House Oversight Committee
Twitter był firmą, którą infiltrowało FBI i rząd federalny, aby celowo ograniczać wolność słowa i wiadomości sprzecznych z głównym nurtem narracji.
House Oversight Committee (the committee on oversight and accountability) - Komisja Izby Stanów Zjednoczonych ds. nadzoru i odpowiedzialności jest główną komisją śledczą Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych.
Szeroka jurysdykcja i uprawnienia ustawodawcze tej komisji sprawiają, że jest ona jednym z najbardziej wpływowych i potężnych zespołów w Izbie. Jej przewodniczący jest jednym z zaledwie trzech osób w Izbie, którzy mają prawo do wydawania wezwań do sądu bez głosowania w komisji i bez konsultacji z członkiem rankingowym (reprezentantem mniejszości).
8 lutego 2023 komisja prowadziła pierwsze z serii przesłuchanie w ramach dochodzenia "Ochrona wypowiedzi przed ingerencją rządu i stronniczością mediów społecznościowych. Część 1: Rola Twittera w stłumieniu historii o laptopie Huntera Bidena" (w ramach Komisji prace prowadzi także Select Subcommittee on the Coronavirus Pandemic pod przewodnictwem Brada Wenstrupa. Jest to kontynuacja podkomisji powołanej przez Nancy Pelosi do zbadania spraw kryzysu COVID w USA. Cel komisji został zmieniony w stosunku do oryginalnej, ma zbadać pochodzenie COVID-19, pochylić się nad badaniami Gain-of-Function, wydatkami rządu związanymi z koronawirusami oraz kwestiami nakładania obowiązku noszenia masek i obowiązku szczepień).
Przewodniczący Comer i republikanie z komisji chcą skupić się na tym, w jaki sposób Twitter współpracował z rządem federalnym, aby aktywnie monitorować i cenzurować Amerykanów w Internecie. Pod kierownictwem byłych pracowników Twittera (obecnych na przesłuchaniu: Vijaya Gadde - była główna prawnik Twittera, James Baker - były zastępca głównego radcy prawnego Twittera i Yoel Roth - były szef działu zaufania i bezpieczeństwa Twittera, a także Annika Collier Navaroli - była członek zespołu ds. polityki bezpieczeństwa Twittera w USA) - Twitter na szeroką skalę koordynował współpracę z FBI, aby w dużym stopniu objąć kontrolą liderów republikańskich, działaczy konserwatywnych i niektóre media. W październiku 2020 roku Twitter ocenzurował artykuł New York Post o schematach biznesowych rodziny Bidenów na podstawie zawartości laptopa Huntera Bidena, mimo że artykuł nie naruszał żadnych zasad Twittera.
Firmy zajmujące się mediami społecznościowymi, w tym Twitter, to podmioty, które w ogromnym stopniu mogą wpływać na opinię publiczną i zachowania ludzi. Pod okiem byłych szefów Twittera, stał się on prywatną firmą, którą infiltrowało FBI i rząd federalny, aby celowo ograniczać wolność słowa, zwłaszcza konserwatywnego i wiadomości sprzecznych z głównym nurtem narracji. Byli pracownicy Twittera przyznali, że artykuł New York Post o laptopie Hunter Biden nie naruszał żadnych zasad Twittera, ale i tak został usunięty. Przyznali również, że nie podjęli żadnej próby sprawdzenia autentyczności zawartości laptopa Huntera Bidena.
Kongresman James Comer, przewodniczący parlamentarnej Komisji Nadzoru powiedział w słowie wstępnym:
„Dzisiejsze przesłuchanie jest pierwszym krokiem Komisji Nadzoru i Odpowiedzialności Izby w badaniu współdziałania rządu federalnego i Big Tech w celu ograniczenia wolności słowa i ingerencji w procesy demokratyczne. Platformy mediów społecznościowych są w dużym stopniu miejscem, do którego Amerykanie udają się, aby prezentować swoje poglądy, dyskutować o problemach oraz pozyskiwać wiadomości i informacje. Platformy te są wirtualnym forum miejskim. Jednak wiele z nich znajduje się pod kontrolą ludzi, którzy są wrogo nastawieni do podstawowych amerykańskich zasad wolności słowa i wypowiedzi, chronionych w Konstytucji USA. Byliśmy świadkami, jak autokraci z branży Big Tech sprawowali niekontrolowaną władzę nad tłumieniem wypowiedzi Amerykanów w celu promowania własnych preferencji politycznych. Twitter był kiedyś jedną z takich platform, dopóki Elon Musk nie kupił firmy kilka miesięcy temu. Pan Musk zobowiązał się do zlikwidowania cenzury, która jest niezgodna z prawem, zobowiązał się do tego, że głosy Amerykanów będą słyszalne, a nie tłumione. W trakcie tego przesłuchania przeanalizujemy działania podjęte przez Twitter przed przejęciem firmy przez pana Muska. Wiele z tych działań zostało wdrożonych przez świadków, którzy stoją dziś przed nami. Przed przejęciem firmy przez pana Muska Twitter agresywnie tłumił konserwatywnych urzędników, dziennikarzy i aktywistów. Obejmuje to shadow banning, blokowanie kont i całkowitą likwidację kont. W rzeczywistości poprzedni zarząd Twittera de-platformował i tłumił nie tylko głosy konserwatywne, ale każdego, czyja opinia odbiegała od tego, co uważał za dozwolone. Na przykład, że uczniowie mogą i powinni uczęszczać do szkoły osobiście.
W przeszłości kierownictwo Twittera, w tym poprzedni prezes Jack Dorsey, twierdziło, że firma nie ogranicza widoczności wybranych kont i tweetów, działanie znano pod nazwą Shadow Banning, zeznając przed Kongresem w 2018 roku. Teraz wiemy, że tak było, blokowano nawet konta w wyszukiwarkach i trendach. Pracownicy Twittera podejmowali decyzje cenzorskie w trybie pilnym, często nie stosując się do własnej publicznie głoszonej polityki firmy. Firma współpracowała z FBI w celu monitorowania chronionych prawem wypowiedzi Amerykanów, otrzymując na ten cel miliony dolarów pochodzących z podatków. Twitter jest prywatną firmą, którą Rząd federalny wykorzystał do osiągnięcia tego, czego konstytucyjnie nie może robić - do ograniczenia wolności słowa.
Wiemy to wszystko dzięki Elonowi Muskowi i niezależnym dziennikarzom, którzy przyczynili się do ujawnienia tak zwanych Twitter Files. Głównym tematem dzisiejszego przesłuchania jest zarzut, że Twitter ocenzurował artykuł, który rzucał światło na zaangażowanie Joe Bidena w podejrzane interesy jego rodziny. W miesiącach poprzedzających pojawienie się doniesień o laptopie FBI doradzało kierownictwu Twittera, aby kwestionowało wiarygodność wszystkich informacji o Hunterze Bidenie. Wiemy również, że jeden z obecnych tu świadków uczestniczył we wrześniu 2020 r. w ćwiczeniach Instytutu Aspen dotyczących potencjalnej operacji "hack and dump" związanej z Hunterem Bidenem. Uczestniczyły w nim również inne duże firmy technologiczne i dziennikarze. To szkolenie przygotowało ich do przyszłej zmowy w celu stłumienia i delegitymizacji informacji zawartych w laptopie Huntera Bidena na temat rodzinnych planów biznesowych Bidenów. 14 października 2020 r. New York Post opublikował pierwszy artykuł oparty na informacjach zawartych w laptopie Huntera. Gazeta przedstawiła dowód na legalność laptopa, udostępniając podpisany przez serwis komputerowy paragon oraz federalne wezwanie do sądu, na podstawie którego FBI odzyskało ten komputer w 2019 roku. Artykuł ujawnił, że członek zarządu firmy Barisma, który płacił Hunterowi Bidenowi pięćdziesiąt tysięcy dolarów miesięcznie, utrzymywał kontakty z ówczesnym wiceprezydentem Bidenem.
W trakcie swojej kampanii prezydenckiej Joe Biden zapewniał Amerykanów, że nigdy nie rozmawiał z synem o jego zagranicznych interesach. Jednak szczegóły ujawnione w artykule New York Post wskazują, że Joe Biden okłamał naród amerykański. Natychmiast po opublikowaniu artykułu byliśmy świadkiem skoordynowanej kampanii firm zajmujących się mediami społecznościowymi, wiadomości głównego nurtu i środowisk wywiadowczych, mającej na celu stłumienie i zdezawuowanie istnienia laptopa Huntera Bidena i jego zawartości. Tego dnia Twitter i inne firmy z branży mediów społecznościowych podjęły nadzwyczajne kroki, aby wyciszyć tę historię. Twitter natychmiast usunął artykuł i zablokował konto The New York Post. Twitter zablokował również konta, które udostępniły tę historię, w tym Sekretarz Prasowej Białego Domu Kayleigh McEnany i zablokował jej możliwość przekazania informacji za pomocą wiadomości bezpośredniej. Ten incydent był pierwszym przypadkiem, kiedy Twitter bezpośrednio ograniczył możliwość rozpowszechniania informacji medium głównego nurtu, a The York Post nie odzyskał swojego konta przez dwa tygodnie. Twitter w końcu przyznał się do błędu, ale szkoda została już wyrządzona. 19 października 51 byłych pracowników wywiadu opublikowało list, w którym napisano, że laptop Huntera Bidena był rosyjską dezinformacją, co Joe Biden wykorzystał jako argument w debacie prezydenckiej 22 października. Teraz wiemy, że to było kłamstwo, to nie była dezinformacja. Istotne jest, żebyśmy zrozumieli wagę rozmieszczenia zdarzeń na osi czasu: historia laptopa Huntera Bidena została opublikowana w środę. Twitter nie przyznał się do błędu przez co najmniej 24 godziny, a następnie w poniedziałek rano 51 byłych pracowników wywiadu opublikowało swój list. List ten został następnie przedstawiony przez mainstream jako dowód, że laptop był fałszywy. Bidenowi list pozwolił zignorować nieliczne pytania, które otrzymał w związku z tą historią. W tym czasie media głównego nurtu były bardziej zainteresowane tym, jaki smak lodów Joe zamówił w danym dniu. Wszystko to działo się na dwa tygodnie przed wyborami w 2020 roku - dwa tygodnie. Jeden z sondaży wykazał, że 17% wyborców Bidena nie zagłosowałoby na duet Biden/Harris, gdyby wiedzieli o laptopie Huntera. Ale wielu Amerykanów nie wiedziało o tym z powodu skoordynowanego tuszowania sprawy przez Big Tech, rząd i media głównego nurtu.”
Podczas posiedzenia przewodniczący Comer przesłuchując Yoela Rotha, byłego szefa działu zaufania i bezpieczeństwa, zwrócił uwagę, że kierownictwo Twittera od zawsze było wrogo nastawione do środowisk konserwatywnych oraz stronnicze wobec wszystkich, którzy sprzeciwiali się ich przekonaniom. Comer przytoczył tweet Rotha w którym ten określa administrację Trumpa mianem „Naziści z Białego Domu”.
Posiadając najwyższy poziom decyzyjny na Twitterze pan Roth, pani Gaddy i pan Becker zawiedli w swoich zadaniach, bo kiedy stanęli przed historią z The New York Post, zamiast pozwolić ludziom na samodzielną ocenę informacji, pospiesznie znaleźli pretekst, dla którego Amerykanie nie powinni jej zobaczyć. I zrobili to, ponieważ byli przerażeni tym, że Joe Biden nie wygra wyborów w 2020 roku.
Jamie Raskin, reprezentant demokratycznej mniejszości w komisji, w swoim przemówieniu skupił się na zupełnie innych sprawach, przytaczając orędzie o stanie państwa, w którym „Prezydent Biden przedstawił istotne osiągnięcia, jakie jego administracja i Demokraci z Kongresu przynoszą Amerykanom - najniższą od ponad 50 lat stopę bezrobocia, boom produkcyjny w zakresie czystej energii, półprzewodników i infrastruktury, rozszerzenie opieki zdrowotnej dla weteranów i obniżenie kosztów leków na receptę dla seniorów i osób chorych na cukrzycę, pokonanie epidemii opioidów i rozwiązanie naszego narodowego kryzysu zdrowia psychicznego, historyczne działania w zakresie zmian klimatycznych.”
Dla Raskina zmowa cenzorska rządu USA i platform mediów społecznościowych „całkowicie trywialna sprawa, której podstawą jest obsesyjna wiktymologia prawicowej polityki w Ameryce”. Uważa on, że większość republikańska zwołała przesłuchanie, aby powrócić historii sprzed 2 lat, dotyczącej prywatnej decyzji redakcyjnej Twittera o niedopuszczeniu linków do pojedynczego artykułu New York Post, który nie miał żadnego niepokojącego wpływu na nikogo ani na nic, a jedynym celem jest „wywołanie fałszywego skandal z powodu dwudniowej przerwy w ich zdolności do szerzenia propagandy anty Hunter-Bidenowskiej na prywatnej platformie medialnej”.
Jak Raskin rozumie Pierwszą Poprawkę? Podkreśla, że „Twitter jest prywatną firmą medialną, a w Ameryce prywatne firmy medialne mogą decydować o tym, co publikować lub w jaki sposób selekcjonować treści. Jeżeli Twitter chce, aby przez cały dzień wyświetlane były wyłącznie tweety komentujące artykuły New York Post, może to zrobić. Jeżeli chce, aby takie tweety, o których mowa w New York Post, nigdy nie ujrzały światła dziennego, to też może to zrobić, bo na tym polega Pierwsza Poprawka. Twitter może zbanować Donalda Trumpa za podżeganie do insurekcji przeciwko Unii, i może również wskrzesić jego karierę polityczną na Twitterze” (kwestie sekcji 230 Kodeksu Stanów Zjednoczonych poruszyłem we wpisie, który tyczył decyzji Sądu Apelacyjnego Piątego Okręgu, i jego orzeczenia na korzyść teksańskiego prawa powstrzymującego największe firmy mediów społecznościowych od cenzurowania swoich użytkowników - orzeczenia, które niewątpliwie będzie miało swój finał w Sądzie Najwyższym).
Dla Raskina prawdziwą aferą dotycząca Twittera, jest to, że „stał się narodową i globalną platformą podżegania do przemocy przeciwko naszemu rządowi, a w dniu ataku 6 stycznia - forum koordynacji ruchów logistycznych i manewrów taktycznych w przemocy tłumu przeciwko naszym policjantom, pozwalając Donaldowi Trumpowi i niezliczonym ekstremistom z grupy MAGA na korzystanie z platformy w celu rozpowszechniania niedorzecznego kłamstwa Trumpa i dezinformacji na temat wyborów, w efekcie czego wypełnił się podżeganiem do wojny domowej, wojny rasowej, insurekcji, rewolucji i przemocy tłumu”. Oczywiście Raskin słowem nie wspomina o roli Rządu USA w podżeganiu do zamieszek (szczegóły opisałem tu).
Uzupełnieniem wypowiedzi Raskina było zeznanie złożone przez Anikę Collier Navaroli, byłej członek zespołu ds. polityki bezpieczeństwa Twittera. Może Państwo nie wiecie, ale mamy jej wiele do zawdzięczenia - to osoba, która uratowała świat przed wybuchem III Wojny Światowej. Na Twitterze. Navaroli: „w styczniu 2020 roku po tym, jak Stany Zjednoczone dokonały zamachu na irańskiego generała, a prezydent USA postanowił usprawiedliwić to na Twitterze, kierownictwo dosłownie poinstruowało mnie i mój zespół, abyśmy upewnili się, że na platformie nie wybuchnie III wojna światowa” (sic!).
Navaroli, z wykształcenia prawnik i dziennikarka, specjalizująca się w dziedzinie mediów, technologii, prawa i polityki, ze szczególnym uwzględnieniem mediów społecznościowych i wolności słowa, dołączyła do Twittera w 2019 r. a w 2020 r. została najstarszym ekspertem w zespole Twittera ds. polityki bezpieczeństwa w USA. Misją jej zespołu była ochrona „wolności słowa i bezpieczeństwa publicznego poprzez pisanie i egzekwowanie polityki moderacji treści na całym świecie”. Polityka ta obejmowała takie zagadnienia, jak nadużycia, molestowanie, mowa nienawiści, przemoc i prywatność. Tak więc, jeżeli żaden algorytm ani człowiek nie potrafił zdecydować, czy tweet narusza zasady zespołu, ona pełniła rolę ostatecznego moderatora i jeżeli „osoba o wysokiej randze, jak któryś z członków tej komisji lub prezydent Trump, opublikował coś kontrowersyjnego, to trafiało to na biurko jej zespołu.”
Niezwykle ciekawie przebiegała sesja przesłuchań, szczególnie to prowadzone przez Panią Nancy Mace, która przepytywała Panią Gaddy, byłego głównego prawnika firmy Twitter. Rozmowa nie dotyczyła laptopa Huntera Bidena, lecz tłumienia prawdziwych informacji związanych z COVID. Jak się okazało, osoby bez żadnego przygotowania medycznego, usuwały tweety profesorów najlepszych uczelni na świecie jak Stanford czy Harvard, jak artykuł Dr Jay Bhattacharya dotyczący naturalnej odporności. To niewątpliwie mogło spowodować realne szkody zdrowotne wielu Amerykanów. Pani Mace podaje jako przykład odczyn niepożądany, który wystąpił u niej po drugiej dawce szczepionki - rozwinęła się u niej astma, która do tej pory nie ustąpiła, ma drżenie lewej ręki i sporadyczne bóle serca, których żaden lekarz nie potrafi wytłumaczyć, a przeszła całą baterię badań: „Bardzo żałuję, że dałam się zaszczepić, ponieważ mam teraz problemy zdrowotne, które chyba nigdy nie znikną i wiem, że nie jestem jedyną Amerykanką, która ma takie obawy”. Przez stosowaną przez Twitter cenzurę, ludzie pozbawieni byli możliwości wyrobienia sobie świadomej zgody bo dano im tylko jeden pozytywny obraz rozwiązania problemu. Przykładem tego jest cenzura wypowiedzi dr Martina Kulldorffa, epidemiologa z Harvardu, który w tweecie napisał, że szczepionki Covid mogą być ważne dla osób z grupy wysokiego ryzyka i ich opiekunów, ale osoby z wcześniejszą naturalną infekcją nie potrzebują ich, podobnie jak dzieci. Z plików udostępnionych przez Muska wynika, że tweet ten został uznany za fałszywą informację, ponieważ był sprzeczny z danymi CDC. Gaddy potwierdziła, że rząd USA wielokrotnie żądał od Twittera cenzurowania lub moderowania treści. Co więcej, Twitter otrzymywał prawne żądania usunięcia treści z platformy nie tylko od rządu USA ale także od rządów na całym świecie.
To co musi odkrywać Komisja, Elon Musk, czy prokuratorzy z Missouri i Louisiany Unia Europejska dumnie prezentuje na swoich stronach internetowych – ale to temat na osobny wątek.
Źródło: