Apr 27·edited Apr 27Liked by Mariusz Jagóra, Anna Chrołowska
Ale to jakiś galimatias!
> "Czy płeć i gender to to samo? Nie!"
No pewnie, że nie. Tutaj zgoda.
> "Poczucie bycia dziewczynką lub chłopcem, albo jednym i drugim, albo żadnym z nich, jest sprawą osobistą i bardzo intymną. To jest właśnie tożsamość płciowa. A czym jest tożsamość płciowa? Jest to płeć, z którą się identyfikujesz. Twoja tożsamość płciowa niekoniecznie odpowiada płci (żeńskiej lub męskiej), którą nadano Ci przy urodzeniu."
Tak i nie. Płci nie "nadaje się" przy urodzeniu, bo płeć istnieje, jak wcześniej zaznaczono, bo to co innego niż "gender". Płeć się określa na podstawie obiektywnych przesłanek i charakterystyk, i cech.
Oczywiście może być tak, że "tożsamość płciowa", to płeć, z którą ktoś się identyfikuje. Czyli ktoś może się identyfikować z osobą posiadająca penisa lub macicę, niezależnie od tego, czy takie organy posiada. Proces "identyfikowania się jako" leży w sferze wolności każdego człowieka, i każdy człowiek może się identyfikować w całkowicie dowolny sposób. Są ludzie identyfikujący się jako "cesarz Napoleon" albo pies, można identyfikować się zupełnie swobodnie, bo rzeczywiście, jest to "sprawa osobista i intymna".
> "A skoro płeć i gender to nie to samo, to zgodnie z teorią tożsamości płciowej, można się identyfikować jako:- dziewczynka - chłopiec"
No ale skoro płeć i gender to nie to samo, to jest pytanie, czy osoba identyfikująca się jako dziewczynka, identyfikuje się jako:
- dziewczynka w rozumieniu płci
- dziewczynka w rozumieniu gender
Może się jak najbardziej indentyfikować w obu znaczeniach, ale skoro te znaczenia są różne, racjonalnie jest je rozróżniać, a nie mieszać, bo mieszając, możemy skrzywdzić osobę identyfikującą się, gdyż możemy błędnie określić czy przypisać jej, jej subiektywną identyfikację.
Zatem chłopiec może się identyfikować jako biologiczna dziewczynka z macicą. Może się też identyfikować jako genderowa dziewczynka. Tutaj jednak problemem jest ustalenie, co to znaczy dziewczynka w rozumieniu gender?
Definicje podają, że to generalnie wzorzec czy rola kulturowa, zbiór zachowań i postaw przypisanych w kulturze danej płci biologicznej.
Pytanie jest następujace: czy aktualna kultura zachodnia ma podział na takie zachowania, które mają realizować i wykonywać mężczyźni i na takie, właściwe kobietom?
Odpowiedź na to pytanie brzmi: - Nie. Współcześnie nie ma takich rozróżnień, ani przypisań. Występowały one jednak w przeszłości.
Zatem mężczyzna uważający się za kobietę w sensie gender, to biologiczny mężczyzna pragnący realizować minione, dawniej - w ujęciu historycznym - występujące wzorce zachowań przypisywane wówczas biologicznym kobietom.
Zatem możliwe są dwa stanowiska takiej osoby:
1. Jestem biologicznym mężczyzną uważającym się za biologiczną kobietę.
Ten galimatias jest związany z językiem i używaniem skrótowych określeń "kobieta", "mężczyzna", "chłopiec", "dziewczynka;', które nie mają określonych znaczeń. Wystarczy albo nadać tym określeniom różną formę w zależności od znaczenia opisywanego przez nie, albo dodawać określiniki, tak aby było wiadomo, o czym mowa.
Na przykład:
Jestem biologicznym mężczyzną, uważającym się za biologiczną kobietę
Jestem biologicznym mężczyzną uważającym się za gendero-kobietę, czyli pragnącym realizować - przypisywane dawniej kobietom - role i zachowania.
Takie stanowiska są jak najbardziej możliwe i jasne. Oczywiście do rozstrzygnięcia pozostaje czy wymagają jakiejś pomocy lub terapii czy też nie, to w zależności do aktualnej wiedzy medycznej, bo rzeczywiście - tutaj należy oddać rację francuskim władzom - sprawa jest z zakresu szeroko rozumianego zdrowia.
I tak nam zdemoralizują dzieci, całe pokolenie.
Jak za komuny - tworzenie "nowego człowieka"
Najpierw przymus szkolny, a potem... "będziemy "uczyli Twoje dzieci tego czego My chcemy. I co nam zrobisz, Rodzicu?!"
I to nasza wina, bo wybieramy bandytów, pozwalamy na to, żeby traktowali nas jak bazrozumne bydło. Zabrali się za dzieci!!!
Ludzie OBUDŹCIE SIĘ!!!
I tak nam zdemoralizują dzieci, całe pokolenie.
Jak za komuny - tworzenie "nowego człowieka"
Najpierw przymus szkolny, a potem... "będziemy "uczyli Twoje dzieci tego czego My chcemy. I co nam zrobisz, Rodzicu?!"
I to nasza wina, bo wybieramy bandytów, pozwalamy na to, żeby traktowali nas jak bazrozumne bydło. Zabrali się za dzieci!!!
Ludzie OBUDŹCIE SIĘ!!!
Ale to jakiś galimatias!
> "Czy płeć i gender to to samo? Nie!"
No pewnie, że nie. Tutaj zgoda.
> "Poczucie bycia dziewczynką lub chłopcem, albo jednym i drugim, albo żadnym z nich, jest sprawą osobistą i bardzo intymną. To jest właśnie tożsamość płciowa. A czym jest tożsamość płciowa? Jest to płeć, z którą się identyfikujesz. Twoja tożsamość płciowa niekoniecznie odpowiada płci (żeńskiej lub męskiej), którą nadano Ci przy urodzeniu."
Tak i nie. Płci nie "nadaje się" przy urodzeniu, bo płeć istnieje, jak wcześniej zaznaczono, bo to co innego niż "gender". Płeć się określa na podstawie obiektywnych przesłanek i charakterystyk, i cech.
Oczywiście może być tak, że "tożsamość płciowa", to płeć, z którą ktoś się identyfikuje. Czyli ktoś może się identyfikować z osobą posiadająca penisa lub macicę, niezależnie od tego, czy takie organy posiada. Proces "identyfikowania się jako" leży w sferze wolności każdego człowieka, i każdy człowiek może się identyfikować w całkowicie dowolny sposób. Są ludzie identyfikujący się jako "cesarz Napoleon" albo pies, można identyfikować się zupełnie swobodnie, bo rzeczywiście, jest to "sprawa osobista i intymna".
> "A skoro płeć i gender to nie to samo, to zgodnie z teorią tożsamości płciowej, można się identyfikować jako:- dziewczynka - chłopiec"
No ale skoro płeć i gender to nie to samo, to jest pytanie, czy osoba identyfikująca się jako dziewczynka, identyfikuje się jako:
- dziewczynka w rozumieniu płci
- dziewczynka w rozumieniu gender
Może się jak najbardziej indentyfikować w obu znaczeniach, ale skoro te znaczenia są różne, racjonalnie jest je rozróżniać, a nie mieszać, bo mieszając, możemy skrzywdzić osobę identyfikującą się, gdyż możemy błędnie określić czy przypisać jej, jej subiektywną identyfikację.
Zatem chłopiec może się identyfikować jako biologiczna dziewczynka z macicą. Może się też identyfikować jako genderowa dziewczynka. Tutaj jednak problemem jest ustalenie, co to znaczy dziewczynka w rozumieniu gender?
Definicje podają, że to generalnie wzorzec czy rola kulturowa, zbiór zachowań i postaw przypisanych w kulturze danej płci biologicznej.
Pytanie jest następujace: czy aktualna kultura zachodnia ma podział na takie zachowania, które mają realizować i wykonywać mężczyźni i na takie, właściwe kobietom?
Odpowiedź na to pytanie brzmi: - Nie. Współcześnie nie ma takich rozróżnień, ani przypisań. Występowały one jednak w przeszłości.
Zatem mężczyzna uważający się za kobietę w sensie gender, to biologiczny mężczyzna pragnący realizować minione, dawniej - w ujęciu historycznym - występujące wzorce zachowań przypisywane wówczas biologicznym kobietom.
Zatem możliwe są dwa stanowiska takiej osoby:
1. Jestem biologicznym mężczyzną uważającym się za biologiczną kobietę.
2. Jestem biologicznym mężczyzną starającym się realizować minione wzorce zachowań minionym kobietom.
Ten galimatias jest związany z językiem i używaniem skrótowych określeń "kobieta", "mężczyzna", "chłopiec", "dziewczynka;', które nie mają określonych znaczeń. Wystarczy albo nadać tym określeniom różną formę w zależności od znaczenia opisywanego przez nie, albo dodawać określiniki, tak aby było wiadomo, o czym mowa.
Na przykład:
Jestem biologicznym mężczyzną, uważającym się za biologiczną kobietę
Jestem biologicznym mężczyzną uważającym się za gendero-kobietę, czyli pragnącym realizować - przypisywane dawniej kobietom - role i zachowania.
Takie stanowiska są jak najbardziej możliwe i jasne. Oczywiście do rozstrzygnięcia pozostaje czy wymagają jakiejś pomocy lub terapii czy też nie, to w zależności do aktualnej wiedzy medycznej, bo rzeczywiście - tutaj należy oddać rację francuskim władzom - sprawa jest z zakresu szeroko rozumianego zdrowia.