Demagog „weryfikuje” dr Pieniążka
Demagogia to wpływanie na opinię publiczną poprzez działanie obliczone na łatwy efekt, poklask. Jak wyszło tym razem?
Wiodący polski Fact Checker ze stajni Poyntera - Demagog - zaatakował “weryfikacją” niektóre z wypowiedzi dr Normana Pieniążka, w pracy zbiorowej (wpis nie ma autora): mRNA ze szczepionek przenika do całego organizmu? Fake news!
Kim są Eksperci Demagoga? Z informacji zawartej na stronie https://demagog.org.pl/poznaj-zespol-demagoga/ dowiadujemy się, że założycielką i od 2016 roku Prezeską Stowarzyszenia Demagog jest Małgorzata Kilian, Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydziału Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, a redaktorem naczelnym jest Paweł Terpiłowski, absolwent stosunków międzynarodowych i doktorant Nauk o Polityce na Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. Wśród weryfikatorów znajdziemy specjalistów od mediów, reklamy, komunikacji i PR, absolwentów stosunków międzynarodowych, historii i bezpieczeństwa wewnętrznego, politologii ii filozofii, socjologii, nauk politycznych i dziennikarstwa, psychologii, antropologii, ochrony środowiska, analitykami są także studenci ekonomii i finansów, politologii czy logistyki oraz absolwenci programów i szkoleń z zakresu zwalczania dezinformacji i edukacji medialnej m.in. Google News Initiative, DFRLab’s Digital Sherlocks czy Information and Elections in the Digital Era. Jedyną analityczką, która jak podaje Demagog, związana jest zawodowo z medycyną i biotechnologią Aleksandra Ostapiuk, która ukończyła w 2021 roku biomedycynę na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie i obecnie jest technikiem laboratoryjnym w Leuven w Belgii. Na profilu LinkedIn podaje informacje, że jej przygoda z Demagogiem to wolontariat https://www.linkedin.com/in/a-ostapiuk/.
Pozostając w szacunku dla osiągnięć naukowych, zawodowych i hobbistycznych analityków Demagoga warto zestawić ich kwalifikacje z dr. Pieniążkiem, któremu Fact Checker zarzuca sianie dezinformacji. Dr Norman Pieniążek to biolog, doktor nauk przyrodniczych ze specjalnością genetyka biochemiczna, były profesor biologii molekularnej na Wydziale Genetyki w Sewilli w Hiszpanii oraz profesor mikrobiologii na Wydziale Mikrobiologii, Immunologii i Parazytologii na Medycznym Uniwersytecie Stanowym w Louisianie w USA. Od 1989 roku do przejścia na emeryturę w 2013 był twórcą i szefem pierwszego Laboratorium Molekularnej Diagnostyki Referencyjnej w Narodowym Centrum Chorób Zakaźnych (CDC) w Atlancie w USA. Dr Pieniążek opublikował ponad 140 prac w prestiżowych czasopismach, jak np. Nature. Jego prace były i nadal są cytowane już ponad 8200 razy. Jest specjalistą w dziedzinie biologii molekularnej ze szczególnym uwzględnieniem testów diagnostycznych PCR wszelkiego rodzaju, wirusologii, epidemiologii, a także związanymi z tym aspektami zdrowia publicznego, jak maski, odkażanie powierzchni i inne. Posiada również wiedzę z zakresu immunologii i szczepionek. Jego indeks Hirscha to 54.
Co jest przedmiotem weryfikacji? Demagog twierdzi, odnosząc się do wypowiedzi dr Pieniążka, że fałszem jest twierdzenie, że mRNA ze szczepionek przenika do całego organizmu (bo krótko po wstrzyknięciu szczepionki mRNA ulega rozpadowi), że szczepionka przeciw COVID-19 oparta na mRNA nie ingeruje w DNA komórki - nie można zatem stwierdzić, że jest to preparat genetyczny, oraz że nie ma informacji o tym, że szczepionki mRNA zostały uznane za zbyt niebezpieczne dla zwierząt. W trakcie testów klinicznych szczepionki przeciw COVID-19 były podawane zwierzętom laboratoryjnym. Poruszany jest także temat definicji szczepień oraz skuteczności szczepień na grypę. Przyjrzyjmy się im po kolei i sprawdźmy, czego Nam Demagog nie powie.
Terapia Genowa
Demagog twierdzi, że szczepionka przeciw COVID-19 oparta na mRNA nie ingeruje w DNA komórki - nie można zatem stwierdzić, że jest to preparat genetyczny. Jako eksperta weryfikatorzy wybrali Dr Adama Taylora z Griffith University w Queensland w Australii https://experts.griffith.edu.au/7435-adam-taylor, https://scholar.google.com/citations?user=9Z2GzmoAAAAJ&hl=pl&oi=ao), który twierdzi, że: „Terapia genowa w klasycznym sensie polega na dokonywaniu celowych zmian w DNA pacjenta w celu leczenia lub wyleczenia. Szczepionki mRNA nie wejdą do jądra komórki, w którym znajduje się twój genom DNA. Ryzyko integracji tych szczepionek z naszym własnym genomem lub zmiany naszego składu genetycznego jest zerowe”. Tymczasem istnieje ważne badanie, które wykazało in vitro, że mRNA szczepionki Pfizer ulega w komórkach odwrotnej transkrypcji na DNA, przy użyciu endogennej odwrotnej transkryptazy (LINE-1), w ciągu zaledwie 6 godzin po ekspozycji na szczepionkę. Jeżeli te wyniki się potwierdzą, oznacza to, że szczepionka Pfizer może trwale zmienić geny. Wtedy ludzie, którzy otrzymali szczepionkę Pfizera, mogliby przez całe życie produkować białko kolca i przekazywać je swoim przyszłym pokoleniom. https://www.mdpi.com/1467-3045/44/3/73/htm?s=09
Pan dr Pieniązek w rozmowie dodaje: „znacznie ważniejszym dowodem na to, że “pseudoszczepionki” oparte na technologii mRNA są preparatami genetycznymi jest to, że wprowadzają nową cechę do komórki (produkcję białka kolca). Ten proces nazywa się transformacją genetyczna (lub transfekcją) i był pierwszym dowodem eksperymentalnym na to, że DNA może przekazywać nowe cechy komórce (https://en.wikipedia.org/wiki/Transformation_(genetics)#History). Oczywiście, wszystko jedno, czy te nowe cechy wprowadza się przy pomocy DNA czy RNA (https://pl.wikipedia.org/wiki/Transformacja_genetyczna, https://pl.wikipedia.org/wiki/Transfekcja).
Szczepionka jest niebezpieczna, bo nie dostają jej zwierzęta? Fake – uważa Demagog, odnosząc się do cytowanej pracy (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6631684/): „w żadnym miejscu pracy nie znajdziemy jednak informacji o tym, że technologia mRNA została uznana za zbyt niebezpieczną do stosowania u zwierząt. Ponadto w pracy nie zostały opisane szczepionki przeciw COVID-19, a jedynie pierwsze fazy testów klinicznych szczepionek, np. przeciwko wściekliźnie czy niektórym nowotworom”. Demagog jest w błędzie – w 2012 r. opublikowano pracę „ Immunizacja szczepionkami przeciwko koronawirusowi SARS prowadzi do immunopatologii płucnej przy kontakcie z wirusem SARS”. Badanie tyczyło 4 szczepionek podawanych fretkom i myszom. Mimo, że wszystkie szczepionki przeciwko SARS-CoV wywoływały przeciwciała, to jednak u myszy, którym podano którąkolwiek ze szczepionek, wystąpiła immunopatologia typu Th2 - wszystkie myszy wykazywały zmiany histopatologiczne w płucach dwa dni po zakażeniu. Wskazana jest ostrożność w stosowaniu szczepionki przeciwko SARS-CoV u ludzi " - https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/22536382/.
W 2008 roku prowadzono badania szczepionki przeciwko SARS CoV u fretek. Fretki stanowią dobry model układu oddechowego (podobnie funkcjonującym do ludzkiego) i wykształcają poważne objawy chorobowe. Mimo że inaktywowany wirus i adenowirus wektorowany białkiem kolca (S) i nukleokapsydem (N) indukowały przeciwciała neutralizujące i odpowiedź limfocytów T, szczepionki te nie chroniły przed znacznymi uszkodzeniami narządów i płuc. Inaktywowana szczepionka indukowała przeciwciała neutralizujące w ilości 15 razy większej niż Ad S/N, ale nie chroniła lepiej - https://citeseerx.ist.psu.edu/document?repid=rep1&type=pdf&doi=09aa89f2361635b3ded69f119356cae850fe6b1d
Rok 2004 – badanie opublikowane w Journal of Virology: (https://journals.asm.org/doi/10.1128/jvi.78.22.12672-12676.2004) „Immunizacja zmodyfikowaną rekombinowaną szczepionką Vaccinia Virus Ankara przeciwko ostremu zespołowi oddechowemu wiąże się z nasileniem zapalenia wątroby u fretek”: naukowcy z Kanady, którzy stwierdzili zapalenie wątroby u fretek po wstrzyknięciu zwierzętom eksperymentalnej szczepionki przeciwko SARS (zespół ostrej ciężkiej niewydolności oddechowej), apelują o ostrożność, ponieważ inni badacze opracowują i testują szczepionki przeciwko SARS. Badanie dotyczyło szczepionki, opracowanej przez dr Jingxin Cao, z Public Health Agency of Canada's National Microbiological Laboratory, powstałej z rekombinowanego, zmodyfikowanego wirusa vaccinia Ankara (rMVA) i charakterystycznego białka kolca (spike), które oznacza koronawirusa SARS (SARS-CoV). Próbna szczepionka nosi nazwę rMVA-S. https://www.cidrap.umn.edu/sars/sars-vaccine-linked-liver-damage-ferret-study.
Demagog twierdzi, że: „Szczepionki przeciw COVID-19 oparte na mRNA były testowane na zwierzętach w badaniach klinicznych. Firma Pfizer w 2020 roku poinformowała o testach przeprowadzonych na myszach, a także na makakach. Badania przedkliniczne szczepionki wykazały wysoki poziom odporności wirusowej, a także wysokie miana przeciwciał u zaszczepionych osobników. W trakcie badań i pobocznych testów nie zgłoszono żadnych znaczących problemów związanych z bezpieczeństwem szczepionki (sekcja 5.3). Wyniki te pozwoliły przejść do kolejnej fazy badań klinicznych, w której wzięło udział 25 tys. osób z kilku krajów na świecie. W efekcie udało się ustalić bezpieczeństwo szczepionki i jej skuteczność w walce z COVID-19.” Szanowny Demagogu - typowy czas opracowywania szczepionki wynosi od 5 do 10 lat (czasem może nawet trwać dłużej). Jest to konieczne, aby właściwie ocenić bezpieczeństwo i skuteczność danego leku biologicznego w badaniach klinicznych, potrzebny także jest czas na zatwierdzenie leku przez organy regulacyjne, żeby w efekcie móc wyprodukować odpowiednią ilość leku do dystrybucji. Badania na zwierzętach mogą trwać od kilku miesięcy do nawet kilku lat, po nich prowadzone są badania I fazy, w których bierze udział niewielka liczba osób, a po ich zakończeniu przechodzi się do badań II fazy , później II fazy – proces ten trwa zwykle kilka lat. Po zakończeniu badań III fazy, jeśli zakończą się one sukcesem, przechodzi się do procesu produkcji i zatwierdzania, a te dwa etapy są ze sobą ściśle powiązane. Następnie produkty są monitorowane przez wiele lat za pomocą narzędzi nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, takich jak VAERS.
Obecnie mamy do czynienia z tak zwaną “przyspieszoną linią czasu” (Accelerated Timeline). Jest to nowa koncepcja, a stworzono ją, ponieważ w marcu 2020 WHO ogłosiła, że świat stoi w obliczu kryzysu i ogłoszono globalną pandemię. Łączny czas trwania badania III fazy prowadzonego przez firmę Pfizer BioNTech wynosił sześć miesięcy (!). Badania na zwierzętach przed badaniami fazy I ograniczyły się do minimum, badania fazy II i I były mieszane. Badania fazy II trwały tylko trzy miesiące, co jest to możliwe, ale niedopuszczalne jest mieszanie faz badania, nie bez powodu są one uporządkowane sekwencyjnie. Zatem łączny czas trwania badania III fazy firmy Pfizer BioNTech wyniósł sześć miesięcy...
Co do samych badań – Demagog powtarza te same tezy, które pojawiają się u innych „weryfikatorów” ze stajni około-poynterowskiej - USA Today, Reuters i Twitter zgodnie twierdzą, „że pojawiające się sieci informacje, że producenci szczepionki COVID-19 pominęli próby na zwierzętach z powodu ich śmierci są FAŁSZYWE. Pfizer-BioNTech, Moderna oraz Johnson & Johnson przeprowadziły te badania i nie miały żadnych istotnych zastrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa, które należałoby zgłosić. Wszystkie szczepionki COVID-19 były testowane na zwierzętach i nie było żadnych zastrzeżeń co do bezpieczeństwa” mówią eksperci medyczni”. Jak się jednak okazało, we wszystkich trzech badaniach przywoływanych przez weryfikatorów, eksperymentatorzy zabili zwierzęta testowe krótko po szczepieniu szczepionką na Sars-Cov-2. Z jakiego powodu? Czy zabijano je, aby uniemożliwić znalezienie "sygnałów bezpieczeństwa" pojawiających się po szczepieniu w dłuższym okresie czasu? Oznacza to, że podczas badań, naukowcy nie mogli znaleźć odpowiedzi na kluczowe pytania:
- czy szczepionki nie wpłynęły negatywnie na rozmnażanie się zwierząt?
- czy zwierzęta te miały skróciły długość życia zwierząt?
- co się stanie z testowanymi zwierzętami po ponownym zakażeniu COVID?
- czy zwierzęta testowane byłyby bardziej narażone na nowotwory lub inne choroby o podłożu immunologicznym?
- czy zwierzęta testowane były bardziej narażone na inne choroby charakterystyczne dla danego gatunku?
Zabijanie zwierząt jest wygodne, ponieważ w ten sposób firmy produkujące szczepionki mogą szybko poinformować, że "nie zidentyfikowały żadnych problemów związanych z bezpieczeństwem" - i jest to w pewnym sensie prawda - nie ma obaw o bezpieczeństwo w przypadku martwych zwierząt.
Pfizer prowadził badanie „Ocena szczepionki mRNA-1273 przeciwko SARS-CoV-2 u zwierząt z rzędu naczelnych” https://archive.ph/LdrT6. Jak się okazuje 3 zaszczepione makaki kontrolne, zostały zabite wkrótce po ponownym podaniu wirusa, wkrótce po zakończeniu badania.
Dodatkowo, mrocznym cieniem na wiarygodności tych badań rzuca się obecność Deepaka Kaushala, który został oskarżony za fałszowanie opublikowanych danych badawczych w celu uzyskania dotacji NIH. Deepak Kaushal, dyrektor Southwest National Primate Research Center w Texas Biomedical Research Institute, przyznał się do sfałszowania liczby leczonych i nieleczonych naczelnych w badaniu z 2020 roku. Pozostał jednak dyrektorem Texas Biomed i ostatecznie nadzorował ośrodek badawczy, dzięki któremu szczepionki COVID-19 firmy Pfizer przeszły przez fazę testów na zwierzętach (https://www.greatertexan.com/2022-08-11-research-director-approved-pfizer-vaccine-outed-fabricating-data.html# , https://investorshangout.com/post/view?id=6450461)
Moderna wyszczepiła 16 makaków w badaniu „Szczepionki BNT162b chronią makaki rhesus przed SARS-CoV-2” https://archive.ph/CyaVR, zabijając wszystkie po ponownym zakażeniu pod pretekstem przeanalizowania próbek płuc. To na pewno istotne – ale równie istotne są informacje dotyczące jakości życia makaków po szczepieniu w dłuższej perspektywie. Ten sam los spotkał chomiki z badania „Szczepionka Ad26 chroni przed ciężką chorobą kliniczną SARS-CoV-2 u chomików” https://archive.ph/i69ji prowadzonego przez AstraZeneca.
Prowadzone w ten sposób badania to najprostszy sposób do budowania niechęci do firm farmaceutycznych, narastania braku społecznego zaufania do szczepień i innych promowanych przez regulatorów i medyków terapii. Mały rozmiary próbek, krótkie badanie i niewiarygodne wyniki, na podstawie których podejmuje się zuchwałą decyzję o podaniu nowatorskiej terapii miliardom ludzi. Po przetestowaniu jej na kilku chomikach lub tuzinie makaków. I to chyba zaczyna być normą – biwalentne szczepionki były testowane na 8-12 myszach. Nowatorstwem jest pominięcie prób na ludziach, ale to już inna kwestia…
Bezpieczeństwo szczepionki
Demagog pisze: „W trakcie badań i pobocznych testów nie zgłoszono żadnych znaczących problemów związanych z bezpieczeństwem szczepionki (sekcja 5.3). Wyniki te pozwoliły przejść do kolejnej fazy badań klinicznych, w której wzięło udział 25 tys. osób z kilku krajów na świecie. W efekcie udało się ustalić bezpieczeństwo szczepionki i jej skuteczność w walce z COVID-19 i podaje link do wyników „przełomowego badania” https://www.pfizer.com/science/coronavirus/vaccine/about-our-landmark-trial. To nie jest prawda – bezpieczeństwo szczepionki zostało ustalone i ujawnione (w ramach FOIA przez organizację ICAN) w dokumencie Pfizera dotyczącym analizie zdarzeń niepożądanych w pierwszych 3 miesiącach podawania szczepionki globalnie – chodzi o raport pot tytułem 5.3.6 ŁĄCZNA ANALIZA ZGŁOSZEŃ ZDARZEŃ NIEPOŻĄDANYCH PO WYDANIU POZWOLENIA NA DOPUSZCZENIE DO OBROTU - RAPORTY DOTYCZĄCE PF-07302048 (BNT162B2) OTRZYMANE DO 28 LUTEGO-2021 R (5.3.6 CUMULATIVE ANALYSIS OF POST-AUTHORIZATION ADVERSE EVENT REPORTS OF PF-07302048 (BNT162B2) RECEIVED THROUGH 28-FEB-2021”. Z raportu wynika, że w ciągu kilku tygodni od rozpoczęcia podawania szczepionki Pfizer musiał zwiększyć zatrudnienie o 600 pełnoetatowych pracowników, aby sprostać rosnącej liczbie zgłaszanych zdarzeń niepożądanych. 3 miesiące po uzyskaniu tymczasowej autoryzacji, gdy Pfizer rozdystrybuował globalnie nieco ponad 126 mln dawek, liczba zgłoszonych zdarzeń niepożądanych wyniosła ponad 42 tysiące oraz odnotowano 1223 zgony.
Z innego dokumentu firmy Pfizer z grudnia 2021 r. wynika, że szczepionka Pfizer-BioNTech nie została oceniona pod kątem możliwości wywołania rakotwórczości, genotoksyczności lub upośledzenia męskiej płodności (https://www.fda.gov/media/151707/download str. 20)
W ujawnionym przez Fundację Judicial Watch, zatwierdzonym w lutym 2021 r. raporcie Pfizera z badań na zwierzętach dotyczącym dystrybucji szczepionki Pfizer COVID na szczurach, w części zatytułowanej "Farmakologia bezpieczeństwa" raport stwierdza: "Nie przeprowadzono żadnych badań farmakologicznych dotyczących bezpieczeństwa BNT162b2, ponieważ nie są one uważane za niezbędne do opracowania szczepionek zgodnie z wytycznymi WHO z 2005r". Podobnie w punkcie "Farmakodynamiczne interakcje leków" jest napisane: "Nie przeprowadzono badań nieklinicznych oceniających farmakodynamiczne interakcje leków z BNT162b2, ponieważ generalnie nie są one uważane za niezbędne do wspierania rozwoju i licencjonowania szczepionek przeciwko chorobom zakaźnym (WHO, 2005). W tym samym badaniu Pfizer/BioNTech zauważa się, że "Dla szczepionki BNT162b2 nie są planowane badania genotoksyczności, ponieważ składniki konstrukcji szczepionki to lipidy i RNA i nie oczekuje się, aby miały potencjał genotoksyczny". Podobnie "Badania rakotwórczości BNT162b2 nie zostały przeprowadzone, ponieważ składniki konstrukcji szczepionki to lipidy i RNA i nie oczekuje się, aby miały potencjał rakotwórczy lub nowotworowy." https://www.judicialwatch.org/documents/jw-v-hhs-fda-pfizer-biontech-vaccine-prod-3-02418-pgs-3-36/
Biodystrybucja mRNA.
Demagog twierdzi, że nie ma dowodów na to, że mRNA ze szczepionki przenika do całego organizmu, przytaczając wpis na Facebooku prof. Agnieszki Szuster-Ciesielskiej, która wyjaśniła, że cząsteczki nanolipidowe, w których przenoszone jest mRNA, mogą w rzadkich przypadkach przenosić się do układu limfatycznego, jednak tam napotkają komórki odpowiedzialne za ich rozkład. Nawet w przypadku dostania się nanolipidów do krwi w pierwszej kolejności trafią one do wątroby i śledziony, gdzie zostaną skutecznie zneutralizowane.” Pani profesor we wpisie na Facebooka pisze: „Odniosę się dzisiaj do tajemniczego, ‘poufnego’ dokumentu Pfizer/BioNTech, który opisuje biodystrybucję nanolipidów zawartych w szczepionce mRNA. Ze zrozumiałych względów nie udostępniam tego dokumentu ani linku do niego. Zresztą FB słusznie zablokował już taką możliwość.” Nie jest to dokument tajemniczy czy poufny – jest ogólnie dostępny raport Pfizera dostarczony przez firmę na życzenie rządu japońskiego (dostępny np. tu https://pandemictimeline.com/wp-content/uploads/2021/07/Pfizer-report_Japanese-government.pdf). Dane z japońskiego raportu potwierdziły się, kiedy w maju 2022 fundacja Judicial Watch otrzymała 466 stron dokumentacji z Departamentu Zdrowia i Usług Społecznych (HHS) dotyczącej badań biodystrybucji i powiązanych danych dla szczepionek COVID-19, z których wynika, że kluczowy składnik szczepionek opracowanych przez Pfizer/BioNTech, nanocząstki lipidowe (LNP), zostały znalezione poza miejscem wstrzyknięcia, głównie w wątrobie, nadnerczach, śledzionie i jajnikach zwierząt testowych, osiem do 48 godzin po wstrzyknięciu. Judicial Watch uzyskała dane w odpowiedzi na pozew w trybie Freedom of Information Act (Judicial Watch przeciwko U.S. Department of Health and Human Services) złożony po tym, jak Food and Drug Administration, Centers for Disease Control and Prevention oraz National Institute for Allergy and Infectious Disease nie odpowiedziały na wniosek FOIA z 8 czerwca 2021 r. o dostęp do badań biodystrybucji i powiązanych danych dotyczących szczepionek Pfizer, Moderna i Johnson & Johnson stosowanych w leczeniu i/lub zapobieganiu SARS-CoV-2 i/lub COVID-19 – źródło:
Są tez inne badania, jak to https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35148837/, które pokazuje, że po szczepieniu mRNA antygen białka kolca i mRNA utrzymują się do 8 tygodni w centrach germinalnych węzłów chłonnych, a produkcja białka kolca jest większa niż u ciężko chorych pacjentów z COVID-19. Ponieważ szczepienie wytwarza znacznie wyższe poziomy przeciwciał przeciwko białku kolca niż podczas naturalnego zakażenia, po wielokrotnym podaniu szczepionki mogą wystąpić patologie autoimmunologiczne.
Także raporty Europejskiej Agencji Leków (EMA) wskazują, że mRNA można znaleźć w wielu narządach, takich jak śledziona, serce, nerki, płuca i mózg, jajniki i jądra w przypadku szczepionki firmy Pfizer (str. 54), oraz w śledzionie, mózgu, sercu, płucach, oczach i jądrach w przypadku szczepionki firmy Moderna (str. 47,52) - https://www.ema.europa.eu/en/documents/assessment-report/comirnaty-epar-public-assessment-report_en.pdf.
Definicja szczepień
Tu warto zauważyć, że Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) zmieniło definicję słowa "szczepionka". Stara wersja brzmiała "produkt, który stymuluje układ odpornościowy człowieka do wytworzenia odporności na określoną chorobę", a nowa to "preparat, który jest stosowany w celu stymulowania odpowiedzi immunologicznej organizmu przeciwko chorobom". Ciekawym jest też fakt pojawienia się terminu „w pełni zaszczepiony”, który jest zmienny w czasie – kiedyś to były 2 dawki, teraz trzeba dodać 2 boostery oraz dawki biwalentne…
Szczepionka przeciw grypie jest nieskuteczna? To nieprawda uważa Demagog i pisze: „w trakcie wywiadu Pieniążek nie wspomina tytułu ani autorów wspomnianej metaanalizy. W jego mediach społecznościowych została podlinkowana, co prawda, jedna praca, jednak została ona opublikowana w 2020 roku i nie jest metaanalizą, lecz badaniem obserwacyjnym, wykorzystującym model nieciągłości regresji (RDD). Jest to metoda, która wykorzystuje dane statystyczne do oceny np. skuteczności leczenia. Dostępne dowody przeczą tezie o nieskuteczności szczepionek przeciwko grypie. Spójrzmy więc na analizę Cochrane Database of Systematic Reviews Review „Szczepienia w zapobieganiu grypy u zdrowych dorosłych” https://doi.org/10.1002/14651858.CD001269.pub6 . Analiza objęła 52 badania kliniczne z udziałem ponad 80 000 dorosłych. Wnioski są takie, że szczepionki przeciwko grypie mają prawdopodobnie niewielki ochronny wpływ przeciwko grypie i zakażeniom grypopodobnym (umiarkowana pewność danych naukowych), ponieważ 71 osób musiałoby zostać zaszczepionych, aby uniknąć jednego przypadku grypy, a 29 musiałoby zostać zaszczepionych, aby uniknąć jednego przypadku zakażenia grypopodobnego. Szczepienie może mieć niewielki lub żaden wpływ na odsetek hospitalizacji (dane naukowe o niskiej pewności) lub nieobecność w pracy. Nie ma pewności co do ochrony kobiet w ciąży po zastosowaniu szczepionki inaktywowanej przeciwko grypie lub wpływ ten był bardzo ograniczony. Dane wskazują, że podawanie sezonowych szczepionek w czasie ciąży nie ma istotnego wpływu na poronienia lub zgony noworodków, ale dane pochodziły z badań obserwacyjnych.
Demagog jest członkiem „Międzynarodowej Sieci Fact-Checkingu (IFCN) zrzeszającej najważniejsze organizacje fact-checkingowe na świecie.” Jednak jest wiele kontrowersji związanych z samym IFCN. Jest to światowe forum dla fact checkerów na całym świecie, prowadzonym przez Poynter Institute for Media Studies. Dziennikarze Poyntera są finansowani przez Open Society Foundations George'a Sorosa, The Bill & Melinda Gates Foundation, National Endowment for Democracy (która ma powiązania finansowe z Departamentem Stanu), Ebay's Omidyar Foundation oraz Craiga Newmarka, założyciela Craigslist, który przekazał Poynterowi milion dolarów na stworzenie mechanizmu ˝anti fake news˝. Duńska dziennikarka Iben Thranholm powiedziała: ˝Te nazwiska przyprawiają o gęsią skórkę, ponieważ mają one bardzo silne powiązania polityczne. To tak, jakby zauważono, że niebezpiecznie jest nie móc kontrolować mediów, więc zdecydowano arbitralnie decydować co jest prawdziwą a co fałszywą informacją, a co jest w rzeczywistości sposobem na kontrolowanie narracji. Jeśli więc jesteś w opozycji do tych sił politycznych, zostaniesz ocenzurowany. Oczywiście jest to rodzaj cenzury˝ - źródło https://www.researchgate.net/publication/343962629_Who_is_going_to_Fast_Check_the_Fast_Checkers
Inne źródła:
Pewnie to kwestia zasięgów małych raczej :)
Piszę ten komentarz równo 5 miesięcy po publikacji tekstu. Jest 11 polubień i ZERO komentarzy.
I to pokazuje jak bardzo jest źle ze społeczeństwem.
Panie Mariuszu - ludzie nie za bardzo wiedzą o czym Pan pisze, bo przeciętny przeżuwacz (czego dowodzą badania) jest w stanie przeczytać ze zrozumieniem trzy zdania (jeden krótki akapit).
Tak więc przeciętna zdolność do czytania kończy sie we wstępie do wstępu do tekstu czyli na slowach "Małgorzata Kilian".
Może trzeba wyjść naprzeciw tej masie i pisać twitterstylem?