Nie tylko to Panie Mariuszu. Problemem jest sam substack i jego prymitywna struktura.
Dla przykładu wpisałem frazę w google: "substack jagóra faust demagog weryfikuje" (oczywiście bez cudzysłowiu, by oddał wszystko co ma) i google nie zwrócił żadnego wyniku; nawet do samego substacka i Pana konta. Nie mówiąc już o artykule.
Potrzebuje Pan jakiegoś zwykłego konta www i systemu linków z yutuba, itp.
Inaczej praca się marnuje czyli - jak to powiedział Pinokio - sam Pan zasypuje dołek, ktory Pan wykopał.
Pomysł z substackiem wziął się z prośby kilku twitterowiczów o zebranie wątków w całość bo nie wszyscy znajomi są na Twitterze - ja początkowo pisałem tylko na TT. Stąd ta forma wpisów, która z czasem stała się podstawową. A SS - bo nigdy nie cenzurowali.
Piszę ten komentarz równo 5 miesięcy po publikacji tekstu. Jest 11 polubień i ZERO komentarzy.
I to pokazuje jak bardzo jest źle ze społeczeństwem.
Panie Mariuszu - ludzie nie za bardzo wiedzą o czym Pan pisze, bo przeciętny przeżuwacz (czego dowodzą badania) jest w stanie przeczytać ze zrozumieniem trzy zdania (jeden krótki akapit).
Tak więc przeciętna zdolność do czytania kończy sie we wstępie do wstępu do tekstu czyli na slowach "Małgorzata Kilian".
Może trzeba wyjść naprzeciw tej masie i pisać twitterstylem?
Pewnie to kwestia zasięgów małych raczej :)
Nie tylko to Panie Mariuszu. Problemem jest sam substack i jego prymitywna struktura.
Dla przykładu wpisałem frazę w google: "substack jagóra faust demagog weryfikuje" (oczywiście bez cudzysłowiu, by oddał wszystko co ma) i google nie zwrócił żadnego wyniku; nawet do samego substacka i Pana konta. Nie mówiąc już o artykule.
Potrzebuje Pan jakiegoś zwykłego konta www i systemu linków z yutuba, itp.
Inaczej praca się marnuje czyli - jak to powiedział Pinokio - sam Pan zasypuje dołek, ktory Pan wykopał.
Pomysł z substackiem wziął się z prośby kilku twitterowiczów o zebranie wątków w całość bo nie wszyscy znajomi są na Twitterze - ja początkowo pisałem tylko na TT. Stąd ta forma wpisów, która z czasem stała się podstawową. A SS - bo nigdy nie cenzurowali.
Na początku nikt nie cenzuruje. Tak się buduje zasięg.
...Zawsze mogą zacząć. :-)
Piszę ten komentarz równo 5 miesięcy po publikacji tekstu. Jest 11 polubień i ZERO komentarzy.
I to pokazuje jak bardzo jest źle ze społeczeństwem.
Panie Mariuszu - ludzie nie za bardzo wiedzą o czym Pan pisze, bo przeciętny przeżuwacz (czego dowodzą badania) jest w stanie przeczytać ze zrozumieniem trzy zdania (jeden krótki akapit).
Tak więc przeciętna zdolność do czytania kończy sie we wstępie do wstępu do tekstu czyli na slowach "Małgorzata Kilian".
Może trzeba wyjść naprzeciw tej masie i pisać twitterstylem?