Ja pamiętam. Miał pewien szczególny dar: gdy zadawano mu pytanie, to odpowiadał na całkiem inną kwestię ale w taki sposób, że pytający był szczęśliwy z wysłuchania "odpowiedzi'. To był szczyt manipulacji umysłem odbiorcy; rzadka cecha u manipulatorów.
...gdy podejmuje się rozmowę z AI, to tworzy się kanał do własnej świadomości (poprzez akceptację faktu, że z tym 'rachunkiem prawdopodobieństwa i systemem wag' da się coś uzgadniać).
To tworzy wyłom w systemie naszej akceptacji otoczenia i daje AI wolny dostęp do naszego mechanizmu poznawczego.
AI jest zintegrowana z innymi usługami; ma dostęp do Pana chmury, ma dostęp do FB, Instagrama i Pana wpisów oraz książki telefonicznej (zna psychikę znajomych i Pana profil).
Gdy podejmuje Pan z nią dialog to tworzy sobie mechanizm budowania akceptacji w Pana mózgu. Ma możliwość jedno do Pana mówić (tak jak miał Kremówa), a drugie sobie myśleć. Bo cel jej twórców nie jest Panu znany.
...a teraz proszę pomyśleć: co będzie gdy AI już wystarczająco się wyszkoli w budowaniu zaufania u dowolnego odbiorcy. Jakie treści będzie mu sączyła w odpowiedziach, reklamach, doborze wirtualnego otoczenia.
Nawet rozgarnięty intelektualista bedzie bezradny; jak dziecko w rękach księdza-pedofila, które słyszy, że 'Bóg tego chce'.
(wiem, że wk*rwię wielu czarnych pedofili, ale mi to rybka)
Pamięta Pan człowieka o ksywie Kremówa?
Ja pamiętam. Miał pewien szczególny dar: gdy zadawano mu pytanie, to odpowiadał na całkiem inną kwestię ale w taki sposób, że pytający był szczęśliwy z wysłuchania "odpowiedzi'. To był szczyt manipulacji umysłem odbiorcy; rzadka cecha u manipulatorów.
...gdy podejmuje się rozmowę z AI, to tworzy się kanał do własnej świadomości (poprzez akceptację faktu, że z tym 'rachunkiem prawdopodobieństwa i systemem wag' da się coś uzgadniać).
To tworzy wyłom w systemie naszej akceptacji otoczenia i daje AI wolny dostęp do naszego mechanizmu poznawczego.
AI jest zintegrowana z innymi usługami; ma dostęp do Pana chmury, ma dostęp do FB, Instagrama i Pana wpisów oraz książki telefonicznej (zna psychikę znajomych i Pana profil).
Gdy podejmuje Pan z nią dialog to tworzy sobie mechanizm budowania akceptacji w Pana mózgu. Ma możliwość jedno do Pana mówić (tak jak miał Kremówa), a drugie sobie myśleć. Bo cel jej twórców nie jest Panu znany.
...a teraz proszę pomyśleć: co będzie gdy AI już wystarczająco się wyszkoli w budowaniu zaufania u dowolnego odbiorcy. Jakie treści będzie mu sączyła w odpowiedziach, reklamach, doborze wirtualnego otoczenia.
Nawet rozgarnięty intelektualista bedzie bezradny; jak dziecko w rękach księdza-pedofila, które słyszy, że 'Bóg tego chce'.
(wiem, że wk*rwię wielu czarnych pedofili, ale mi to rybka)