Wolność płynie z Ameryki. Południowej.
Gośćmi tegorocznej konferencji amerykańskich konserwatystów CPAC są prezydencji południowoamerykańscy - Argentyny i Salwadoru.
Nayib Bukele, prezydent Salwadoru, który niedawno wygrał swoja drugą turę zdobywając 84% głosów, został zaproszony przez Republikanów na doroczną konferencję konserwatystów CPAC (Conservative Political Action Conference). Bukele ma bardzo złą prasę w liberalno-lewicowych mediach głównego nurtu. Prezydent Salwadoru, który objął urząd po raz pierwszy w czerwcu 2019 roku, szybko rozpoczął „rewolucję” wypowiadając wojnę mafii, która wcześniej trzęsła krajem, wprowadzające masowe aresztowania przestępców już za posiadanie tatuażu symbolizującego przynależność do gangu. Za jego pierwszej kadencji skazano 76 tysięcy osób oskarżonych o przynależność do znanych z bezwzględności gangów narkotykowych i zbudowano największe w Ameryce Łacińskiej więzienie dla ich członków. Ta zdecydowana postawa wywołała z jednej strony protesty międzynarodowych organizacji obrony praw człowieka, które zarzucały, że część aresztowań nastąpiła bezprawnie, a z drugiej entuzjazm obywateli Salwadoru, którzy zaczęli czuć się bezpiecznie we własnym kraju. Bukele zdawał sobie sprawę, że tylko zdecydowane działania, łącznie z odsunięciem od władzy skorumpowanych polityków, urzędników, sędziów i policjantów mogą dać mu sukces, dlatego wprowadził dekretem w marcu 2022 stan wyjątkowy, co pozwoliło mu zaostrzyć bezwzględną, ale niezwykle skuteczną walkę z potężnymi gangami narkotykowymi, które do tej pory były plagą Salwadoru.
Konstytucja Salwadoru zabrania na pełnienie urzędu głowy państwa przez dwie kadencje, ale Sąd Najwyższy zinterpretował przepisy w taki sposób, że umożliwił Bukele ubieganie się o reelekcję. Ten, odpowiadając na zarzuty o braku poszanowania demokracji, odparł: „Salwador nigdy nie miał demokracji. To pierwszy raz w historii naszego kraju, kiedy triumfuje demokracja. I nie mówię tego ja, mówią to ludzie, wyniki wyborów to „referendum” poparcia moich działań z pierwszej kadencji”.
Nayib Bukele został na CPAC przyjęty owacyjnie, tak samo jak jego przemówienie. Bukele ogłosił, że Globalizm umiera w Salwadorze: „Jeśli chcecie, żeby umarł w USA, walczcie o swoje wolności, walczcie o swoje prawa. Następny prezydent Stanów Zjednoczonych musi nie tylko wygrać wybory, musi mieć wizję, wolę i odwagę, aby zrobić wszystko, co konieczne i przede wszystkim musi być w stanie zidentyfikować ukryte siły, które będą spiskować przeciwko niemu, te ciemne siły, które już przejmują wasz kraj”. Prezydent Salwadoru uważa, że wiele osób nie zauważa tego procesu, że zachowują się jak żaby, wolno gotowane w garnku, w którym początkowo komfortowo letnia woda staje się wrzątkiem, a wtedy jest za późno na ucieczkę. Bukele podzielił się doświadczeniami Salwadoru z czasów wojny domowej jako przestrogą: „Po ucieczce miliona ludzi przed pierwszą wojną, wielu z nich zamieszkało w gettach tutaj, w Stanach Zjednoczonych, gdzie powstały gangi. Kiedy były prezydent Clinton deportował ich do Salwadoru, nie poinformował nas, że byli członkami gangów, przestępcami. Krążyli na wolności i rekrutowali młodych ludzi, tysiące młodych Salwadorczyków, aby dołączyli do tych gangów. Początkowo wydawali się być zwykłymi przestępcami, ale z czasem stali się bezwzględnymi terrorystami. Ówczesny rząd nie zajął się problemem, podobnie jak kolejne administracje. Choroba, która zaczęła się od łagodnych objawów, pogarszała się coraz bardziej, stawała się rakiem, który wydawał się nieuleczalny. Widzimy te same objawy w Stanach Zjednoczonych, wielkie miasta upadają, Baltimore, Portland, Nowy Jork, przestępczość i narkotyki stały się codziennością, a nawet są akceptowane i promowane przez rząd. Ilu młodych ludzi straciliście na ulicach Filadelfii czy San Francisco z powodu fentanylu? Czy widzieliśmy te apokaliptyczne widoki 15, 10, 5 lat temu? Czy możecie sobie wyobrazić, jak będzie za następne 5, 10 czy 15 lat? To samo działo się u nas, w ciągu niecałej dekady gangi przejęły kontrolę nad całym krajem i naszym społeczeństwem, ewoluowały w równoległy rząd kontrolujący wybory, a nawet partie polityczne. Każdy aspekt codziennego życia większości ludzi był kontrolowany przez gangi”.
Bukele z dumą dzieli się swoim sukcesem: „Udało nam się zrobić rzecz niemal niemożliwą - oczyściliśmy nasze społeczeństwo, aresztowaliśmy terrorystów, usunęliśmy skorumpowanych sędziów i skorumpowanych prokuratorów. Ci skorumpowani sędziowie, prokuratorzy wypuszczali członków gangów na wolność, a ten skorumpowany system działał w tandemie z tzw. społecznością międzynarodową reprezentowaną przez ONZ, wspierany fałszywymi informacjami medialnymi, tak jak to ma miejsce tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Nie wybrani urzędnicy próbują wprowadzać politykę publiczną. Kto ich wybrał? Nie mają żadnego demokratycznego mandatu. Jeśli chcą rządzić, niech kandydują na urząd, a wyborcy niech na nich zagłosują. Kto wybrał Sorosa, aby mógł dyktować politykę publiczną i prawo? Dlaczego czuje się uprawniony do narzucania swojej agendy? Soros i jego kumple napotkali mur w Salwadorze. Dzięki Bogu, Salwador jest teraz odporny na jego wpływ. Nikt już nie wierzy w jego kłamstwa. Właśnie mieliśmy wolne i uczciwe wybory i wygraliśmy przytłaczającą większością, ponad 84% głosów, pozwólcie, że to powtórzę, ponad 84% ludzi zagłosowało za kontynuacją naszej polityki. Nasze zwycięstwo jest bezprecedensowe w historii i współczesnych demokracjach na świecie. Wyborcy dali nam również decydującą większość w Kongresie, 54 miejsca na 60, a nawet 57, jeśli wliczymy naszych sojuszników, czyli 95% Kongresu. Elity globalistyczne nienawidzą naszego sukcesu i obawiają się waszego. Wolna wola ludzi do wyboru to coś, czego nienawidzą, bo nie mogą tego kontrolować. Doświadczacie tego tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Globalne elity kontrolują główne media, finansują kampanie, prokuratorów okręgowych, nadużywają swoich uprawnień, prześladują przeciwników politycznych”.
Bukele uważa, że silne instytucje są kluczowe i niezbędne dla demokracji, ale zostały stworzone, po aby służyć ludziom, a nie na odwrót, a biurokraci nie uznają takich samych standardów dla siebie, jakie próbują narzucić innym: ”Gdzieś po drodze ci ludzie zapomnieli o swoim podstawowym celu, który jest ważniejszy niż sama instytucja”. W swoim wystąpieniu dotknął też problemów finansowych stojących przed Stanami Zjednoczonymi, krytykując poleganie na drukowaniu pieniędzy i wysokich podatkach, które iluzorycznie finansują rząd, i wezwał do zmian strukturalnych i reorganizacji rządu, aby uniknąć przyszłych kryzysów: „Rząd jest finansowany przez drukowanie pieniędzy, papier jest zabezpieczony papierem, bańka, która nieuchronnie pęknie. Sytuacja jest jeszcze gorsza, niż się wydaje, ponieważ gdyby większość Amerykanów i reszta świata miała świadomość tego oszustwa, zaufanie do waszej waluty byłoby stracone, dolar by upadł, a wraz z nim zachodnia cywilizacja. Jeśli następny prezydent Stanów Zjednoczonych nie wprowadzi niezbędnych polityk i zmian strukturalnych, prędzej czy później ta bańka pęknie”.
"Panie Mariuszu - jak można Pana wesprzeć?" - zadał mi pytanie jeden z moich subskrybentów. Blog na Substacku jest to hobby czasochłonne, ale nie planowałem tej działalności, jako źródła dodatkowego dochodu (do tej pory mam jednego płatnego subskrybenta ochotnika). Ale jeśli ktokolwiek uważa, że warto udzielić mi wsparcie finansowe - to poniższa zrzutka daje taką możliwość. Za każdą wpłatę - serdecznie dziękuję :)
Źródła:
Zastanawiałem się jakieś dwa lata temu dlaczego media amerykańskie tak mocno krytykują prezydenta Salwadoru i przedstawiają go jako osobliwego dziwaka. Dziękuję za wyjaśnienie