7 Comments
author

"Porażająco podobna historia do tego, co spotkało moją Mamę, która już w końcówce "zarazy" trafiła do szpitala z podejrzeniem udaru, z negatywnym testem, a wylądowała na oddziale kowidowym w innym mieście i już nigdy z niego nie wyszła."

https://twitter.com/msobo2022/status/1626606138543296513

Expand full comment
author

"Bardzo podobna sytuacja z moją mamą, poszła do szpitala na urologie, tam zarazili ją c-19, przewieźli do Zgierza, do końca była z nią rozmowa przez tel. już się niby poprawiło, i nagle dowiadujemy się że została podłączona pod (miała przeciwwskazania)respirator, dzień po zmarła."

https://twitter.com/Jacekpl62102387/status/1626588140059369476

Expand full comment
author

I kolejna: Kiedy mój tata poczuł się źle, zadzwonił na tzw. teleporadę. Gdy opisał swoje objawy – gorączkę, utratę węchu i smaku – wzorcowe objawy Covidowe, tak jak „uczono” w telewizji, usłyszał, że musi w pierwszej kolejności zrobić test. Poszedł więc grzecznie, wsadzili mu ten patyk prawie do mózgu, i kiedy miał już „upragniony” pozytyw, ponownie zadzwonił do tele-lekarza. Właściwie nie wiem po co, bo usłyszał, że ma iść do domu, izolować się, i jeśli będzie miał gorączkę to ma brać paracetamol. Powiedziano mu też, że jeśli miałby problemy z oddychaniem, czy niską saturację to ma dzwonić po pogotowie. Paracetamol nie pomógł, kilka dni później, kiedy tata miał gorączkę i trudności z oddychaniem zadzwoniliśmy na pogotowie. Przyjechali o 5 rano i zabrali tatę do szpitala. I zaczął się horror. Został przewieziony do jakiegoś szpitala tymczasowego, gdzie spędził 11 godzin w izolowanym pomieszczeniu czekając na miejsce w szpitalu kowidowym. 11 godzin z olbrzymią gorączką, bez picia, bez leków – jak trędowaty. „Przecież on ma COVID – ja tam nie wejdę” – rzuciła mi w słuchawkę pielęgniarka, którą prosiłam o podanie tacie wody”. Mimo fatalnej saturacji, respiratora – tata przeżył. Rok później zmarł nagle - na zawał.”

Expand full comment
author

Jeszcze jedna opowieść: „Ciocia poczuła się źle, miała gorączkę, objawy grypopodobne. To był okres, kiedy powstawały szpitale kowidowe organizowane w warunkach polowych – tak jak szpital na Stadionie Narodowym. Po teleporadzie Ciocia poszła zrobić sobie test PCR. Kiedy wynik był pozytywny telefonicznie poradzono jej żeby poszła do najbliższego szpitala „polowego”. Tak niestety uczyniła. Tam położono ją w boksie na łóżku, które złożone w V, nie pozwalało jej na opuszczenie łóżka. Nad łóżkiem wisiały sznurki służące do wezwania personelu, jednak usytuowane były tak wysoko, ze żaden pacjent nie mógł do nich dosięgnąć. Pozostawiona bez opieki, bez wody, bez możliwości pójścia do toalety spędziła upokarzającą noc we własnych odchodach. Przeżyła, ale zaufania do lekarzy już chyba nigdy nie odzyska”.

Expand full comment
author

Inna relacja to opowieść o długiej walce z nowotworem, walce przegranej przez uznanie jednej jedynej choroby wartej uwagi i poświęcenia życia dziesiątek tysięcy Polaków: „U mojej mamy zdiagnozowano nowotwór jelita grubego. Sama diagnoza to osobna historia, która powoduje utratę wiary w diagnostykę… Mam walczyła dzielnie przez dwa lata, chemia, dwie operacje, przerzut do wątroby – nie poddawała się. Udało nam się dostać na leczenie metoda radioembolizacji, co doprowadziło do nieoczekiwanie optymistycznych wyników. Miała mieć powtórzony zabieg co miało poprawić jej rokowania – niestety, decyzją Ministra odpowiedzialnego za zdrowie Polaków zabiegi planowe odwołano, mamę zamknięto w izolacji domowej strasząc, że wyjście do parku może ją zabić. Gasła z dnia na dzień. W maju była już tak słaba, że zabrano ją do szpitala. Tam otoczona „kosmitami” w maskach i skafandrach, odeszła w osamotnieniu. Nie dane mi było trzymać ją za rękę, sprawić żeby czuła moja bliskość i miłość, pożegnać się… Nigdy nie zapomnę, że mój rząd potraktował mnie i moją mamę, jak barbarzyński najeźdźca.”

Expand full comment
Feb 17, 2023Liked by Mariusz Jagóra

Brakuje listy lekarzy i innych morderców jak Pyrć, podpisanych pod wytycznymi dobijania pacjentów w domu i w szpitalu.

http://www.pteilchz.org.pl/wp-content/uploads/2020/05/Prof.Flisiak_2020-PAIM-COVID-19-recommendation-PTEiLChZ-pl.pdf

2020_03_31 - Zalecenia postępowania w zakażeniach SARS-CoV-2 Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych

https://www.gov.pl/web/koronawirus/zalecenia-dotyczace-postepowania-u-osob-z-choroba-covid-19-leczonych-w-domu

2021_02_01 - Zalecenia dotyczące postępowania u osób z chorobą COVID-19 leczonych w domu

Piotr Czauderna, Robert Flisiak, Tomasz Laskus, Bartosz Łoza, Magdalena Marczyńska, Iwona Paradowska-Stankiewicz, Miłosz Parczewski, Małgorzata Pawłowska, Anna Piekarska, Krzysztof Pyrć, Krzysztof Simon, Konstanty Szułdrzyński, Krzysztof Tomasiewicz, Jacek Wysocki, Artur Zaczyński

Zalecenia dotyczące postępowania u osób z chorobą COVID-19 leczonych w domu

02.02.2021

https://www.gov.pl/web/zdrowie/zalecenia-dotyczace-postepowania-u-osob-z-choroba-covid-19-leczonych-w-domu

Zalecenia postępowania w zakażeniach SARS-CoV-2 Polskiego

Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, na

dzień 23 lutego 2022

https://ptmr.info.pl/wp-content/uploads/2022/03/REKOMENDACJE-pl-w-C19-2022-23-02-2022pl-1.pdf

Expand full comment
Feb 20, 2023Liked by Mariusz Jagóra

Łzy się cisną do oczu a pięści zaciskają z bezsilności, gdy się czyta relacje takie, jak zamieszczona w powyższym wpisie. :(

Doświadczenia bliskiej mi osoby- Mamy mej Przyjaciółki- też wpisują się w powyższy schemat, choć pokazał on także zadziwiające współdziałanie na covidowym froncie publicznej i prywatnej służby zdrowia:

W grudniu 2021 r. Mama mej Przyjaciółki zaczęła cierpieć na bóle w podbrzuszu. Oprócz tego zmagała się z przeziębieniem- jak każdej zimy. Bóle w podbrzuszu nie były ekstremalnie dokuczliwe, ale ponieważ nie mijały, zdecydowała się na wizytę u lekarza-internisty w prywatnej placówce (znanej sieci). Lekarz-internista na podstawie ogólnego badania zdiagnozował “zapalenie uchyłków” I rekomendował wykonanie dalszych badań w SOR szpitala MSWiA, jednocześnie informując, że placówka nie posiada “zdolności diagnostycznych” (sic!). W SOR MSWiA wstępnie zapytano Moją Przyjaciółkę i jej Mamę, czy są zaszczepione. Ponieważ odpowiedź była negatywna, spotkały się z ostrą krytyką ze strony personelu szpitala oraz wykonano jej szybki test na obecność wirusa SARS COV-02. Niestety, wynik testu był pozytywny, zatem lekarz badający podjął decyzję o jej zatrzymaniu w szpitalu a następnie przeniesieniu na oddział COVID-owy szpitala na Stadionie Narodowym. Szpital stadionowy nie wykonał jej jakichkolwiek badań związanych z jej podstawowym problemem zdrowotnym. Zmienił również używane przez nią na co dzień leki przeciwcukrzycowe i przeciwmiażdżycowe na inne.

Kontakt Mamy Przyjaciółki z personelem był utrudniony z uwagi- z jednej strony, na jej wadę słuchu, z drugiej- skafandry noszone przez personel. Lekarz prowadzący oddzwonił do nas tylko raz- skarżąc się, że “zakłócamy mu pracę”. Szpital trzykrotnie przesuwał jej termin wypisu na późniejszy z uwagi na kolejno:

- brak możliwości terminowego uzyskania wyników badań,

- podwyższone ciśnienie krwi pacjentki (raczej zrozumiałe z uwagi na okoliczności),

- finalnie: złamany wenflon (sic!).

Odbiór Mamy Przyjaciółki ze szpitala (po 2-tygodniowym pobycie) przypominał wymianę szpiegów na berlińskim moście- w podziemiach szpitala, z zakazem wychodzenia z samochodu. Na odchodne usłyszeliśmy życzenia noworoczne od personelu szpitalnego: “Niech się Pani cieszy, że stąd wychodzi, bo nie wszyscy stąd wychodzą”. Mamie Przyjaciółki szczęśliwie minęły jej problemy zdrowotne, choć psychicznie była wyczerpana tym doświadczeniem, zwłaszcza niespodziewanym odwoływaniem jej wypisu ze szpitala.

Pozdrawiam

P.S.: Moja Przyjaciółka nie zdecydowała się na publikację relacji o doświadczeniach jej Mamy na forach społecznościowych- obawiała się oskarżeń o szkalowanie środowiska medycznego oraz hejtu.

Expand full comment