO, co pozwoli na ogłaszanie stanów zagrożenia pandemicznego, wprowadzanie restrykcji związanych z zagrożeniem (lockdowny, nakazy maseczkowe itd.) oraz zalecanie obowiązkowych, masowych szczepień preparatami przygotowanymi przez firmy farmaceutyczne przez 100 dni, aż do znalezienia nowego patogenu i powtórzenia cyklu. Układ ten zapewni olbrzymie zyski dla korporacji i inwestorów Big Pharmy, stan ciągłego zagrożenia da nadzwyczajne uprawnienia dla rządów, które ochoczo pozbawią nas kolejnych praw i wolności obywatelskich, dla większego dobra ogółu, to przecież poświęcenie, na które każdy rząd jest gotowy.
Pośpiesznie zatwierdzone IHR konsolidują praktycznie niekontrolowaną władzę i uprawnienia Dyrektora Generalnego WHO do ogłaszania stanów zagrożenia zdrowia publicznego i pandemii, a tym samym do uruchamiania i kierowania alokacją globalnych zasobów finansowych i produktów medycznych, a także szerokim zakresem działań i wytycznych w zakresie zdrowia publicznego.
Definicja stanu zagrożenia pandemią jest skonstruowana w sposób niewiarygodnie płynny, dający Dyrektorowi Generalnemu możliwość ogłaszania stanu zagrożenie wedle uznania, bez ściśle określonych kryteriów - artykuł 12 określa, że to szef WHO decyduje, czy jakieś zdarzenie stanowi stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, bez żadnej możliwości poddania tej decyzji pod wątpliwość, bez regulacji pozwalających na jej zakwestionowanie. Wszystko jest w rękach tej jednej osoby: "Stan zagrożenia pandemicznego" oznacza stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, który jest spowodowany chorobą zakaźną i rozprzestrzenia się lub istnieje wysokie ryzyko, że rozprzestrzeni się na wiele państw, przekracza lub istnieje wysokie ryzyko przekroczenia zdolności systemów opieki zdrowotnej do reagowania w tych państwach; powoduje lub istnieje wysokie ryzyko spowodowania znacznych zakłóceń społecznych i/lub gospodarczych, w tym zakłócenia w międzynarodowym ruchu i handlu; oraz wymaga szybkich, sprawiedliwych i wzmocnionych skoordynowanych działań międzynarodowych, z podejściem obejmującym cały rząd i całe społeczeństwo.” Ilu chorych to wysokie ryzyko? W dokumencie brak jest jakichkolwiek konkretów określających liczbę osób, które muszą być hospitalizowane, liczby stwierdzonych przypadków zachorowania czy zgonów, żeby uznać to za zagrożenie. O wszystkim decyduje arbitralnie, jednoosobowo szef WHO, co rodzi podejrzenia, że definicja stanu zagrożenia pandemią została stworzona tylko po to, aby wzbudzić strach wśród ludzi, a następnie tym strachem zarządzać.
Przyjęte poprawki wzmacniają monopol WHO na jedynie słuszną informację dotyczącą zdrowia publicznego poprzez eliminowanie z przestrzeni publicznej głosów sprzeciwu oraz pogłębiają uzasadnione obawy o instytucjonalne wprowadzenie cenzury politycznej i naukowej – to WHO ma decydować o czym wolno mówić, a co jest dezinformacją. Nielegalnie przyjęte poprawki zawierają klauzulę, która otwiera drzwi do cenzury wspieranej przez państwo: "Na poziomie krajowym (...) każde państwo-strona będzie rozwijać, wzmacniać i utrzymywać (...) podstawowe zdolności w zakresie (...) informowania o ryzyku, w tym przeciwdziałania dezinformacji i fałszywym informacjom".
Wymóg, aby państwa zajmowały się "dezinformacją" daje szerokie możliwości do nadużyć. Żaden z tych terminów nie został zdefiniowany w dokumencie. Czy "zajmowanie się" oznacza cenzurowanie i ewentualne karanie tych, którzy przedstawili odmienne opinie? Podczas pandemii Covid-19 lekarze i naukowcy, którzy nie zgadzali się z narracją WHO, byli cenzurowani za swoje poglądy - poglądy, które okazały się być prawdziwe. Tym, którzy proponowali protokoły leczenia niezalecane przez WHO, grożono zawieszeniem licencji na wykonywanie zawodu lekarza. Teraz cenzura zostanie wprowadzona jako wymóg Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, co z pewnością zostanie wykorzystane do uzasadniania działań podejmowanych przeciwko osobom sprzeciwiającym się oficjalnej narracji zdrowotnej WHO, takich jak wymaganie od mediów społecznościowych usunięcia ich treści. Dokładnie tak, jak ryzyko "dezinformacji" zostało wykorzystane do uzasadnienia systemowej cenzury głosów sprzeciwu podczas pandemii Covid. Wymóg "nadzoru" nie określa, co ma być przedmiotem nadzoru. Jak wcześniej wspomniałem, poprawki do IHR należy jednak czytać razem z proponowanym Traktatem Pandemicznym, który WHO nadal negocjuje. Artykuł 5 najnowszego projektu Traktatu określa "Jedno podejście do zdrowia (One Health)", które łączy i równoważy zdrowie ludzi, zwierząt, roślin i środowiska, dając pretekst do nadzoru na wszystkich tych frontach. Artykuł 4 tyczący zapobiegania pandemiom i nadzorowi nad zdrowiem publicznym, stanowi, że czynniki środowiskowe, klimatyczne, społeczne, antropogeniczne czyli zmiany klimatu spowodowane przez ludzi oraz ekonomiczne zwiększają ryzyko pandemii, WHO będzie wiec dążyć do zidentyfikowania tych czynników i uwzględnienia ich w opracowywaniu i wdrażaniu odpowiednich polityk. Poprzez podejście "One Health" WHO uzurpuje władzę i prawo do monitorowania wszystkich aspektów życia na ziemi.
Artykuł 35 IHR szczegółowo określa wymogi dotyczące "dokumentów zdrowotnych", w tym tych w formacie cyfrowym. System cyfrowych dokumentów zdrowotnych jest spójny i zgodny z cyfrowymi identyfikatorami opisywanymi przez Światowe Forum Ekonomiczne, które będą konieczne do uzyskania dostępu do ubezpieczenia zdrowotnego i leczenia, otwierania rachunków bankowych i przeprowadzania transakcji online, podróżowania, dostępu do usług humanitarnych, robienia zakupy i prowadzenia transakcji biznesowych, korzystania z mediów społecznościowych, płacenia podatków, głosowania w wyborach, pobierania świadczeń i dotacji, korzystania z urządzeń komunikacyjnych jak telefon komórkowy lub komputer.
Innymi słowy, osoby fizyczne będą potrzebować cyfrowych identyfikatorów, aby uzyskać dostęp do niemal każdego aspektu cywilizowanego społeczeństwa. Wszystkie nasze działania podejmowane przy użyciu cyfrowych identyfikatorów będą śledzone i monitorowane. Jeśli wykroczymy poza linię, możemy zostać ukarani, na przykład poprzez odcięcie od naszych kont bankowych i kart kredytowych - podobnie jak stało się to w Kanadzie z protestującymi kierowcami ciężarówek. Cyfrowe identyfikatory są formą masowej inwigilacji i totalitarnej kontroli. 5 czerwca 2023 Światowa Organizacja Zdrowia i Komisja Europejska ogłosiły rozpoczęcie procesu „przełomowego” partnerstwa w dziedzinie zdrowia cyfrowego. W czerwcu 2023 r. WHO przejęło unijny system certyfikacji cyfrowej COVID-19 „w celu ustanowienia globalnego systemu, który pomoże ułatwić globalną mobilność i chronić obywateli na całym świecie przed obecnymi i przyszłymi zagrożeniami dla zdrowia, w tym pandemiami.” Jest to pierwszy klocek układanki pod nazwą Globalna Cyfrowa Sieć Certyfikacji Zdrowia, której zadaniem jest wypracowanie systemu globalnej weryfikacji dokumentów zdrowotnych w „celu zapewnienia lepszego zdrowia dla wszystkich”.
Czy zatem, czytając i analizując wprowadzone poprawki, poniższy scenariusz jest realny, czy to science-fiction?
Firma Farmaceutyczna, sponsor Światowej Organizacji Zdrowia, opracowała szczepionkę mRNA na nowy wariant niezwykle groźnego wirusa małpiej ospy czy grypy. WHO ogłasza stan epidemii, a następnie pandemii, promując program szczepień jako jedyne możliwe wyjście z kryzysu. Szybka ścieżka procedur regulacyjnych pozwala na błyskawiczną autoryzację preparatu przez agencje dopuszczające leki na rynek, a Cyfrowy Certyfikat Zdrowotny pomaga w promocji akcji szczepień: osoby niezaszczepione – mimo, że oczywiście szczepienia są dobrowolne, nie mogą wchodzić do sklepów, barów i restauracji, maja kłopot ze znalezieniem pracy i nie mogą podróżować. Dzięki takiemu globalnemu „marketingowi” sprzedaż szczepionek idzie w miliardy, Firma Farmaceutyczna jest usatysfakcjonowana zadowoleniem swoich inwestorów, odwdzięczając się WHO hojnymi datkami…
"Panie Mariuszu - jak można Pana wesprzeć?" - zadał mi pytanie jeden z moich subskrybentów. Blog na Substacku jest to hobby czasochłonne, ale nie planowałem tej działalności, jako źródła dodatkowego dochodu (do tej pory mam jednego płatnego subskrybenta ochotnika). Ale jeśli ktokolwiek uważa, że warto udzielić mi wsparcie finansowe - to poniższa zrzutka daje taką możliwość. Za każdą wpłatę - serdecznie dziękuję :)